Konferencja trenera

Inauguracja sezonu już w najbliższą niedzielę. W pierwszej kolejce Valencia zmierzy się z Levante walcząc o prymat w mieście. Z tej okazji Javi Gracia skomentował obecną sytuację w klubie.

Stan kadry:

„Widzę naszą kadrę tak jak wszyscy ją widzą. Sześciu ważnych graczy opuściło drużynę, a transfery, które mi obiecano nie zostały sfinalizowane. Nie chcę zostać źle zrozumiany i umniejszać ciężkiej pracy jaką moja drużyna wykonuje na treningach, ale musimy się jak najszybciej wzmocnić.”

Gracia o relacjach z Murthym i Coroną:

„Kilkakrotnie rozmawiałem z prezydentem i Coroną na temat obecnej sytuacji - ostatni raz dzisiaj. Pojawiły się różne okoliczności, które uniemożliwiły zakontraktowanie nowych graczy. Jednak w przypadku niektórych potencjalnych transferów, naprawdę nie rozumiem dlaczego klub ich nie finalizuje. Osobiście namawiałem jednego z graczy do przyjścia do Valencii i był on skłonny znacznie obniżyć swoje wymagania finansowe. Jestem bardzo rozczarowany. Oczywiście nadal wierzę, że ktoś wzmocni zespół i choć jesteśmy w stanie podjąć rywalizację to czuję się przygnębiony. Klub nie może od nas oczekiwać tego czego powinien. Nie możemy sobie stawiać celów, które zawsze powinna sobie stawiać Valencia."

Trener o swoich wątpliwościach:

"Nie jestem nawet pewien, czy utrzymam obecny skład. Wciąż możliwe są kolejne odejścia. Naprawdę nie wiem co się wydarzy. Jestem bardzo sceptyczny, bo nie sądzę, że klub zakontraktuje piłkarzy, którzy pomogą podnieść poziom zespołu."

Sytuacja w środku pola:

"Posiadamy młodych piłkarzy takich jak Račić, Koba czy Esquerdo. Mają przed sobą świetlaną przyszłość i jestem z nich bardzo zadowolony, ale byłoby im łatwiej gdyby mieli obok siebie bardziej doświadczonych piłkarzy, którzy pomogą im w wzięciu odpowiedzialności."

Gracia czuje się oszukany:

„Jest jeszcze trochę czasu, ale trudno zaakceptować obecną sytuację. Jestem sceptycznie nastawiony do obecnych ruchów klubu.”

Wnioski po dzisiejszych spotkaniu z Murthym

"Spotkanie z prezydentem nie wniosło nic nowego i wyglądało tak jak poprzednie."