Strona główna

Ajax vs. Valencia — zapowiedź

Michał Kosim | Krystian Porębski | 10.12.2019; 18:19

90-minutowa droga do fazy pucharowej

„Dlaczego mielibyśmy nie wygrać?” – zapytał przed spotkaniem o być albo nie być w Lidze Mistrzów Carlos Soler. To dobre pytanie: dlaczego? Spotkania wielkiej wagi to w końcu specjalność Valencii. Najlepszą wersję ekipy z Mestalla otrzymujemy zazwyczaj właśnie przeciwko zespołom z najwyższej półki, na której niewątpliwie Ajax się znajduje. Z racji na styl gry obu ekip i ciężar gatunkowy tego pojedynku, niewykluczone, że to na Johan Cruijff ArenA zobaczymy największe partidazo spośród wtorkowych spotkań Ligi Mistrzów.

Nie ma co przekłamywać rzeczywistości: faworytem tego meczu jest Ajax. W piątek drużyna Erika ten Haga dość nieoczekiwanie przegrała jednak z Willem II (0:2). Tym samym zespół z Tilburg przerwał imponującą passę drużyny z Amsterdamu, która nie odniosła porażki w 36 kolejnych ligowych spotkaniach na własnym obiekcie. Po raz ostatni Joden ulegli w Eredivisie 5 listopada 2017 roku przeciwko Utrechtowi (1:2) po dublecie Zakarii Labyada, który dziś jest zawodnikiem Ajaxu. W dzisiejszym starciu go nie zobaczymy, jako że jest kontuzjowany.

Jak pokonać Ajax Amsterdam? Na to pytanie odpowiedź zna Pol Llonch, hiszpański pomocnik Willem II. 27-latek zdradził klucz do ograniczenia wielkiego potencjału mistrza Holandii w audycji Deportes COPE Valencia. „W naszym meczu zdołaliśmy wygrać wiele drugich piłek i to coś, co komplikuje im życie, bo wracanie na własną połowę sprawia im trudności. Opierają się w dużej mierze na pojedynkach jeden na jednego i nie zachowują zbytniej czujności z tyłu. Wielokrotnie byliśmy w stanie wbiegać za plecy obrońców i dominować przejścia z obrony do ataku. [...] Ciężko jest tam wygrać, Valencia CF musi mieć swój dzień, ale musi grać tak, jak robi to ostatnimi czasy, bo bacznie śledzę ich poczynania. Jeśli zaatakują Ajax wysokim pressingiem, ci nie będą czuli się komfortowo i będą zmuszeni wygrać wiele pojedynków. Holendrzy mają kłopoty z pracą w destrukcji i to w tym Valencia może upatrywać całkiem sporych szans” – przeanalizował rywala „Nietoperzy” Llonch.

Nie ma miejsca na minimalizm

Dzisiejszym gospodarzom do awansu wystarcza remis. Wychowanek Ajaxu, a przez cztery i pół roku także zawodnik Valencii, Hedwiges Maduro, zapewnia jednak w wywiadzie z AS, że Los Ches nie powinni liczyć na zachowawcze nastawienie klubu, w którym się wychował. „Ajax będzie walczył o zwycięstwo. Nie znają innego podejścia. Nie wyjdą na boisko z myślą o remisie, bo tego nie znają” – stwierdził 34-latek. „Ajax będzie w posiadaniu piłki i będzie prowadził grę, a Valencia, mam nadzieję, będzie wychodzić z kontratakami za sprawą Gameiro i Rodrigo – jak miało to miejsce przeciwko Levante. To w ten sposób można wyrządzić krzywdę Ajaxowi. Valencia z pewnością będzie miała swoje okazje. Wszystkie zespoły tworzą je przeciwko Ajaxowi” – zauważył były pomocnik obu ekip.

reAMUNTada próbą generalną

Jeśli chodzi o ostatnie spotkania dzisiejszych rywali, większe powody do radości ma zespół Alberta Celadesa. Niewiele zapowiadało to po 20 minutach gry: Los Ches przegrywali z Levante 2:0 po dwóch trafieniach wychowanka klubu z Estadio Mestalla, Rogera Martíego. Valencia próbowała, atakowała, ale niewiele z tego wynikało. Aż do doliczonego czasu gry pierwszej połowy, kiedy w Martím najwidoczniej odezwało się poczucie winy i zamiast skompletować pełnoprawnego hat-tricka, wpakował piłkę do własnej siatki, co pozwoliło „Nietoperzom” złapać kontakt. Ponownie bardzo dobrą pracę wykonał Albert Celades, odpowiednio reagując na boiskowe wydarzenia. Granotas się otworzyli (warto zwrócić na to szczególną uwagę przed spotkaniem z Ajaxem), a Valencia za sprawą trio Rodrigo-Gameiro-Ferran wyprowadzała świetne, zabójcze kontrataki. Sobotnie spotkanie zakończyło się wynikiem 2:4, a Valencia po raz pierwszy od 15 grudnia 2001 roku wygrała mecz, przegrywając w nim już 2:0. Wtedy posadę uratował Rafa Benítez, później prowadząc zespół do mistrzostwa kraju. Nie po raz pierwszy i nie ostatni w historii klubu remontada okazała się początkiem czegoś wielkiego, wystarczy zresztą sięgnąć pamięcią do poprzedniego sezonu. Weekendowe spotkanie jest więc dobrym omenem dla podopiecznych Celadesa? Chcielibyśmy w to wierzyć.

