Strona główna

Obowiązek spełniony

Bartłomiej Płonka | Arkadiusz Bryzik | 19.12.2013; 21:31

Awans przy fatalnej grze

Niewiele brakowało, a piłkarze Valencii odpadliby z rozgrywek Copa del Rey na etapie 1/16 finału. Ostatecznie w końcówce szczęście było przy walenckiej drużynie, która zdołała obronić jednobramkowe prowadzenie. Autorem jedynego gola w pierwszej połowie był Paco Alcacer.

Nico Estevez, zaledwie 33-letni tymczasowy szkoleniowiec walenckiego zespołu najwyraźniej przestraszył się wyzwania, jakie przed nim stanęło. Na plac posłał, więc najsilniejszy z możliwych składów.

Inicjatywę nad spotkaniem od początku przejęła Valencia, jak można było się spodziewać. Jednakże atakom pozycyjnym ekipy Blanquinegros brakowało często ostatniego podania. Stąd Paco Alcacer czy skrzydłowi nie mieli zbyt dużo szans, by zagrozić bramce Nadala. Od czasu do czasu na połowie miejscowych pokazywali się trzecioligowcy, lecz ich ataki kończyły się szybciej niż rozpoczynały.

Warte odnotowania w zasadzie były tylko próby ciekawych strzałów z dystansu w wykonaniu Juana Bernata i Evera Banegi.

Valencia zdołała wyjść na prowadzenie jeszcze przed przerwą. Po dobrze rozegranym ataku piłkę z lewego skrzydła w pole karne dośrodkował Andres Guardado, a tam znalazł się Paco Alcacer. Młody napastnik „Nietoperzy” ładnym uderzeniem z pierwszej piłki wpisał się na listę strzelców. 1:0. Niewiele brakowało, a snajper mógł zdobyć jeszcze jedno trafienie, lecz nie zdołał dojść do świetnego podania Evera Banegi.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Nie było to porywające widowisko w wykonaniu Los Ches, ale ci niezmiennie większość czasu przebywali na połowie przeciwnika. Grę Valencii nieco ożywiło późniejsze wejście Piattiego. Akcje Argentyńczyka były bardzo dobrej jakości, a sam Pablo niemalże wpisał się na listę strzelców. Po zakręceniu dwoma rywalami oddał ładne techniczne uderzenie po długim słupku, lecz futbolówkę obronił Nadal.

Piatti niedługo potem wywalczył rzut karny. Znów okazał się lepszy w pojedynku z obrońcami Gimnasticu, a ci zatrzymali go nieprzepisowo. Do jedenastki – na przełamie – podszedł także zmiennik, Helder Postiga. Kiedy wydawało się, że passa Portugalczyka się skończy, strzał obronił Nadal. I tak oto Postiga do sitki rywala nie trafił od grubo ponad stu dni.

W końcówce gorąco zrobiło się pod bramką Vicente Guaity. Dwukrotnie piłkarze z Tarragony domagali się rzutów karnych, lecz sędzia nie użył gwizdka, a sytuacje były, co najmniej kontrowersyjnie. Jeszcze w czwartej minucie doliczonego czasu gry po rzucie wolnym futbolówka zmierzała do siatki walenckiego zespołu, kiedy to w ostatniej chwili wybił ją Guaita.

Valencia awansowała do 1/8 finału i w zasadzie tylko z tego można się cieszyć (?). Po pierwszym pojedynku w Tarragonie pisałem, iż w rewanżu „Nietoperze” wygrają bezproblemowo. Myliłem się. Zwyciężyli, awansowali, ale w bólach. Teraz zakończenie roku z Realem… Czy Pan Bóg będzie w niedzielę „Nietoperzem”?

Valencia CF - Tarragona 1:0 (1:0)

Gol: Paco Alcacer

Awans: Valencia

Kategoria: Składy | Źródło: wlasne