Strona główna

Valencia vs. Getafe - zapowiedź

Wojciech Ciuraj | 13.08.2021; 00:26

Inauguracja sezonu

Każdy kibic, niezależnie od okoliczności chce wierzyć, że jego drużyna jest zdolna do walki o najwyższe cele. Ostatnie dwa sezony były szczególnie trudne dla sympatyków klubu, a trwające wciąż letnie okno transferowe nieszczególnie poprawiło sytuację kadrową zespołu. Czy zatem nie mamy żadnych powodów do optymizmu?

José Bordalás we wszystkich dotychczasowych wywiadach podkreślał, że jego zespół będzie walczył niezależnie od okoliczności. Ten doświadczony trener dał się poznać jako fachowiec potrafiący wycisnąć 120% potencjału z posiadanej kadry. W Valencii mimo licznych braków spotkał piłkarzy o dużej jakości. Ani w Getafe, ani wcześniej w Elche czy Alavés nie mógł liczyć na takich graczy jak Maxi, Guedes, Soler czy Gayà. Valencia to zdecydowanie najbardziej prestiżowy klub w karierze Bordalása, ale i być może jego największe wyzwanie. To właśnie od tego czy trenerowi uda się rozpalić ogień w oczach piłkarzy zależy powodzenia nowego projektu.

Ze względu na skomplikowane okienko transferowe jedynym piłkarzem, który oficjalnie wzmocnił pierwszy zespół jest Omar Alderete. Dzięki porozumieniu w sprawie umowy z funduszem CVC, Paragwajczyk będzie mógł zostać zarejestrowany i najpewniej zobaczymy go jutro na boisku, ale czy będzie jedyną nową twarzą? Kontuzje, a także udział kluczowych piłkarzy w międzynarodowych turniejach zmusiły trenera do eksperymentów i postawienia na młodzież. Podczas przygotowań do sezonu największą niespodzianką była świetna postawa trzech zawodników - Giorgiego Mamardashvili, Alessandra Burlamaqui i Jesúsa Vázqueza. Dwaj pierwsi mieli wzmocnić Mestalletę, okazało się jednak, że mogą być gotowi do rywalizacji na wyższym poziomie, z kolei ostatni to kolejna perła z Paterny. Młody Vázquez to lewy obrońca o ofensywnym usposobieniu. Znając upodobanie Bordalása do gry dwoma bocznymi defensorami na skrzydłach możemy się spodziewać częstych występów 18-latka.

Wszystko wskazuje na to, że Valencia wybiegnie jutro w klasycznym już ustawieniu 4-4-2. Ze względu na niedyspozycję Cillessena faworytem do zajęcia miejsca między słupkami jest młody Giorgi Mamardashvili. Gruzin wywalczył sobie pozycję w pierwszym zespole i sztab wierzy, że nie zawiedzie oczekiwań. Po bokach obrony podobnie jak w poprzednim sezonie powinniśmy zobaczyć Correię i Gayę. Natomiast duet środkowych obrońców w Valencii Bordalása mają tworzyć Gabriel i Alderete. Pewną zagadką pozostaje zestawienie drugiej linii. Większość mediów anonsuje jednak do gry w środku pola Hugo Guillamóna i Urosa Racica. W tym przypadku Carlos Soler powróciłby na prawe skrzydło, choć występ wychowanka Valencii nie jest pewny ze względu na małą liczbę treningów pod okiem nowego trenera. Miejsce na lewym skrzydle ponownie wywalczył sobie Denis Cheryshev i to on ma wyjść w podstawowej jedenastce. Za zdobywanie bramek odpowiedzialni będą Guedes i Maxi. Dla obu graczy ten sezon to szansa na udowodnienie, że nadal są piłkarzami mogącymi coś znaczyć zarówno w Hiszpanii jak i Europie.

Jaka będzie nowa Valencia? Przekonamy się w ciągu najbliższych kilku, kilkunastu spotkań. Zarówno kibice jak i piłkarze są zmęczeni nerwową walką o ligowy byt w poprzednich kampaniach. Jutrzejszy mecz to spotkanie-symbol, bowiem zdaniem wielu komentatorów to właśnie Valencia przejmie od Getafe rolę najagresywniejszego zespołu w lidze. Początek starcia już jutro o godzinie 21.

Kategoria: Składy | Źródło: Własne, fot. Superdeporte