Wracając do ofensywy Blanquinegros: to w wysokiej formie wyżej wymienionej trójki należy upatrywać największych szans Valencii na osiągnięcie wyniku dającego awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Jak zauważa Maduro, kontuzja Maxiego Gómeza paradoksalnie może wyjść zespołowi na dobre, jako że szybki Gameiro może okazać się lepszym wyborem na to konkretne spotkanie niż Urugwajczyk. Blind i Veltman do sprinterów nie należą. Trzeba to wykorzystać.

Na trybunach Johan Cruijff ArenA zasiądzie dziś około 1400 Valencianistas oraz sam Peter Lim. Czy Valencii uda się po raz pierwszy od siedmiu lat awansować do fazy pucharowej Champions League?

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Krystian Porębski.

Za nami kawał widowiska w Derbach Walencji. Co warto odnotować po tym spotkaniu?

Warto pamiętać, że Kevin Gameiro w trakcie meczu może zaprezentować dwie różne twarze. Odnosi się to również do Rodrigo. W drugiej części meczu Panowie grali kapitalnie i w dużej mierze dzięki ich popisom wynik był jaki był. To może być bardzo ważne spotkanie dla tej ekipy. Pokaz możliwości, zadziorności. No i to, co według mnie najważniejsze – Celades to nie marionetka. Jeśli drużyna reaguje w ten sposób w drugiej połowie, to w dużej mierze musi to być zasługa szkoleniowca.

Na co powinniśmy zwrócić większą uwagę w kontekście meczu z Ajaxem: na to, jak blisko Levante było zabicia spotkania w ciągu pierwszej pół godziny gry czy na powrót, jakiego dokonali Los Ches?

Na to pierwsze. Pamiętamy pierwsze spotkanie z Ajaxem. To jest drużyna, która może strzelić nawet bez konkretnej sytuacji. Jeśli nie przypilnujesz Tadicia czy Ziyecha, to naprawdę niewiele trzeba, aby stracić bramkę. W pierwszych 20-30 minutach jesteśmy zazwyczaj nieco zaspani, ale jak mamy w tym meczu coś zdziałać, to tym razem musimy od pierwszej minuty zagrać na pełnych obrotach. Bo o powrót będzie trudno, nawet mimo tego, że Celades potrafi wpłynąć na drużynę.

Jeśli nie stanie się nic oczekiwanego, na ławce VCF zobaczymy dziś: Rivero, Mangalę, Correię, Jaume Costę, Esquerdo, Gozálbeza i Manu Vallejo. Nie obawiasz się, że zabraknie nam kogoś, kto w razie potrzeby odmieni losy spotkania w drugiej połowie? Ostatnio rozmawialiśmy o zmęczeniu zespołu.

Ja już jestem zmęczony, jak patrzę na przewidywany skład i przede wszystkim ławkę. Co dopiero mają powiedzieć zawodnicy pierwszego składu? Oczywiście nie deprecjonuję możliwości Pablo czy Esquerdo, ale to zawodnicy, po których nie spodziewamy się przebłysku geniuszu. Vallejo na ten moment może zaskoczyć, ale raczej ekipę z niższych rejonów LaLiga. Costa sam jest zmęczony, Mangala jaki jest każdy widzi, a Correia póki co stanowi ogromny zawód. Oczywiście obawiam się, że nie będzie kim ratować tego spotkania albo w momencie, kiedy któryś z zawodników będzie już oddychał rękawami, nie będziemy mieli odpowiedniego zmiennika. Ale jako wrodzony optymista powiem tyle, że w taki sposób często zawodnik wchodzący z rezerw czy juniorów, przebijał się przebojem do pierwszego składu i już w nim zostawał. Trzymam kciuki, aby tym razem było podobnie.

Widzisz większe szanse na dobry wynik Valencii czy zły rezultat Chelsea?

