Strona główna

Z obozu rywala - Recreativo Huelva

Ediss | 14.03.2009; 11:24

Piękne to miały być urodziny, okraszone pasmem sukcesów w lidze krajowej, a także europejskiej, potwierdzone obroną krajowego pucharu, tym bardziej znając miejsce jego finału – Mestalla. Po prostu miało być pięknie, wszakże nie co dzień kończy się 90 lat. Niestety od dłuższego czasu wiadomo było, że do celebracji nie ma zbytnich powodów. Szalejący kryzys finansowy napędzający kolejne tryby nieporozumień doprowadził nie tylko do zawirowań na szczycie władzy, dotknął nie tylko portfeli zawodników, lecz uderzył także w kibiców, którzy muszą oglądać „heroiczne boje” ich dotychczasowych idoli o miejsce w dziesiątce ligi. Dodając do tego perspektywę sprzedaży tzw. „aktywów” klubu, można jedynie rzec – nie tak to się miało skończyć!

Historia, kadra i taktyka rywali - nasza prezentacja Recreativo Huelvy][1]

Któż z nas jeszcze na starcie rozgrywek mógł mieć obawy, co do wyniku meczu z Recreativo Huelva, tak jak dziś czyni to większość? Odpowiedź jest prosta – nikt, zważywszy, że do obaw nie było najmniejszych podstaw.

Tak pisałem przed meczem Valencii z Recreativo w ubiegłej rundzie: Ósma kolejka Primera Division może przynieść prowadzonej przez Unaia Emery’ego Valencii rekord wszechczasów biorąc pod uwagę start w rozgrywkach. Zadanie z pozoru proste do wykonania, piłkarzom Ches może utrudnić zdeterminowane Recreativo Huelva. Zespół okupujący dolne rewiry tabeli, który od pięciu kolejek nie zdołał odnieść zwycięstwa nad swoim przeciwnikiem jest gotów zatrzymać rozpędzonego lidera rozgrywek. Powstrzymać Valencię. Recreativo może okazać się pierwszym zespołem, który w obecnym sezonie zrealizuje powyższe założenie. Chociaż nikt nie nakłada na piłkarzy z Huelvy takiego zobowiązania to zawodnicy Alcaraza są świadomi swojej wartości i pełni wiary w sprawienie niespodzianki, choć może to być trudne, gdyż Unai Emery przywozi do Huelvy zespół wsparty fenomenalnymi statystykami.

Niestety od tamtego czasu, zmieniło się bardzo wiele. Piłkarze Valencii zapomnieli z pewnością, że kiedyś w przeszłości to oni liderowali rozgrywkom. Nie pamiętają także o rekordzie, gdyż w chwili obecnej śrubują zgoła odmienny wynik, a mianowicie liczbę spotkań bez zwycięstwa, a statystyki, o których mowa w ostatnim zdaniu zdają się odwrócić do góry nogami. Warto dodać także kilka słów o Rereativo, gdyż właśnie ambitni zawodnicy Alcaraza, zgodnie z zapowiedziami stawili skuteczny opór Valencii, uzyskując korzystny dla siebie wynik 1:1. Jak będzie dziś?

Ostatnie ligowe spotkanie piłkarze Recreativo muszą zapisać po stronie strat. W ubiegłym tygodniu ulegli na własnym terenie Realowi Valladolid, (2:3) co spowodowało spadek zespołu o jedną lokatę (przyp. 14 miejsce). Po meczu trener Lucas Alcaraz powiedział: „Nasza gra wyglądała dziwnie, ponieważ daliśmy sobie narzucić warunki Valladolid. Moi zawodnicy zaprezentowali się jednak dobrze, gdyż podjęli walkę. Mieliśmy bardzo dużo czasu, aby w konsekwencji wypracować remis, niestety nie udało się, gdyż zmiany zachwiały proporcję ataku i obrony.” Wtorkowe doniesienia hiszpańskiej prasy poinformowały o wydłużeniu się rekonwalescencji środkowego obrońcy Recreativo, Portugalczyka Beto. Piłkarz, który przeszedł jeden zabieg pachwiny będzie zmuszony poddać się drugiemu, w celu wyeliminowania ewentualnych komplikacji. Zabieg ma się odbyć w przyszłym tygodniu, a czas rehabilitacji potrwa około miesiąca. W środę wyjaśniła się kwestia transferu Argentyńczyka Sebastiana Nayara z Boca Juniors do Recreativo. Działacze z Buenos Aires twierdząc, że podpis Nayara pod umową z Hiszpanami został podrobiony, skierowali sprawę do Trybunału Arbitrażowego FIFA. Centrala podjęła jednak decyzję o prawomocności umowy pomiędzy zawodnikiem a Recreativo, przyznając jedynie Boca prawo do ekwiwalentu za wyszkolenie zawodnika. Na mocy potwierdzonego przez FIFA kontraktu, Nayar będzie zawodnikiem Recreativo do końca obecnego, a także przez trzy następne sezony. Sam zainteresowany zaistniałą sytuację skomentował krótko: „Mam nadzieję, że teraz będę mógł skupić się na piłce nożnej”.

W czwartek, w internetowym wydaniu dziennika Marca ukazała się wypowiedź trenera Lucasa Alcaraza, który do dzisiejszego meczu podchodzi z dużą dozą ostrożności. - „Nie wierzę, aby problemy gospodarcze Los Ches miały wpływ na grę zawodników. Valencia to wielki zespół, z którym zawsze gra się bardzo ciężko. Nie oczekuję, aby problemy finansowe miały pomóc moim zawodnikom, gdyż nie interesują mnie poza sportowe aspekty działalności klubów. Mecz wyjazdowy jest zawsze bardzo trudny, dlatego dzisiaj moi zawodnicy dadzą z siebie wszystko” – zakończył Alcaraz, którego zespół już raz w obecnym sezonie stawił opór Valencii.

Niestety w wywalczeniu punktów na Mestalla kolegom nie pomoże Javi Guerrero. Napastnik nabawił się urazu, który wykluczy go z gry na około tydzień. Miejsce Guerrero w składzie zajmie powracający po dwutygodniowej przerwie Poli.

Jaki przebieg będzie miało spotkanie, którym planowano uczcić 90-tą rocznicę istnienia klubu? Czy zawodnicy Emery’ego zafundują sobie, a także nam prezent, na który tak bardzo czekamy? Czy potwierdzi się mit, jakoby zespół Valencii nie potrafił wygrać spotkania bez Davida Villi? Na wszystkie pytania odpowiedź poznamy około godziny 22.00, kiedy to po raz ostatni gwizdka użyje desygnowany do prowadzenia spotkania arbiter, Velasco Carballo.

Przewidywany skład Recreativo: Riesgo; Bouzon, Morris, Lamas, Poli; Barber, Camunas, Fuego, Vazquez, Aitor; Adrian.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Różne