wypowiedź kapitana po meczu z Chelsea
O milczeniu:
Nie uważam, by sytuacja była stosowna do zabierania głosu. Być może ludzie tego nie rozumieją, ale dla nas to trudne, poświęcenie się grze na boisku to najlepsze co mogliśmy zrobić.
O Marcelino:
Decyzja miała na nas wpływ, to był niesamowity míster. Taka jest piłka – miałem wielu trenerów, przechodziłem przez to. Trener odwalił kawał dobrej roboty, a jego imię pozostanie w historii Valencii. Teraz jest nowy etap, z nowym trenerem. Pomoc możemy jedynie wygrywając mecze. Jesteśmy z Misterem aż po grób.
O krytycznej wiadomości po zwolnieniu Marcelino
Tego dnia wyszło w taki sposób, zawsze opisywałem rzeczy tak jak je czuję. Nie byliśmy zadowoleni z tego, jak klub pożegnał się z Marcelino. Na drugi dzień wstawiłem następną wiadomość [na twitterze], która mówi jak jest: nie ma wymówek.
O wygranej:
Było trudno, bo w weekend nie było dobrze. Chcemy pozostać nami, dziś znów było widać zaangażowanie. Jesteśmy rodziną. Ponad nami jest jednak klub – zawodnicy odchodzą, a on trwa. Dla Valencia musimy dać z siebie wszystko.
O meczu:
To trudny teren i skomplikowany rywal. Pierwsza połowa mogła wyglądać tak, jakby oni mieli więcej okazji, ale nie pamiętam żadnych wielkich. Mecz był bardzo wyrównany.
O golu:
Taktyka daje wiele punktów, jest bardzo ważna. Stały fragment gry dał nam trzy punkty, w kontekście morale to dużo. Teraz myślimy o niedzieli, to następny finał i zapraszamy kibiców na Mestalla na świetną atmosferę. Potrzebujemy ich. Kiedy drużyna i kibice idą ramię w ramię, Mestalla jest niesamowite.
O Celadesie:
Dziś rywalizowaliśmy w niesamowity sposób, pokazaliśmy charakter. Udowodniliśmy, że jako profesjonaliści i jednocześnie rodzina zamierzamy umrzeć za tego trenera i każdą decyzję, którą podejmuje. Jesteśmy to winni klubowi.
Kategoria: Wywiady | Źródło: Movistar / Plaza Deportiva