Strona główna

Przegrana w końcówce

Bartłomiej Płonka | 29.04.2017; 18:20

Real Madryt 2:1 (1:0) Valencia

Real Madryt pokonał Valencię w 35. kolejce La Liga. Gospodarze do przerwy prowadzili 1:0 po golu Ronaldo, a Los Ches wyrównali w 80. minucie za sprawą pięknego trafienia Parejo. Podopieczni Voro nie zdołali jednak utrzymać remisu do końca i stracili decydującą bramkę autorstwa Marcelo.

Voro musiał poradzić sobie z nieobecnymi piłkarzami pierwszego składu, jak Zaza, Cancelo czy Enzo. Miejsce na szpicy zajął Santi Mina, z kolei na skrzydle pojawili się Nani oraz Munir, a Orellana ustawiony został za napastnikiem.

Spotkanie mogło świetnie ułożyć się dla Valencii. Poprzez nieuwagę defensorów Realu w dobrej sytuacji znalazł się Santi Mina, który mając przed sobą tylko Keylora Navasa na wślizgu uderzał na bramkę. Golkiper Madrytczyków najpierw odbił jego uderzenie, a poprawka piłkarza Los Ches wylądowała na słupku.

W pierwszych kilkunastu minutach spotkanie było dość wyrównane, a obie drużyny często gościły pod szesnastkami rywali. Drugą najlepszą szansę dla przyjezdnych miał Fabian Orellana, który otrzymał dobre podanie w polu karnym, lecz zbyt szybko chciał oddawać strzał, poprzez co okazał się on nieprecyzyjny. Miejscowi szukali swoich okazji głównie za sprawą Crisitano Ronaldo. Stałym obrazkiem meczu były pojedynki Portugalczyka z Eliaquimem Mangalą, który raz po raz blokował uderzenia gwiazdora Realu.

Jednakże w 27. minucie „Nietoperzom” nie udało zatrzymać się przeciwka. Mnóstwo miejsca na prawej flance miał Dani Carvajal i zupełnie nieatakowany doskonale dośrodkował na piaty metr od bramki, gdzie z piłką spotkał się rozpędzony Ronaldo i głową zaaplikował Valencii pierwsze trafienie. 1:0.

Tempo spotkania na Bernabeu było wysokie i widowisko mogło podobać się kibicom. Taki obraz gry utrzymał się także po przerwie, gdzie miejscowi szybko mogli podwyższyć prowadzenie. W 55. minucie Karim Benzema otrzymał dobre zagranie od Marcelo, łatwo zwiódł Garaya, po czym huknął w słupek. Jeszcze w tej samej akcji, kilka sekund później, Parejo starł się w polu karnym z Modriciem, po czym Chorwat padł na murawę, a sędzia wskazał na wapno. Na wysokości zadania stanął za to Mister penalti — Diego Alves kolejny raz zatrzymał Cristiano Ronaldo.

Podczas drugiej połowy Real zyskał minimalną przewagę, a podopieczni Voro cierpliwie czekali na swoją szansę. Ta przyszła w 81. minucie, gdy po faulu na Orellanie do rzutu wolnego podszedł Dani Parejo. Hiszpan kolejny raz popisał się fantastycznym strzałem w okienko i doprowadził do remisu w stolicy! 1:1!

Będący pod presją piłkarze Realu rzucili się na Valencię wiedząc, iż muszą wygrać to spotkanie by nie oddalić się w tabeli od Barcelony. Ostatecznie w 86. minucie gospodarzy uratował Marcelo, który przy biernej postawie Montoyi i Munira łatwo znalazł się w sytuacji strzeleckiej i pewnym uderzeniem ponownie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. 2:1.

Valencia, jak widać, na starcie w Madrycie potrafiła znaleźć motywację i pokazała się z nienajgorszej strony. Nie przyniosło to jednak punktów i „Nietoperze” notują serię trzech przegranych z rzędu. Szansa na jej przerwanie za tydzień, gdy na Mestalla zawita Osasuna.

La Liga, 35. kolejka: REAL MADRYT 2:1 VALENCIA

Gole: 1:0 Ronaldo, 1:1 Parejo, 2:1 Marcelo

Real: Keylor Navas, Carvajal, Nacho, Ramos, Marcelo, Casemiro, Kroos, Modric (Lucas Vázquez, m. 93), James (Marcos Asensio, m. 63), Cristiano Ronaldo i Benzema (Morata, m. 72).

Valencia CF: Diego Alves, Montoya, Garay, Mangala, Lato (Garay, m. 85), Parejo, Carlos Soler, Orellana (Bakkali, m. 88), Munir, Nani (Rodrigo, m. 69) i Santi Mina.

Kategoria: Składy | Źródło: wlasne