Strona główna

Tak blisko, a tak daleko...

Bartłomiej Płonka | Arkadiusz Bryzik | 18.04.2015; 18:02

Porażka na Camp Nou

Nie udało się wywieźć punktów z Camp Nou. Bramki stracone w pierwszej i ostatniej minucie sprawiły, że w Barcelonie to gospodarze świętowali dziś zwycięstwo, mimo że w pierwszej połowie piłkarze Nuno niemal całkowicie zdominowali rywali i mieli kilka stuprocentowych sytuacji, a rzutu karnego nie wykorzystał Parejo.

Nuno postanowił zbytnio nie kombinować w wyjściowym ustawieniu i jedenastka, jaką posłał do gry nie była zaskakująca. Względem spotkania z Levante do jedenastki powrócili Nicolás Otamendi i Antonio Barragán, z kolei na ławce zasiadł Jose Gayá, który nie był gotowy, by po kontuzji rozegrać pełne 90 minut, wobec czego na murawie pojawił się Lucas Orban.

Valencia szybko chciała ruszyć do przodu i pokazać Barcelonie, że nie zamierza tylko bronić się na swojej połowie i czekać na jej ataki. Niestety zapędy piłkarzy Nuno zostały skarcone nad wyraz prędko, bowiem już pierwsza akcja ofensywna Nietoperzy została przerwana przez Pique, a Busquets długą prostopadłą piłką uruchomił Messeigo, poślizgniecie zaliczył Orban, futbolówka trafiła do Suareza, a Urugwajczyk nie zmarnował stuprocentowej okazji i już w 55. sekundzie dał Barcelonie prowadzenie.

Od momentu starty gola Valencia ponownie ruszyła na Barcelonę i już w 3. minucie groźny, lecz niecelny strzał oddał Rodrigo Moreno, który poradził sobie z Pique, po czym uderzył na dalszy słupek. Hiszpan pokazał się również kilka chwil później, kiedy po utrzymaniu piłki po rzucie z autu chcąc się obrócić został sfaulowany, a arbiter wskazał na wapno. Dzięki temu już po 10 minutach Valencia mogła doprowadzić do wyrównania, jednakże tylko mogła…pojedynek z Danim Parejo wygrał golkiper Barcelony, Claudio Bravo broniąc słabiutkie uderzenie kapitana Los Ches!

Pomimo niestrzelonego rzutu karnego piłkarze walenckiego zespołu nadal nacierali na rywali. Swoje dwie okazje miał Paco Alcácer, który najpierw po dośrodkowaniu ziemią od André Gomesa zewnętrzną częścią buta chciał zmieścić futbolówkę w siatce, co ostatecznie się nie udało, a znaczne bliżej było kilka minut później. Po zamieszeniu w polu karnym napastnik Nietoperzy na piętnastym metrze znalazł sobie dobrą pozycję do oddania precyzyjnego strzału, który posłał… w słupek!

Valencia potrafiła w pierwszej części absolutnie zdominować Barcelonę, która poza trafieniem z samego początku spotkania, pod bramką Alvesa zawitała tylko raz, kiedy po ładnej kombinacji z dogodnej okazji nie skorzystał Messi. Po zakończeniu pierwszej odsłony samo nasuwało się pytanie czy i na ile Nietoperze wytrzymają z taką intensywnością gry na Camp Nou po przerwie?

Niestety po wznowieniu gry kontrolę nad meczem przejęła Barcelona, która jednak nie rzucała się szaleńczo na przyjezdnych. Pierwszy raz serca fanów Valencii zadrżały po kwadransie, gdy z rzutu wolnego skorzystać chciał Leo Messi. Piłka uderzona przez Argentyńczyka trafiła jednak w poprzeczkę, a przy całej sytuacji nic do powiedzenia nie miał Diego Alves, który ani drgnął w czasie lotu futbolówki.

Przewagę Barcelony zdecydowanie obrazowało posiadanie piłki na jej korzyść, które w 75. minucie wynosiło 67 % do 33 %. Tymczasem Nuno szukając rozwiązań na boisko wprowadził Gayę, Cancelo i Negredo, jednakże żaden z nich nie potrafił zmienić losów spotkania. Tymczasem przed jedyną okazją na doprowadzenie do remsu w drugiej części dla Los Ches stanął Rodrigo, ale strzał Hiszpana oddany został wprost w Claudio Bravo.

Zapędzona w ostatnich minutach Valencia pod pole karne gospodarzy zapłaciła za to w ostatniej akcji meczu. Po wybiciu piłki z własnej połowy w sytuacji oko w oko z Alvesem znalazł się Leo Messi i chociaż na raty, to zdołał pokonać Brazylijczyka i ustalić wynik spotkania na 2:0 dla Blaugrany.

Valencia, chociaż nie zagrała złego pojedynku, można powiedzieć, że przegrała zasłużenie. Cieszyć może tylko postawa zespołu w pierwszej połowie, jednakże trudno wygrywać mecze, a szczególnie takie jak ten na Camp Nou bez skuteczności. Do końca sezonu pozostało sześć meczów, podczas, których rozstrzygnie się kwestia awansu lub jego braku do Ligi Mistrzów.

Primera División, 32. kolejka: FC Barcelona 2:0 (1:0) Valencia CF

Gole: Suarez m.1, Messi m. 90+3

Barcelona: Bravo; Alves, Piqué, Mathieu, Adriano (Rakitic, min.46); Mascherano, Xavi (Sergio Roberto, min.80), Sergio Busquets; Messi, Luis Suárez (Pedro, min.65); Neymar.

Valencia: Alves; Barragán, Mustafi, Otamendi, Orbán (Gayá, min.46); Parejo, Javi Fuego, Feghouli (Joa Cencelo, min.67), André Gomes, Rodrigo Moreno; Paco (Negredo, min.74)

Kategoria: Składy | Źródło: własne