Strona główna

Awans wyszarpany po rzutach karnych

Bartłomiej Płonka | 24.01.2018; 21:55

Valencia w półfinale CdR

Piłkarze Marcelino rozegrali bardzo średnie spotkanie z Deportivo Alaves i po 90. oraz 120. minutach przegrywali 1:2, co oznaczało, że o awansie do półfinału Copa del Rey przesądzą rzuty karne. W serii jedenastek po trafieniach Rodrigo, Miny oraz Gayi i dwóch paradach Jaume udało się wyszarpać przepustkę do kolejnej rundy, a tym samym przez kolejne dwa tygodnie będziemy oglądać Los Ches grających co trzy dni! Losowanie par półfinałowych już w piątek.

Po nieudanym spotkaniu ligowym z Las Palmas do pierwszego składu wrócili Gaya, Parejo czy Zaza. Tradycyjnie dla meczów Pucharu Króla, pomiędzy słupkami walenckiej bramki stanął Jaume.

Mecz pechowo rozpoczął się dla Valencii. Już po nieco ponad kwadransie gry kontuzji nabawił się Gabriel Paulista i szybko na boisku musiał zameldować się Ezequiel Garay. Sama gra podopiecznych Marcelino nie mogła podobać się kibicom — była pełna niedokładności, a jedyne okazje, które Los Ches mogli sobie stworzyć miały miejsce po dośrodkowaniach Jose Gayi z lewej flanki. Żadna z nich nie przyniosła jednak efektu w postaci choćby niebezpiecznego strzału.

O sporej liczbie szans na objęcie prowadzenia nie mogli mówić także gospodarze. Widząc jednak słabo spisująca się Valencię ruszyli do natarcia po przerwie i już w pierwszych dziesięciu minutach zagrozili bramce Jaume więcej razy, niż przez całe trzy kwadranse. Niezłe uderzenia z dystansu oddawali Sobrino czy Duarte, jednak żadna próba nie zakończyła się golem. Bliski szczęścia był także John Guidetti, który po jednej z centr skierował futbolówkę do siatki, ale jednocześnie odepchnął od siebie obrońcę i sędzia nie uznał trefienia.

W 70. minucie obudziła się ekipa z Mestalla. Po akcji na lewej stronie piłka została przeniesiona do będącego naprzeciw Goncalo Guedesa. Portugalczyk mając kilka metrów wolnego miejsca uderzył z obrzeży szesnastki, z czym poradził sobie jednak Sivera. Kilka sekund później, po krótko rozegranym rzucie rożnym Guedes posłał dośrodkowanie w pole karne, gdzie najpierw piłkę zgrał Garay, a o krok od sfinalizowania akcji golem był Geoffrey Kondogbia. Wbiegający w światło bramki Francuz trafił w poprzeczkę.

Nie minęło 180 sekund i Alaves już zepchnęło gości do obrony. Tym razem próby piłkarzy z Vitorii przyniosły owoce. Doskonałe zagranie za linię obrony posłał Rodrigo Ely, Munir El Haddadi uciekł Jose Gayi i precyzyjnym uderzeniem głową umieścił piłkę w sieci! 1:0 dla gospodarzy po trafieniu — jakżeby inaczej — byłego piłkarza Los Ches.

Marcelino chciał ratować losy awansu do półfinału i w tym celu na plac gry posłał Rodrigo Moreno oraz Santiego Minę. Jak się okazało, wyśmienite wejście zaliczył ten drugi.W 77. minucie po wybiciu piłki z własnego pola karnego ta trafiła do Simone Zazy, który poradził sobie z przeciwnikiem i obsłużył wspominanego Minę. Hiszpan pewnie wykorzystał swoją okazję i dał remis Valencii już kilkadziesiąt sekund po swojej zmianie! 1:1!

Do końca spotkania pozostawało jednak jeszcze niespełna piętnaście minut. Podopieczni Abelardo postanowili nie marnować czasu i szybko ruszyli do ataku, by walczyć o dogrywkę. Pogoń Basków okazała się udana, bowiem na cztery minuty przed finiszem pojedynku do siatki trafił Ruben Sobrino. Piłka odnalazła napastnika po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Munira i przegranym pojedynku główkowym Rubena Vezo.

Tym samym oba zespoły były zmuszone rozegrać dodatkowe trzydzieści minut dogrywki. W tej lepiej wyglądali „Nietoperze”, którzy powoli wydawali się wracać do swojego rytmu. Niewiele brakowało, a w drugiej połowie losy dwumeczu rozstrzygnąłby Rodrigo, który po zagraniu Miny trafił w poprzeczkę! Bliski szczęścia był także Martin Montoya, który w samej końcówce posłał bombę sprzed pola karnego nad poprzeczką.

O losach awansu ważyły zatem rzuty karne. Po stronie Valencii jedenastki pewnie wykorzystali kolejno Rodrigo, Mina oraz Gaya, a jednym, który przegrał pojedynek z Siverą okazał się Geoffrey Kondogbia. Tymczasem znakomicie pomiędzy słupkami spisał się za to Jaume, który odbił uderzenia Pedrazy oraz Hernana Pereza, a Ruben Sobrino przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Tym samym Los Ches wygrali w konkursie rzutów karnych 3:2 i tryumfowali w całym dwumeczu!

Podopieczni Marcelino, mimo dość przeciętego spotkania, wydarli awans. To, jak wielkie emocje towarzyszyły temu spotkaniu oddaje zdjęcie główne pomeczowej relacji. Ostatecznie wszystko zakończyło się happy-endem i to Valencię w ciągu najbliższych dwóch tygodni zobaczymy w najlepszej czwórce Copa del Rey.

Wybierz gracza meczu
Jaume Domenech
Ruben Vezo
Ezequiel Garay
Santi Mina
Geo Kondogbia
buildquizzes


Kategoria: Ogólne | Źródło: własne