Strona główna
W dniu dzisiejszym Valencia udała się w podróż do Salzburga, gdzie jutro po raz szósty w historii rozpocznie grę w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Już teraz wiadomo, że w spotkaniu nie wystąpi obrońca reprezentacji Argentyny- Roberto Ayala, który od dłuższego czasu nosi się z zamiarem opuszczenia Valencii.

Drużyna "Nietoperzy" udała się do Austrii tylko z jednym celem, jakim jest zwycięstwo, które znacznie przybliży Ches do udziału w fazie grupowej najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych w Europie. Valencia nie wystąpi jednak w najsilniejszym składzie, ponieważ już dziś wiadomo, że na boisku nie ujrzymy Ayali. Obrońca nie zjawił się na treningu i Quique Sanchez Flores postanowił nie zmuszać na siłę Roberto do występu w spotkaniu. Można przypuszczać, że zachowanie Argentyńczyka jest celowe, bowiem pojawienie się na boisku w Salzburgu uniemożliwiłoby mu występy w europejskich pucharach w innym zespole (Ayala chce zmienić zespół). Mimo tego zachowanie obrońcy jest nieprofesjonalne i można się spodziewać, iż zarząd klubu nałoży na niego karę finansową.

Nie ma natomiast obaw o pozostałych zawodników. Wszyscy trenują sumiennie i starają się udowodnić, że to im należy się miejsce w pierwszym składzie drużyny. Według wielu jest to najważniejsze spotkanie w sezonie, ponieważ może ono zdecydować, czy będziemy grali w Lidze Mistrzów. Optymistą pozostaje Fernando Morientes: "Obiecuję, że to będzie wspaniałe widowisko, z którego my mamy zamiar wyjść zwycięsko." Inni zawodnicy mówią podobnie i zapewniają, że dadzą z siebie wszystko, by wygrać.

Tak więc wypada nam zaufać zapewnieniom piłkarzy i gorąco ich dopingować do jak najlepszej gry w jutrzejszym spotkaniu.

Kategoria: | Źródło: as.com