Strona główna

Valencianista z krwi i kości

Marcin90 | 02.01.2007; 20:37
Mnóstwo piłkarzy gra w piłkę nożną jedynie dla pieniędzy. Dla większości zawodników nie mają znaczenia barwy klubowe, tylko kwota jaką każdego tygodnia otrzymują z kasy zespołu. Nieprzypadkowo Michael Ballack latem zeszłego roku zamienił Bayern Monachium, gdzie był ulubieńcem kibiców na londyńską Chelsea. The Blues Romana Abramowicza to finansowa potęga, która mogła zaoferować Niemcowi nieporównywalnie większe pieniądze niż klub ze stolicy Bawarii. Zmienianie zespołów dla korzyści finansowych to jednak nie nowość. Spotykamy się z tym od dawna. Dobrym przykładem jest były obrońca reprezentacji Polski- Jerzy Wyrobek. Był on jednym z najlepszych zawodników Ruchu Chorzów w latach siedemdziesiątych, kiedy to Niebiescy byli jedną z największych polskich potęg. Pod koniec kariery postanowił zmienić zespół i z Chorzowa przeszedł do TuS Schloss-Neuhaus- trzecioligowego zespołu z RFN. Dlaczego? Z powodów finansowych. Jak powiedział w wywiadzie dla "Piłki Nożnej": "w TuS Schloss-Neuhaus w okresie pięciu lat zarobiłem dziesięc razy więcej niż przez kilkanaście sezonów w polskiej lidze". W związku z tym nasuwa się pytanie: czy są na świecie tacy piłkarze, dla których są ważniejsze rzeczy niż pensja? Czy dla kogoś jeszcze liczą się barwy zespołu, które reprezentuje? Odpowiedź brzmi na szczęście: TAK!! Choć stanowią mały procent, to jednak są wśród nas zawodnicy, dla których barwy klubowe są ważniejsze niż wszystko inne. My mamy szczęście, iż w Valencii też posiadamy takiego piłkarza. Zwie się on Miguel Angel Angulo.

Przykładem zawodników, dla których barwy klubowe są sprawą niemalże świętą mogą być znani z AC Milanu Alessandro Costacurta i Paolo Maldini- dwaj wychowankowie Rossonerrich, którzy przez całe życie byli wierni swojej drużnie, Francesco Totti z AS Romy, John Terry z londyńskiej Chelsea, Gary Neville i Paul Scholes z Manchesteru United. Dla nas- kibiców Los Ches idealnym przykładem jest jednak występujący z "10" zawodnik.

Miguel Angel Angulo jest wychowankiem Sportingu Gijon, jednak w tej drużynie nie dane mu było występować zbyt długo, ponieważ w wieku 18 lat został sprowadzony przez Valencię. Przez pierwszy rok występował w barwach drugiego zespołu. Później wypożyczono go do grającego wówczas w Segunda Division Villarealu, by ogrywał się i zdobywał potrzebne do gry w pierwszym zespole doświadczenie. Od sezonu 1997/1998 zaczął występować w pierwszym składzie Nietoperzy. Do dziś gra regularnie i w każdym sezonie rozgrywa średnio ponad 22 spotkania ligowe w pierwszej drużynie. W roku 2004 zadebiutował w reprezentacji Hiszpanii podczas towarzyskiego spotkania z Anglią. W bieżącym sezonie zagrał już 25 spotkań w pierwszej drużynie Nietoperzy. Występował na bardzo różnych pozcycjach. Grał zarówno w ataku, jak i na skrzydle pomocy, a także na boku obrony. Jego występy były na tyle udane, że zainteresowanie naszym zawodnikiem wyraziły zespoły Chelsea Londyn i FC Barcelony.

Nie jest to jednak pierwszy raz, kiedy Angulo jest łączony z innym zespołem. Już latem 2004 roku był bliski przenosin na Highbury- ówczesny stadion Kanonierów z Londynu. Nasz zawodnik nie był zadowolony ze swojego kontraktu i szukał zespołu, który spełniłby jego finansowe żądania. Ofertę kupna Miguela złożył Arsenal, który doszedł do porozumienia i z włodarzami Los Ches, i z samym piłkarzem. Wszystko było dopięte na ostatni guzik i brakowało jedynie podpisu naszego prawoskrzydłowego na kontrakcie. W ostatniej chwili Angulo jednak rozmyślił, spakował walizki i powrócił do Walencji, gdzie podpisał nowy, czteroletni kontrakt z Blanquinegros, który notabene pod względem finanansowym był gorszy od tego, który zaoferował mu zespół ze stolicy Anglii. Już wtedy Miguel udowodnił, że barwy klubowe są dla niego ważniejsze niż wysoka pensja. Wydaje się, że i tym razem nic nie wyniknie z planowanych wzmocnień The Blues i Blaugrany, gdyż sam zawodnik powiedział, że w Valencii jest jego dom i nie ma zamiaru się stąd ruszać.

Taka wypowiedź może świadczyć o jednym. Angulo jest dla Valencii piłkarzem niezwykłym i bardzo cennym, bo oprócz tego iż gra w koszulce z Nietoperzem na piersi (i idzie to mu bardzo dobrze) jest zawodnikiem, który oddał swe serce Los Ches i kocha klub tak bardzo jak my. Dlatego należy mu się ogromny szacunek za to, iż pieniądze nie są dla niego ważniejsze niż gra na Estadio Mestalla. Kiedy na boisku pojawia się Angulo możemy być pewni, że będzie gryzł trawę, by Valencia odniosła kolejne zwycięstwo. Nie odstawi nigdy nogi, co pokazał już wiele razy. Dlaczego? Bo walczy za swój zespół. Za drużynę, którą kocha całym sercem i której nie opuści choćby oferowano mu kwoty wielokretnie wyższe od tych, które zgarnia będąc jednym z Valencianistas.

Dlatego miejmy szacunek dla Angulo. Jeśli mu nie idzie to nie dlatego, że mu się nie chce (jak w przypadku niektórych zawodników), tylko dlatego, że nie ma swojego dnia. Pamiętajmy, że on dla Valencii zrobiłby wszystko. Tak jak my.

ANGULO JESTEŚ WIELKI!!! AMUNT !!

Kategoria: | Źródło: własne