Strona główna
Prawoskrzydłowy Valencii podczas konferencji prasowej odbytej przedwczoraj nie szczędził cierpkich słów selekcjonerowi reprezentacji Hiszpanii. Joaquin dał przede wszystkim upust swemu rozżaleniu, które jest wywołane pomijaniem jego osoby w kadrze narodowej.

"Szczerze, sądzę, że nigdy nie mogłem liczyć na zaufanie ze strony selekcjonera Luisa Aragonesa. Był taki moment, kiedy owszem miałem to zaufanie. Było to w meczu rozgrywanym na Bernabeu przeciwko Anglii, ale od kiedy regularnie trener obywa się w kadrze beze mnie, zrozumiałem że nie mogę liczyć na niego." Na tym zawodnik Blanquinegros z numerem 15 nie poprzestał. Nie omieszkał on bowiem, odnieść się do ogólnej sytuacji jaka panuje w "La Seleccion". Stwierdził, że to co się tam dzieje można określić tylko jako "bałagan i chaos", a Aragones nie ma pojęcia co z tym problemem zrobić.

Na zakończenie konferencji Joaquin dodał: "Doskonale wiem, że moje słowa nie ułatwiają mi powrotu do drużyny narodowej, ale mówię to co czuję. Jedyna rzecz jaka mi teraz pozostaje to pracować jeszcze ciężej by zyskać zaufanie selekcjonera."

Tymczasem Luis Aragones podczas dzisiejszego wywiadu, którego udzielił madryckiemu ASowi zripostował i zdementował twierdzenie, że "w kadrze panuje bałagan i chaos". Podkreślił też, że to prawda iż przegrany mecz z Irlandią był dużym błędem, ale wnioski zostały wyciągnięte i to się nie powinno powtórzyć. El Seleccionador dodał też że ogólna statystyka przemawia raczej za dobrą postawą kadry niż wspomnianym "chaosem i bałaganem". Aragones wskazał tu na fakt iż w ostatnich 19 meczach Reprezentacja Hiszpanii przegrała zaledwie 2 mecze. Zapytany o Joaquina odrzekł iż, gdyby to była sytuacja w klubie zastanowiłby się może nad jakimiś sankcjami, ale w reprezentacji nie może "zamknąć przed nim drzwi" i jeśli skrzydłowy Ches będzie prezentował odpowiednie umiejętności oraz formę, to zostanie powołany.

Kategoria: | Źródło: www.as.com