Strona główna

Valencia vs. Real Madryt – zapowiedź

Krystian Porębski | Marcin Śliwnicki | 08.01.2020; 16:36

W drodze po kolejne trofeum

Triumf w Copa del Rey na stulecie klubu to najważniejsze osiągnięcie klubu od kilkunastu lat i przerwanie posuchy – bo gablota z trofeami zarastała już powoli pajęczynami. Dziś Valencia może postawić krok do kolejnego sukcesu, musi sobie jednak poradzić z bardzo trudnym rywalem.

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Marcin Śliwnicki.

Jak wrażenia po meczu z Eibar? Zasłużyliśmy na to zwycięstwo i powinniśmy wygrać wyżej, czy jednak dopisało nam szczęście?

Wynik wydaje się sprawiedliwy, jednak każdy z zespołów mógł dorzucić przynajmniej jedną bramkę do końcowego rezultatu. Generalnie jednak mecz można sprowadzić do stwierdzenia, że zdecydowały indywidualne umiejętności piłkarzy.

Najlepszy napastnik Valencii to... Maxi Gomez?

Na pewno najskuteczniejszy i mający w sobie najwięcej cech klasycznej „dziewiątki”. Myślę bowiem, że gdyby oceniać umiejętności czysto snajperskie, Urugwajczyk jest zdecydowanie wyróżniającym się piłkarzem „Nietoperzy”. Uciekam jednak od stwierdzenia, że jest najlepszy, bo patrząc na postawę Rodrigo, trzeba oddać mu, że w samej tylko lidze ma na koncie już 8 asyst, a w Lidze Mistrzów dołożył kolejne dwie. Oczywiście nie jest to statystyka, z której w pierwszej kolejności rozlicza się napastników, natomiast nie sposób nie docenić jego wkładu w wyniki zespołu.

Jak zapatrujesz się na Superpuchar poza Hiszpanią?

Rozumiem argumenty o popularyzacji futbolu, rozumiem również – może nawet jeszcze bardziej –argumenty finansowe. Osobiście jednak nie jestem zwolennikiem „sprzedawania” krajowych superpucharów egzotycznym krajom. A piszę to z perspektywy kibica polskiego. Jak muszą się czuć fani w Hiszpanii świadczy najlepiej liczba sprzedanych poprzez kluby biletów na ten turniej. Niecałe 10% całej dostępnej puli.

Czy Valencia powinna w ogóle poważnie podchodzić do tych rozgrywek, czy Celades powinien dać szanse zmiennikom? Kadra jaką ze sobą zabrał jest szeroka.

Szeroka, ale nie zapominajmy, że część zawodników i tak nie zagra, gdyż nie są w pełni gotowi. Natomiast zabranie ich to oczywiście świetny gest, drużyna to drużyna, a o takie trofeum akurat Valencia nie gra co sezon. Również z tego powodu nie wyobrażam sobie odpuszczenia walki o końcowy triumf. Takie zachowanie nie przystoi klubowi takiego kalibru i o takiej historii. Po prostu.

Real Madryt bez Karima Benzemy, czy wobec tego Królewscy pozostają \"bezzębni\"?

Bezzębni na pewno nie, absolutnie nie można lekceważyć stołecznych młodych wilków, na czele z Rodrygo. Na pewno jednak będzie to znaczące osłabienie, patrząc zarówno na formę Francuza jak i na styl jego gry, który daje wiele możliwości w konstruowaniu akcji zaczepnych.

Jesteśmy na półmetku sezonu, jakbyś ocenił realne cele na ten sezon we wszystkich rozgrywkach?

Jeśli chodzi o rozgrywki ligowe, to wydaje mi się, że pierwsza czwórka jest w zasięgu. Wydaje się, ze drużyna zaczyna łapać odpowiedni rytm i o ile nie przydarzy się jakaś zła passa, jesteśmy w stanie odrobić niewielką już stratę, a następnie utrzymać miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów. Jeśli chodzi zaś o nią właśnie, to moim zdaniem 1/8 finału jest już dobrym dla nas wynikiem. Myślę jednak, że Atalanta jest w zasięgu (nawet mimo wybornej ostatnio formy strzeleckiej) i po cichu liczę na ćwierćfinał.

