Hiszpan zmieni otoczenie?
José Bordalás od ponad roku jest łączony z posadą trenera Valencii. Najnowsze doniesienia medialne wskazują na to, że jest on obecnie faworytem zarządu, a jego niedawne wypowiedzi świadczą o obustronnym zainteresowaniu.
Urodzony w Alicante szkoleniowiec, w ciągu kilku ostatnich sezonów wypracował bardzo mocną markę w Lalidze. Jego Getafe prezentowało agresywny, prosty futbol, jednak wyniki, które notowała madrycka ekipa zadziwiały Hiszpanię, a także Europę. Jako, że trener Granady - Diego Martinez najpewniej pozostanie w Andaluzji, klub dąży do podpisania kontraktu z Bordalásem, który od początku był faworytem Anila Murthy`iego. Gdyby nie udział Getafe w rozgrywkach Ligii Europy, ekscentryczny szkoleniowiec najprawdopodobniej trafił by na Mestalla już w zeszłym sezonie. Władze Valencii cenią jego umiejętności pracy z ograniczonym budżetem i wierzą, że mając do dyspozycji lepszych piłkarzy, Bordalás jest w stanie podnieść klub ze sportowej zapaści.
Murthy zatrudniając José Bordalása liczy na załagodzenie konfliktu z kibicami. Jest on bowiem faworytem fanów tym bardziej, że jak sam podkreślał, przy innym potencjale ludzkim jego drużyny mogą grać atrakcyjniejszy futbol. Profil nowego trenera trafił już na biurko Petera Lima. Teraz od Singapurczyka zależy czy klub zatrudni tego szkoleniowca. Bordalása łączy z Getafe jeszcze rok kontraktu, w związku z czym jego zerwanie wymagałoby od Valencii wysiłku finansowego. Intencją Murthy`iego i Corony jest zatrudnienie nowego trenera przed lipcem, tak by nie powtórzyć błędów ubiegłego sezonu i przygotować szkoleniowcowi skrojoną pod niego kadrę.
Kategoria: Ogólne | Źródło: plazadeportiva, fot. plazadeportiva