Strona główna

W oczekiwaniu na walencki atak

Bartłomiej Płonka | 19.11.2018; 12:40

Co dalej z ofensywą?

Obecny sezon miał być bardziej udany dla Valencii niż ten poprzedni, w którym Nietoperze zajęli czwartą pozycję na koniec ligowych rozgrywek, a w Pucharze Króla dotarli do półfinału. Piłkarze Marcelino wprawdzie jeszcze niczego nie przegrali, ale jeśli nadal tak rzadko będą strzelać gole, to marzenia o osiągnięciu jakiegokolwiek sukcesu będzie można odłożyć na kolejną kampanię.

Żelazna defensywa

W tym sezonie Valencia obchodzi stulecie istnienia klubu, a to z pewnością zobowiązuje. Pytany przed sezonem Marcelino, trener „Los Ches”, co jego drużyna musi zrobić, aby powalczyć o coś więcej niż tylko TOP4 ligowej tabeli odpowiedział: „Czwarte miejsce to obowiązek, a jednocześnie sufit dla Valencii. Jeśli chcemy być wyżej musimy w przeciągu sezonu nie stracić więcej niż 30 goli, a to będzie bardzo trudne”. Ile bramek w zeszłych rozgrywkach stracili „Blanquinegros”? Odpowiedź brzmi: 38. Wydaje się więc, że powtórzyć takie osiągnięcie będzie trudno, zważywszy na to, że teraz zespół miał grać w Lidze Mistrzów.

Dalszą część tekstu przeczytasz na portalu miłośników hiszpańskiego futbolu, OLE MAGAZYN

Kategoria: Felietony | Źródło: własne