Trudne starcie

Jak Valencii gra się z Realem widzieliśmy nie tak dawno. Choć po starciu z Królewskimi jako kibice mogliśmy być zadowoleni, a do zdobycia trzech punktów wiele nie brakowało, to uczciwie trzeba przyznać, że mecz mógł się skończyć znacznie gorzej. Oba zespoły miały swoje sytuacje, ale stroną dominującą była ekipa ze stolicy. Szczelne zasieki ustawione przez Celadesa i jego ludzi pozwoliły na uzyskanie jednego punkta, choć do pełni szczęścia w końcówce zabrakło zwyczajnie koncentracji. Real znów to zrobił, uderzył po stałym fragmencie gry w doliczonym czasie. A niewiele brakowało, aby na liście strzelców zapisał się Courtois.

Dziś będzie jednak inaczej i to z wielu powodów. Oczywiście, nie twierdzimy, że nagle Valencia przejmie inicjatywę. Oba zespoły jednak są w zgoła innej sytuacji. Nietoperze mieli trochę czasu na złapanie oddechu, zregenerowanie się. Okres na przełomie listopada i grudnia był niesamowicie pracowity, a spotkanie z Realem było momentem kulminacyjnym. Dlatego trudno było się spodziewać, że ekipa ze stolicy Lewantu będzie w stanie grać na 100% przez pełny wymiar czasu. Trzeba było włąćzyć tryb oszczędnościowy, który w tym sezonie, z tygodnia na tydzień, jest coraz lepiej używany. Choć po zwolnieniu Marcelino były pewne turbulencje.

Z obozu rywala

Swoje problemy ma również Real, który na Superpuchar nie zabrał obecnie swojego najlepszego, a przede wszystkim najskuteczniejszego zawodnika. Karim Benzema ma odpocząć przed kolejnymi spotkaniami ligowymi i zbliżającymi się pucharowymi. Szanse ma otrzymać Luka Jović, dla którego może to być podróż w jedną stronę. Bo Serb w Madrycie nie pokazał do tej pory w zasadzie nic. Starszy kolega gra od niego zdecydowanie lepiej, strzela jak na zawołanie, a były piłkarz Eintrachtu nie jest w stanie nawiązać do tego, co wyprawiał w Bundeslidze. Jeden dobry sezon na tym poziomie to najwidoczniej za mało, aby z miejsca wskoczyć do składu Królewskich. Nawet w roli rezerwowego.

A dlaczego piszemy o podróży w jedną stronę? Bo Joviciem jest zainteresowanych kilka klubów, a w Madrycie szybko mogą stracić cierpliwość. Benzema póki co jest nie do zdarcia, ale Real potrzebuje kogoś, na kogo będzie mógł liczyć jako druga strzelba. Póki co jednak Luka jest groźny niczym pistolet na wodę, choć po transferze mógł wydawać się poważnym wzmocnieniem siły ognia. Jak na presję i odpowiedzialność zaregauje Serb? Tego przekonamy się w dzisiejszy wieczór.

Bardzo trudno będzie natomiast w środku pola. Real nauczony poprzednim doświadczeniem, ma zamiar zdominować ten sektor boiska, a do tego celu potrzebuje dwóch piłkarzy z Ameryki Południowej – Casemiro i rewelację tych rozgrywek, Fede Valverde. To właśnie pojedynki Parejo, Coquelina czy Solera z tymi dwoma panami mogą być najważniejsze w kontekście rozstrzygnięcia spotkania. Królewscy będą mieli solidne zasieki, przez które trudno będzie przebrnąć. Możemy się więc spodziewać ze strony Celadesa konkretnej odpowiedzi – czyli jeszcze bardziej bezpośredniej gry, raczej skrzydłem niż środkiem, z pominięciem właśnie centralnej strefy. O ile oczywiście Zidane finalnie postanowi wystawić Valverde i Casemiro razem. Natomiast poza Benzemą zabraknąć ma Hazarda, Balea\'a i Asensio. Straty duże, ale takie, które francuski szkoleniowiec ma raczej wliczone w tej kampanii.

Przewidywane składy

View post on imgur.com

Kategoria: Składy | Źródło: własne