Strona główna

Marcelino: „Piłka nożna nie zna pojęcia logiki”

Michał Kosim | 25.11.2018; 19:16

Trener po pierwszym domowym zwycięstwie

Marcelino García Toral stawił się na sobotniej konferencji prasowej po wygranym spotkaniu z Rayo (3:0). Pochylił się on nad sytuacją zdrowotną Garaya, Gayi, Gabriela oraz Guedesa, następnym meczem z Juve czy... formacją 2-7-2, którą w szkółce PSG planuje wprowadzić Thiago Motta.

Jak ważne było wygranie pierwszego meczu w LaLiga na Mestalla?

Niemal nie miałem nastroju, by przyjść na konferencję prasową z uśmiechem na ustach. Stale powtarzam, że powinno się to stać znacznie wcześniej, ale wszelakie okoliczności w piłce nożnej nie znają takiego pojęcia jak logika. Musimy jednak myśleć o teraźniejszości. Ważnym było, by dziś wygrać i zanotować dwa zwycięstwa z rzędu w rozgrywkach ligowych. Mamy nadzieję, że pomogą nam one w ciągłym demonstrowaniu, że jesteśmy konkurencyjni, co obecnie udaje nam się udowadniać zwycięstwami.

Czy to najlepszy moment w sezonie na zmierzenie się z wyzwaniem w postaci pokonania Juventusu?

Zawsze, gdy wygrywasz, podchodzisz do kolejnego meczu z większą pewnością siebie. Suma wielu remisów pozbawiła nas radości. Zespół rywalizował, tworzył wiele okazji, ale nie zamieniał ich na bramki i zwycięstwa. Dziś tego dokonaliśmy. Nasi napastnicy strzelali gole. Rodrigo się to nie udało, ale zaliczył dwie asysty. Powiedziałem przed meczem, że brak goli był dla Valencii kluczowy.

Czy Rodrigo czuje się ważny w zespole, pomimo braku trafień?

Nie powinien mieć żadnych wątpliwości, że jest ważny. Jest jednak możliwe, że do pełni szczęścia potrzebuje goli. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, co daje drużynie i że dochodzi do sytuacji strzeleckich. Dziś miał dogodną okazję, ale postanowił być dobrym kolegą i podał do Gameiro, by go podbudować. To słuszna mentalność. Będzie kontynuował starania i gole w końcu nadejdą. Nawet bez trafień ma duży wkład w grę zespołu, ale na pewno potrzebuje bramki, by czuć się spełnionym – jak każdy napastnik.

Jak czuje się Gayà?

Bez żadnych zastrzeżeń.

Czy Real Madryt nie jest przypadkiem większym rywalem w walce o miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów niż Sevilla?

Musimy skupić się na tym, co tu i teraz oraz na najbliższej przyszłości. Cieszymy się z wygranej, mamy na koncie 17 punktów i znajdujemy się w środkowej strefie tabeli. Musimy kontynuować pracę, by wspiąć się na szczyt. Musimy też dodawać trzy punkty po trzech punktach, bez patrzenia na innych. Czas pokaże, gdzie się ulokujemy. Jestem przekonany, że na koniec rozgrywek będziemy w górnych rejonach tabeli.

Czy byłeś jeszcze bardziej zadowolony z gry w drugiej połowie spotkania?

Łatwiej gra się w piłkę, gdy masz korzystny wynik. Szczególnie, kiedy strzelasz drugą bramkę, bo piłkarze są wtedy pewniejsi siebie i wszystko staje się prostsze. Po raz pierwszy w tym sezonie prowadziliśmy 2:0. Nie ma wątpliwości, że zwycięstwa zwiększają pewność siebie.

Co sądzisz o tym, że Motta chce wprowadzić formację 2-7-2 do młodzieżowego zespołu PSG?

To nie na moją głowę. W futbolu wszystkie chwyty są dozwolone i ja zawsze będę obrońcą wszystkich stylów. Dla mnie sam szkic nie jest kluczowy. Ważne jest to, jak zespół porusza się po murawie. Odpowiedni balans jest tym, co zapewnia sukces.

Co dzieje się z Gonçalo Guedesem?

Guedes gra z pewnymi ograniczeniami. Jeśli widzimy, że w niektórych działaniach czegoś mu brakuje to powodem tego jest fakt, że nie jest w pełni sił. Odpoczynek nie jest rozwiązaniem. Miejmy nadzieję, że rozwiązaniem będzie proces odpowiedniego zarządzania jego obciążeniem i ten drobny dyskomfort, który odczuwa, ustąpi. Chcielibyśmy, by te dolegliwości słabły przy jego równoczesnej obecności na boisku.

Czy taka pozycja na obecnym etapie sezonu, biorąc pod uwagę jak źle się on zaczął, jest dobrą wiadomością?

Życzylibyśmy sobie, by tych punktów było znacznie więcej. I myślę, że na to zasługiwaliśmy. W tej lidze bardzo ciężko jest wygrać. Musimy wiedzieć, jakie są nasze mocne i słabe strony, zawsze z klarownym celem rozwoju, bycia bardziej konkurencyjnymi oraz coraz lepszej gry. Gdyby obecnie było pięć lub sześć zespołów z wieloma punktami na koncie byłoby nam znacznie trudniej. Dościgniemy jednak czołówkę, jeśli będziemy w stanie wygrywać i patrzeć krótkoterminowo. Od strony matematycznej nie wygląda to obecnie dobrze. Teraz mamy przed sobą bardzo atrakcyjny mecz w Lidze Mistrzów. Po wtorku zaczniemy myśleć o wyjeździe na Bernabéu, by rozegrać kolejny wielki mecz z chęcią zwycięstwa.

Czy jest brane pod uwagę, że Guedes będzie zmuszony do przerwy od gry?

To dla mnie grząski grunt. Myślę, że to nie osteopatyczny problem kości łonowej. To uraz okolicy miednicy, ale nie jestem w stanie powiedzieć nic więcej. Obecnie zakładamy, że stopniowo ten dyskomfort będzie ustępował.

W jakim stanie Gabriel zakończył mecz i jak ma się to do wtorkowego pojedynku?

Gabriel nie odczuwał żadnych dolegliwości w trakcie meczu. Źle stanął podczas rozgrzewki, ale jego występ w tym spotkaniu był na bardzo wysokim poziomie i zakończył go bez sygnałów, że było to coś poważnego.

Czy Garay będzie do dyspozycji w Turynie?

Zderzył się na ostatnim treningu (przed meczem z Rayo – przyp. red.) i czekamy na rozwój sytuacji. Bardzo możliwe, że będzie do dyspozycji na najbliższy wtorek.

Czytaj także:
Juventus vs. Valencia — powołania

Czy wygranie starcia z mocnym rywalem jest krokiem, który musi wykonać Valencia?

Zawsze chcemy wygrywać. Kilkukrotnie byliśmy blisko, ale nam się nie udawało. Podejdziemy do spotkania optymistycznie, z myślą, że mamy szanse i potwierdzimy to na boisku.

Kategoria: Wywiady | Źródło: El Desmarque