Strona główna

Bordalás zwolniony przez telefon...?

Wojciech Ciuraj | 03.06.2022; 11:44

Brak szacunku dla trenera

Doniesienia medialne o drastycznych zmianach w Valencii zelektryzowały nie tylko kibiców, ale także pracowników klubu. José Bordalás dowiedział się o negocjacjach z Gennaro Gattuso z klubowego radia. Mimo skandalicznej formy przekazania tego typu wiadomości, czekał na spotkanie z przełożonymi. Wszystko wskazuje na to, że Meriton wybrał inną formułę przekazania decyzji większościowego udziałowca...

Sean Bai, który dotychczas zawiadował akademią "Nietoperzy" objął tymczasowo stanowisko Anila Murthy`iego i już jako dyrektor generalny powrócił wczoraj do Walencji. Pierwszym zadaniem Singapurczyka miało być zwolnienie José Bordalása i rozpoczęcie nowego planu większościowego udziałowca. Jak donoszą hiszpańskie media, agent szkoleniowca "Nietoperzy" - Vicente Forés, głęboko zniesmaczony sposobem w jaki Meriton postanowił pozbyć się jego klienta, nie odbiera telefonów z klubu. W związku z czym, Miguel Ángel Corona, który liczy, że jego marginalna rola zostanie utrzymana w nowym projekcie, osobiście zadzwonił do Bordalása w lakoniczny sposób informując go, że jest z nim Sean Bai i został właśnie zwolniony.

Peter Lim miał zdecydować o zakończeniu współpracy z Pepe Bordalásem jeszcze przed finałem Pucharu Króla. Singapurczyk od jakiegoś czasu planował wznowić ścisłą współpracę z Jorge Mendesem, a hiszpański szkoleniowiec nie pasował do nowego-starego układu. Gennaro Gattuso spotkał się z Anilem Murthy`im w kwietniu i od tego czasu analizował sytuację kadrową "Nietoperzy". Meriton przygotowywał nowy projekt za plecami Bordalása i ewentualna wygrana na Estadio La Cartuja nie uratowałaby posady Hiszpana. Kontrakt Włocha ma zakładać dwukrotnie wyższe wynagrodzenie niż te, które pobierał były szkoleniowiec Getafe, co może dziwić biorąc pod uwagę ogromne problemy finansowe i niechęć do przedłużania umów z najlepszymi graczami.

José Bordalás może czuć się oszukany i upokorzony. Należy jednak przypuszczać, że szybko znajdzie pracę i to w klubie zarządzanym przez poważnych ludzi. Sposób w jaki został potraktowany Hiszpan jest kolejnym przejawem absolutnego niezrozumienia zasad funkcjonowania profesjonalnego klubu piłkarskiego.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Tribuna Deportiva, Superdeporte, fot. Superdeporte