Strona główna

Marcelino: „Nasze liczby są imponujące”

Michał Muszyński | 13.05.2018; 13:43

Pomeczowe słowa mistera

Marcelino García Toral był bardzo zadowolony z wczorajszego zwycięstwa oraz z postawy Luciano Vietto, którego bramka zapewniła Valencii 3 punkty w wyjazdowym pojedynku z Gironą. Asturyjczyk zapewnił jednocześnie, iż nie została jeszcze podjęta decyzja w sprawie przyszłości Argentyńczyka na Mestalla.

Wygraliście po serii pięciu spotkań bez zwycięstwa. To był bardzo wyrównany pojedynek.

Mówiłem już nie raz, że ten zespół zawsze celuje w zwycięstwo. Nie wydaje mi się, żeby różnica między tym spotkaniem a wcześniejszymi pojedynkami z Celtą Vigo czy Eibarem była znacząca. Wiele z ostatnich meczów nie wygranych przez nas cechowało się znaczną dysproporcją poziomu gry pomiędzy obiema połowami tak jak w przypadku rywalizacji z Getafe czy Villarreal. Czasem ci się to udaje, czasem zaś nie. Dzisiaj udało nam się wygrać, a co ważne z zachowaniem czystego konta. Jestem bardzo usatysfakcjonowany postawą moich podopiecznych, zdobyliśmy komplet punktów. Zaczęliśmy niemrawo, jednak w drugiej połowie stworzyliśmy sobie szanse na zdobycie większej ilości bramek.

Jest szansa na pozostanie Vietto w Valencii na przyszły sezon?

Luciano przybył do Valencii w trakcie sezonu. Trafił do drużyny, której napastnicy znajdują się w bardzo wysokiej formie. Cechowała go duża nieregularność poziomu gry w spotkaniach, w których brał udział. Widzę jego postawę na treningach, trenuje bardzo dobrze. Ten piłkarz ma potencjał i uważam, iż jeszcze nie pokazał on w Walencji pełni swoich możliwości z wielu powodów. Jego sytuacja w Atlético Madryt nie była komfortowa, o czym wszyscy zresztą wiemy. Nie będziemy oceniać jego postawy w oparciu o pojedyncze występy czy zagrania. Kiedy sezon dobiegnie końca, wówczas zaczniemy podejmować decyzję co do poszczególnych piłkarzy i przyszłości zespołu. Ten zespół zasługuje na najwyższy szacunek , wprowadził bowiem Valencię tam, gdzie wszyscy marzyliśmy aby klub był. Po sezonie przyjdzie czas na oceny i podsumowania.

Chciałbyś aby w przyszłym sezonie spotkania Valencii na Mestalla były dla kibiców „fiestą”?

Oczywiście. Myślę, że ten sezon możemy zaliczyć do udanych pod każdym względem. Fani identyfikują się ze swoim zespołem, zawodnicy muszą być im za to wdzięczni. Kibice pomagali nam w wielu spotkaniach, niejednokrotnie dało się odczuć ich wsparcie z trybun. Zagramy w Lidze Mistrzów i cieszmy się z tego. Cieszmy się teraźniejszością, gdyż jest ona o wiele lepsza niż zakładaliśmy przed sezonem.

Jak skomentujesz fakt, iż w ligowej tabeli można zauważyć wyraźną przewagę pierwszych czterech zespołów nad resztą stawki oraz dość dużą różnicę punktową dzielącą trzy ostatnie drużyny od pozostałych?

Takie sytuacje się zdarzają. Nasze liczby wyglądają imponująco. Zespołom będącym za naszymi plecami było bardzo trudno nas gonić w tabeli. Real, Barca i Atlético również zaprezentowały się ze świetnej strony. Jeśli chodzi o dolne rejony klasyfikacji, sytuacja dość szybko się wykrystalizowała z powodu bardzo dobrego finiszu Levante. Mam wrażenie, że poziom ligi nieco się wyrównał. My jesteśmy mistrzem „drugiej ligi”. Pierwsze trzy zespoły grają w innej lidze.

Planowałeś dać kilka minut Gonzalo Villarowi na pokazanie się na boisku?

Prawda jest taka, że nie znam szczegółów kontraktu Gonzalo. To bardzo młody zawodnik, w zeszłym roku grał w Valencii Juvenil. Jest podstawowym graczem drugiego zespołu i gdyby nie odczuwał pewnego dyskomfortu związanego z nagłym pojawieniem się między graczami pierwszej drużyny, dzisiaj by zadebiutował. Widzę przed nim dobrą przyszłość. Bez wdawania się w szczegóły – temat Villara jest całkiem inny w porównaniu do Rafy Mira.

Kategoria: Wywiady | Źródło: SuperDeporte