Strona główna

Rufete o meczu z Valencią

Tapczan | 29.03.2007; 14:17
Po niecałym roku od opuszczenia ekipy Valencii, Francisco Rufete wraca na Estadio Mestalla. Tym razem, 30-letni prawoskrzydłowy nie założy jednak białego trykotu z nietoperzem na piersi, a pasiaste stroje Espanyolu, którego barw obecnie broni. W meczu przeciwko byłym kolegom pomocnik ”Los Pericos” celuje w zwycięstwo dla swojej ekipy, nie ma jednak zamiaru mścić się na jego byłym szkoleniowcu – Quique Floresie, który pozbawił go miejsca w kadrze Ches.

„Nie jest rzeczą normalną opuścić klub mając jeszcze obowiązującą z nim umowę. Nie myślę już jednak o tym, co stało się w przeszłości, a skupiam się na teraźniejszości - grze dla Espanyolu i sobotnim meczu” – powiedział o swoim konflikcie z trenerem Valencii popularny ”Rufo”.

Pomocnik Espanyolu przyznał, że powrót na stadion, na którym spędził ostatnie kilka lat swojej kariery będzie dla niego wyjątkowym przeżyciem, aczkolwiek odrobinę dziwnym: „Po raz pierwszy grać będę na Mestalla jako piłkarz drużyny przyjezdnej. To trochę dziwne ze względu na to, że jestem stąd a ten stadion zawsze był moim domem. Pomimo tego bardzo cieszę się, ze znów tutaj zagram, zobaczę ta publiczność. To wspaniałe doświadczenie” – powiedział piłkarz.

Zapytany o sytuację swojego byłego zespołu, Francisco przyznał, że ten „radzi sobie dobrze, aczkolwiek do lidera tabeli traci spory dystans. Valencia potrafi grać dobrze z kontrataku, oddaje rywalowi piłkę i stara się pokonać go szybkimi kontrami” - stwierdził, dodając na koniec, ze jeśli uda mu się pokonać Santiago Canizaresa w sobotnim spotkaniu, nie będzie celebrował zdobytej bramki – „ W tej sposób chciałbym wyrazić swoją wdzięczność wszystkim kibicom Valencii, za te kilka lata spędzonych w klubie” – zakończył prawoskrzydłowy Espanyolu.

Kategoria: | Źródło: lasprovincias.es