Strona główna

Z obozu rywala - Racing Santander

Ediss | 01.11.2008; 13:11
Spotkanie Valencii z Racingiem Santander na Estadio Mestalla w ramach ósmej kolejki Primera Division zdaje się być meczem priorytetowym dla wszystkich ludzi związanych z zespołem z Kantabrii. Pokonanie lidera byłoby dobrym znakiem dla zespołu Lopeza Muniza, który w dotychczasowych ośmiu meczach potrafił wygrać zaledwie jedno spotkanie. Czy miejscem odbicia się od ligowego dna, dla Racingu Santander, okaże się niezdobyte do tej pory Estadio Mestalla? Czy szczególne przygotowania do meczu z Valencią rzeczywiście przyniosą sukces Racingowi?

Ekipa Santander na dwa dni przed planowanym wyjazdem do Walencji została skoszarowana w zamkniętym ośrodku La Oliva, gdzie ludzie odpowiedzialni za wizerunek sportowy zespołu w znoju i pocie czoła pracowali nad poprawą mocno nadszarpniętego obrazu Racingu.

Przedsięwzięcie tak specjalnych środków zostało spowodowane tym, iż Racing miał do rozegrania cztery kolejne wyjazdowe mecze (z Twente Enschede w ramach Pucharu Uefa, ligowe spotkanie z Numancią, mecz Copa del Rey z Murcią oraz kończący ten maraton mecz z Valencią na Mestalla), więc aby uniknąć przemęczenia licznymi podróżami piłkarze zostali umieszczeni w zamkniętym ośrodku, gdzie w ciszy i odizolowaniu od mediów, mieli przygotowywać się do podjęcia kolejnych przeciwników.

Pierwszy trening po przegranym 2-1 pucharowym meczu z Murcią trwał zaledwie 50 minut. Jeden z powódów zdaje się być oczywisty: trener nie chciał przemęczać piłkarzy, którzy dzień wcześniej toczyli boje w Pucharze Króla. Jednak drugi jest chyba wynikiem niedopatrzenia osób organizujących pobyt Racingu w La Oliva. Otóż okazało się, że kompleks treningowy nie posiada oświetlenia, które mogłoby umożliwić dokończenie zajęć po zachodzie słońca.

Pomimo nietypowych warunków piłkarze Santander rozpoczęli trening od dwóch okrążeń wokół boiska, następnie kadra zespołu została podzielona na dwie grupy: piłkarzy, którzy grali w meczu przeciwko Murcii oraz tych, którzy nie mieli okazji się zaprezentować. Pierwsi rozegrali rozluźniającą partię siatkonogi, natomiast druga grupa została poddana intensywnym zajęciom treningowym.

Piątkowe zajęcia rozpoczęły się o godzinie 11. W ich trakcie Lopez Muniz skoncentrował się bezpośrednio na przygotowaniu swojego zespołu do potyczki z Valencią. Ćwiczono strategię gry w systemie 4-1-4-1 oraz stałe fragmenty gry. Po zakończeniu ćwiczeń trener Racingu nie krył swojego optymizmu. Nie umknęło to zebranym wokół ośrodka dziennikarzom, którzy z miejsca podjęli dialog ze szkoleniowcem. Trener Racingu, Juan Ramon Lopez Muniz, powiedział po zakończonym treningu w ośrodku szkoleniowym La Oliva: „Na Mestalla jedziemy z zamiarem zdobycia trzech punktów. Chcemy odnieść drugie ligowe zwycięstwo w sezonie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że zadanie będzie trudne, gdyż gramy z liderem rozgrywek. Co więcej Valencia do tej pory wygrała wszystkie domowe mecze, a wraz z Villarreal pozostaje jedyną, niepokonaną drużyną w całej stawce.”

Szkoleniowiec kantabryjskiej jedenastki docenia sobotniego przeciwnika swojego zespołu, czego wyraz daje w kolejnej wypowiedzi: „Unai Emery dysponuje zawodnikami na najwyższym poziomie. Potencjalnym zagrożeniem dla przeciwników Valencii nie jest jedynie, David Villa, który obecnie jest jednym z najlepszych zawodników na europejskiej scenie piłkarskiej. Szczególnie silną formacją jest druga linia zespołu z Mestalla, z Davidem Silvą, Joaquinem i Vicente. Aby uzyskać pozytywny wynik musimy wiedzieć jak chcemy to uczynić, a najlepszą formą może okazać się kontratak. Jednak również w tylnych formacjach Emery dysponuje znakomitymi zawodnikami, którzy rzadko dopuszczają przeciwników do sytuacji bramkowych. Pomimo całej klasy przeciwnika wierzymy jednak w końcowy sukces. Chcemy wrócić do Santander z pozytywnym wynikiem.”

Tak wyraźna chęć odniesienia korzystnego wyniku w meczu, z Valencią, który zatarłby nienajlepszy start do sezonu, może być dodatkowo umotywowana porażką w meczu Pucharowym z Murcią, choć Lopez Muniz uważa inaczej: „Choć przegraliśmy 2-1 sytuacja się nie zmieniła, ciągle mamy otwartą drogę do kolejnej rundy Copa del Rey, a mecz z Valencią jest prestiżowy, dlatego chcę go po prostu wygrać.”

Chęć wygranej jaką wykazuje Muniz nie powinna dziwić, gdyż nad głową trenera zbierają się czarne chmury. Zespół Racingu, który nie jest już tak skutecznie i efektownie grającą ekipą, jak w ubiegłym sezonie, potrzebuje zmian. Dlatego pierwszą osobą, której stanowisko jest poważnie zagrożone, jest trener Muniz. Możliwość zmiany szkoleniowca nie ogranicza się jednak do bezpodstawnych spekulacji, gdyż środowe wydania hiszpańskiej prasy podają nazwisko potencjalnego następcy Muniza, którym miałby zostać trener Culturalu, Alvaro Cervera.

Czy specjalny tok przygotowań oraz chęć ocalenia stanowiska dotychczasowego coacha, pozwolą Racingowi odnieść zwycięstwo nad dotychczas niepokonaną Valencią? Odpowiedź na wszystkie pytanie poznamy około godziny 24, kiedy to po raz ostatni swojego gwizdka użyje desygnowany do prowadzenia spotkania, Javier Turienzo Alvarez.

Kategoria: Ogólne | Źródło: własne