Alaves 2:1 (0:0) Valencia
Valencia nie rozgrywała na Mendizorrotza wybitnego spotkania, ale w 70. minucie wyszła na prowadzenie po trafieniu Carlosa Solera. Los Ches nie wykorzystali jednak szansy na wygraną i w kolejnych minutach stracili dwa trafienia, a Fabian Orellana zakończył mecz z czerwoną kartką. Tym samym zakończyła się seria pojedynków bez porażki drużyny Voro.
Po wyczerpującym meczu z Realem Madryt Voro postanowił dokonać kilku zmian w wyjściowym składzie. W linii obrony pojawili się Abdennour i Siqueira, a mecz od początku rozpoczęli także Soler wraz z Mario Suarezem.
Walencka drużyna od pierwszego gwizdka sędziego grała dość zachowawczo i spokojnie. Przez długi czas oglądaliśmy dość przeciętny mecz, w którym działo się niewiele. Jedyną okazja dla „Nietoperzy” do wyjścia na prowadzenie była szansa Carlosa Solera, który po dobrym dośrodkowaniu Siqueiry z kilku metrów od bramki nieczysto trafił w piłkę.
Nieco groźniej bywało pod bramką Diego Alvesa, ale Brazylijczyk kontrolował wydarzenia i dość pewnie spisywał się między słupkami. Ponadto przed samym zejściem do szatni golkiperowi dopisało szczęście, bowiem idealnej sytuacji z bliskiej odległości nie wykorzystał Garcia oddając strzał obok bramki.
Nieco więcej miało miejsce podczas drugiej części gry, a przyjezdnych od straty gola uchronił Diego Alves. Tym razem brazylijskiportero popisał się interwencją w pojedynku jeden na jeden z Sobrino, który chwilę wcześniej w dziecinny sposób ograł defensywę Los Ches. Tymczasem Valencia za wszelką cenę chciała utrzymać się przy piłce i powoli próbowała atakować nieco odważniej.
Przyniosło to efekt w 70. minucie, gdy udało się wywalczyć rzut wolny z osiemnastu metrów. Do piłki podszedł Dani Parejo, którego bardzo dobre uderzenie na poprzeczkę odbił Pacecho, ale poprawka Carlosa Solera przyniosła otworzenie wyniku! To drugie trafienie wychowanka w tym sezonie!
Niestety niedługo trwała radość z prowadzenia zespołu Voro. Już osiem minut później dobrym dryblingiem przed szesnastką popisał się Ibai Gomez, po czym w asyście kilku graczy Valencii oddał precyzyjny strzał, który znalazł drogę do siatki. Nie minęło kilka chwil a rezerwowy drużyny Alaves, Katai wykorzystał fatalną postawę Joao Cancelo, który złamał linię obrony i dał miejscowym drugiego gola. Tym razem nie popisał się też Diego Alves nabierając się na zwód strzelającego i zbyt wcześnie wylądował na ziemi. W kilka chwil podopieczni Pellegrino dokonali remotady.
Z cyklu: jak podnieść ciśnienie kibicom Valencii w sobotni poranek. Cancelo łapie przeciwników w pułapkę ofsajdową. #VCFpl cc: @Mirelll2 pic.twitter.com/9o9Rh8wj6D
— Arkadiusz Bryzik (@Nevan_0) 25 lutego 2017
Szanse Valencii pogrzebała czerwona kartka Fabiana Orellany, która była skutkiem dwóch żółtych. Goście przegrali 1:2 i choć nie grali idealnego meczu, to stracili szanse na zdobycie kolejnych trzech punktów. Pozostaje mieć nadzieję, że wszystko będzie wyglądać lepiej we wtorkowym pojedynku z innym beniaminkiem — Leganes.
La Liga, 24. kolejka: DEPORTIVO ALAVES 2:1 (0:0) VALENCIA
Gole: 0:1 Soler, 1:1 Ibai Gomez, 2:1 Katai
czerwona kartka: Orellana (dwie żółte)
Alavés: Pacheco, Kiko Femenía, Laguardia, Feddal, Theo Hernández, Marcos Llorente, Camarasa (Katai, m. 85), Manu García, Ibai Gómez, Toquero (Romero, m. 75) y Christian Santos (R. Sobrino, m. 60).
Valencia CF: Diego Alves, Cancelo, Abdennour, Garay, Siqueira, Mario Suárez (Nacho Gil, m. 88), Parejo, Carlos Soler (Bakkali, m. 88), Munir (Enzo Pérez, m. 67), Orellana y Zaza.
Kategoria: Składy | Źródło: wlasne