Umiesz liczyć, licz na siebie. Lille nie będzie specjalnie zmotywowane z The Blues. Pewnie nie oddadzą meczu bez walki, ale też nie będą umierać za choćby punkt w tym spotkaniu. A Chelsea w starciach z nami pokazała, że jest ekipą niezwykle zmotywowaną, potrafiącą docisnąć. Jeśli mamy awansować, to musimy sobie na to dzisiaj zasłużyć.

Wiemy, że Ajax nie jest jedną z tych ekip będących nie do przejścia w defensywie; tym bardziej możemy powiedzieć to o „Nietoperzach”. Wymiana ciosów będzie dobrą taktyką na dziś?

Chyba nie wymyślimy innej, bo to jest coś, co ewidentnie preferuje Celades. Być może nie otwiera zespołu na maksa, ale kiedy rywal szarżuje, to Valencia podejmuje rękawice. Nie chowa się za szczelną gardą, a stara się pokazać, że też potrafi grać w piłkę. Nie możemy rzucić wszystkiego na jedną szalę, hurraoptymistyczne podejście do spotkania byłoby nieodpowiednie. Koncentracja będzie tutaj bardzo ważna i jeśli będziemy ją w stanie utrzymać, zwłaszcza w defensywie, to wymiana ciosów może być dobrym pomysłem.

Gdybyś miał przewidzieć MVP dzisiejszego spotkania, których graczy byś wskazał?

Ferran Torres bądź Daniel Wass. Wielu piłkarzy jest wymęczonych, ale mimo większej ilości minut w ostatnim czasie, to młody skrzydłowy wydaje się być jeszcze w miarę „świeży”. Aby dać sobie radę z Ajaksem potrzebujemy dynamiki, a tego Torresowi nie brakuje. Liczę, że dziś ponownie zabłyśnie. Daniel Wass u Celadesa jest jedną z kluczowych postaci i grając po jednej stronie z młodym Hiszpanem, mogą stanowić duże zagrożenie dla ekipy z Amsterdamu.

Na koniec: jakie wyniki typujesz w obu spotkaniach naszej grupy?

3:2 dla Valencii i 2:1 dla Chelsea. Ale nie stawiajcie tego u bukmachera, bo zazwyczaj się nie sprawdza.

Przewidywane składy

Erik ten Hag nie przedstawił mediom osiemnastki powołanych graczy. Wiemy natomiast, że kontuzjowani są: Zakaria Labyad, David Neres i Quincy Promes. Szczególnie odczuwalny może okazać się brak tego ostatniego. Były gracz Sevilli jest najlepszym strzelcem holenderskiej ekipy zarówno w Eredivisie (10), jak i w Lidze Mistrzów (4). Pod nieobecność Promesa oraz Neresa, miejsce w pierwszym składzie na lewym skrzydle powinno przypaść 20-letniemu Noi Langowi, który 1 grudnia w meczu przeciwko Twente nie tylko strzelił swoją debiutancką bramkę dla Ajaxu, ale też zakończył spotkanie z hat-trickiem na koncie, wydatnie pomagając zespołowi w podobnej remontadzie do tej, jakiej w weekend dokonała Valencia. Podopieczni Ten Haga przegrywali to spotkanie 2:0 po 19 minutach gry, by zakończyć je zwycięstwem 2:5. Szukając potencjalnych niespodzianek, w środku pola możemy dziś zobaczyć Noussaira Mazraoui’ego, który był w przeszłości łączony z wzmocnieniem prawej obrony Los Ches.

Valencia przystąpi do – jak dotąd – najważniejszego meczu sezonu z najgorszą sytuacją kadrową od miesięcy. Urazy wykluczyły występ: Cillessena, Picciniego, Kondogbii, Guedesa, Czeryszewa, Kangina, Maxiego Gómeza i Sobrino. Ponadto zawieszony jest Garay. Mimo wszystko, wyjściowa jedenastka przewidywana przez Superdeporte wcale nie wygląda źle – szczególnie, że znaczna część dostępnego składu znajduje się w dobrej formie. W bramce zobaczymy Jaume; Garaya na środku obrony powinien zastąpić Diakhaby, który przeciwko Levante rozegrał zaledwie kilka minut po miesięcu bez gry, co nie pozostawia Mangali bez szans na stworzenie duetu stoperów wraz z Gabrielem. Reszta składu z racji okrojonej kadry jest raczej oczywista. Uwagę zwraca ławka Valencii, na której (przynajmniej na papierze) brakuje potencjalnego gamechangera. Oby okazał się nim Vicente Esquerdo i/lub Pablo Gozálbez. Obaj wychowankowie mogą dziś liczyć na swój debiut w Champions League.

Ostatni mecz z Ajaxem:
Holenderska lekcja futbolu

Przypominamy o tegorocznej edycji naszego Forumowego Typera, którego nagrody w bieżącym sezonie ufunduje użytkownik naszej strony, Maciek_1985.

Kategoria: Składy | Źródło: własne