Strona główna

Niepewna przyszłość Regueiro

marcin90 | 29.05.2007; 18:09
Los nie zawsze sprzyja ludziom. Mario Regueiro jest tego najlepszym przykładem. Powrót na Mestalla Jaime Gavilana miał być końcem przygody Urugwajczyka z Valencią. Quique Sanchez Flores nie potrzebował bowiem trzech lewoskrzydłowych. Regueiro łączony był z Betisem, miał przejść do tego klubu w ramach rozliczenia za Joaquina, jednak powiedział stanowcze veto. Wydawało się, że czeka go ławka rezerwowych, jednak urazów doznali Vicente i Gavilan. Mario otrzymał ogromną szansę, pech chciał, że i jemu przytrafiła się kontuzja i nie miał szansy na grę oraz pokazanie swoich umiejętności.

Dziś do zdrowia powrócili wszyscy lewoskrzydłowi. Normalnie trenują Gavilan, Vicente oraz właśnie Regueiro. W związku z tym powróciło znów pytanie: "Co dalej z Urugwajczykiem?". Sam piłkarz nie przejmuje się zaistniałą sytuacją. "Na razie czekam na zakończenie sezonu. Zostały jeszcze dwa spotkania i mam nadzieję pojawić się na boisku."- powiedział

Regueiro ma jeszcze przez trzy lata ważny kontrakt z zespołem z Estadio Mestalla. Piłkarz nie ma jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość: "Mam jeszcze trzy lata ważną umowę. Nie wykluczam jednak żadnego rozwiązania. Decyzja należy do klubu. Ja zaakceptuję każdą decyzję, jaką podejmnie trener. Jeśli w Valencii będą chcieli Regueiro to Regueiro będzie tam grał. Jeśli nie znajdę sobie miejsce gdzie indziej. Futbol właśnie na tym polega. Nie zawsze gra się tam, gdzie by się chciało występować.

Kategoria: Spekulacje Transferowe | Źródło: Marca