Strona główna

Pierwszy remis w sezonie

Bartłomiej Płonka | 31.10.2016; 22:56

Deportivo 1:1 (1:0) Valencia

Valencii nie udało się wygrać na El Riazor. Los Ches musieli odrabiać straty po trafieniu Colaka i dokonali tego w drugiej części za sprawą Rodrigo Moreno. Mimo kilku okazji ostatecznie nie udało się zdobyć zwycięskiej bramki i pierwszy remis w sezonie stał się faktem.

Cesare Prandelli przed meczem podkreślał, że walencki zespół potrzebuje stabilności i dlatego postanowił nie zmieniać wiele w wyjściowym składzie. Jedyną wymuszoną roszadą było wystawienie Aymena Abdennoura na lewej obronie.

Spotkanie z większym animuszem rozpoczęli piłkarze Deportivo, ale z kolejnymi minutami pojedynek się wyrównywał. Obie ekipy dały radę stworzyć sobie okazje na zdobycie bramki, lecz w dobrej formie pozostawali bramkarze. Najpierw Diego Alves odbił strzał głową z bliskiej odległości, a potem wykazał się Przemysław Tytoń, który nad poprzeczką przeniósł piłkę po mocnym uderzeniu z szesnastki Daniego Parejo. Polski bramkarz powstrzymał także Rodrigo Moreno, który w sytuacji sam na sam chciał minąć golkipera.

Tempo spotkania nie było najgorsze, ale wydawało się, że do szatni piłkarze zejdą z remisem 0:0. Tak się jednak nie stało, bowiem w samej końcówce, dokładniej w drugiej minucie doliczonego czasu dośrodkowanie z prawego skrzydła wykorzystał Emre Colak. Turek pokonał Diego Alvesa i chwilę przed przerwą dał ekipie z Galicji prowadzenie.

Po przerwie Los Ches musieli odważniej ruszyć do przodu, by odwrócić losy spotkania. W 53. minucie na placu gry pojawił się Munir, który zmienił Abdennoura, co było jasnym sygnałem do ataku. Kilka chwil później piłkę na lewej stronie otrzymał Nani, po czym płasko wstrzelił ją w pole karne. Tam, w odpowiednim miejscu znalazł się Rodrigo i choć jego strzał na pustą bramkę nie był najwyższej jakości, to interwencja Przemysława Tytonia miała miejsce już za linią końcową. 1:1.

Kilka chwil później żółtą kartkę otrzymał Enzo Pérez, co oznacza zawieszenie na kolejny mecz ligowy z Celtą. Cesare Prandelli szybko zdjął kapitana drużyny i wprowadził na trzydzieści minut Álvaro Medrána. Ten w jednej z akcji popisał się świetnym podaniem prostopadłym uruchamiając Martina Montoyę. Obrońcę uprzedził jednak Tytoń i ostatecznie z ów okazji nie udało oddać się choćby strzału.

Szansę, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę miało także Deportivo. Po zmieszaniu w polu karnym Valencii ostatecznie piłki do bramki nie pozwolili wepchnąć Diego Alves oraz obrońcy. Tymczasem trzecią zmianą w zespole Blanquinegros niespodziewanie był debiut w tym sezonie Fede. Wychowanek klubu nie wniósł jednak wiele w grę „Nietoperzy”. Mimo tego, że w końcówce przyjezdni przebywali pod polem karnym Depor, to ostatecznie remisowy wynik utrzymał się do ostatniego gwizdka.

Valencia miała szansę, by w tabeli wskoczyć na 11. pozycję i zbliżyć się do górnej części tabeli jednak tego nie wykorzystała. Z jednej strony dobra gra na El Riazor mogła się podobać, ale jednocześnie szkoda zgubionych punktów w Galicji. Za tydzień kolejne spotkanie wyjazdowe — tym razem z Celtą.

La Liga, 10. kolejka: DEPORTIVO 1:1 (1:0) VALENCIA

Gole: 1:0 Emre Colak 45+2 min, 1:1 Rodrigo 56 min

Deportivo: Tyton, Juanfran (F. Navarro, m. 85), Albentosa, Sidnei, Luisinho, Mosquera, Borges (Dos Santos, m. 76), Bruno Gama, Marlos, Emre Çolak, Florin Andone (Babel, m. 78).

Valencia: Diego Alves, Montoya, Mangala, Garay, Abdennour (Munir, m. 53), Enzo Pérez (Medrán, m. 68), Mario Suárez, Parejo, Nani, Joao Cancelo, Rodrigo Moreno (Fede, m. 74).

Kategoria: Składy | Źródło: wlasne