Strona główna

Valencia w liczbach

Michał Świerżyński | 13.11.2012; 17:59

Informator dla kibiców

Wokół kry­zysu oraz długu Valen­cii powstało już wiele mitów i choć wszy­scy są świa­domi trud­nego poło­że­nia klubu, nie każdy orien­tuje się, z czego to wynika, w jakim punk­cie kon­kret­nie znaj­duje się walencki klub oraz dokąd zmie­rza. Dział spor­towy kanału „SER” posta­no­wił pod­su­mo­wać ostat­nie lata klubu oraz jego sytu­ację eko­no­miczną. Zapra­szamy do lek­tury cie­ka­wego tek­stu przy­go­to­wa­nego przez Michała Świer­żyń­skiego czyli MiguelaSergio!

BIULETYN INFORMACYJNY KANAŁU „SER” O KLUBIE VALENCIA C.F. NA LATA 2008–1013 z dnia 30 czerwca 2012 wraz z budże­tem na sezon 2012/13:

Infor­ma­cja do wcze­śniej­szej wia­do­mo­ści Głów­nego Zgro­ma­dze­nia Akcjo­na­riu­szy Valencii.

1. Ile wynosi zadłu­że­nie klubu?

357 milio­nów do odda­nia w krót­kim okre­sie czasu + 30 milio­nów w dłuż­szym = 387 milio­nów euro 387 milio­nów – 10 milio­nów u skarb­nika = 377 milio­nów euro brutto.

Valen­cia od 1.07.2009 do 30.06.2012 zmniej­szyła swój dług o 173 miliony euro (z 550 do 377) w dużej mie­rze przez dodatni bilans trans­ak­cyjny na rynku trans­fe­ro­wym (177 — 90,7 = +86,3 miliony) i dzięki 92 milio­nom euro netto — zyskiem z powięk­sze­nia kapi­tału doko­na­nego w 2009 roku. Z tych 92 milio­nów, 18 mln pocho­dzi ze sprze­daży akcji klubu zaku­pio­nych przez kibi­ców, a pozo­stałe 74 miliony to zysk ze sprze­daży akcji Fun­da­cji VCF, doko­na­nej dzięki pożyczce od Bancaja’y (aktu­al­nie Ban­kii) udzie­lo­nej z pomocą porę­czy­ciela wekslo­wego (Gene­ra­li­tat Valen­ciana — Rząd Regionu Auto­no­micz­nego Valencii).

Jeśli chcemy znać wyso­kość zadłu­że­nia netto, należy od sumy 377 milio­nów odjąć 29 milio­nów, które różne orga­ni­za­cje są winne klu­bowi. 377 mln — 29 mln = 348 milio­nów netto zadłużenia.

2. Komu klub jest winien 387 milio­nów euro?

W głów­nej mierze:

— Ban­kia — 200 milio­nów (kre­dyt uzy­skany w czerwcu 2012);

— Banco de Valen­cia (Bank Walen­cji) – 26 milio­nów;

— Zabez­pie­cze­nie kre­dytu od Ban­kii –17,5 milio­nów;

— Pan Euge­nio Cala­buig (Wspar­cie Miej­skie pro­win­cji Castel­lón) — 17,5 miliona (pocho­dzi z pożyczki na 50 milio­nów, by wypła­cić pił­ka­rzom ich pen­sje);

— UTE (firma budu­jąca Nuevo Mestalla) — 24 miliony;

— różne kluby spor­towe – 34 miliony (za trans­fery piłkarzy).

3. Kto jest winien Valen­cii 29 milio­nów euro?

— różne kluby spor­towe — 23,5 miliona (za trans­fery pił­ka­rzy);

– dłuż­nicy han­dlowi — 4,9 miliona;

– posia­da­cze kar­ne­tów i człon­ko­wie klubu kibica (socios) za nie­za­pła­cone składki — 406 995 euro.

4. Trans­fery zawod­ni­ków od roz­po­czę­cia rzą­dów Manu­ela Llo­rente (2009 rok).

LATO 2009

PRZYSZLI:

Moyá: 5 MLN.

Bruno: 2 MLN.

Mathieu: 2 MLN.

Deal­bert: 0 MLN.

ODESZLI:

Moretti: 3,5 MLN.

Albiol: 15 MLN.

W SUMIE — 9 MILIONÓW WYDATKU ORAZ 18,5 MILIONA ZAROBKU.

LATO 2010

PRZYSZLI:

Sol­dado: 10 MLN.

Adu­riz: 4,2 MLN.

Tino Costa: 6 MLN.

Ricardo Costa: 0 MLN.

Fegho­uli: 0 MLN.

Jonas: 1,2 MLN.

Topal: 4,5 MLN.

Stan­ke­vi­cius: 0 MLN.

ODESZLI:

Baraja: 0 MLN.

Villa: 40 MLN.

Silva: 30 MLN.

Zigic: 7 MLN.

Mar­chena: 2,5 MLN.

Ale­xis: 5 MLN.

Hugo Viana: 0 MLN.

W SUMIE — 25,9 MLN WYDATKU ORAZ 84,5 MLN ZAROBKU.

LATO 2011

PRZYSZLI:

Rami: 6 MLN.

Alves: 3 MLN.

Parejo: 6 MLN.

Piatti: 7,5 MLN.

Cana­les: 1 MLN.

Víc­tor Ruiz: 8 MLN.

Bar­ra­gán: 1,8 MLN.

Cri­stiano Pere­ira: 0 MLN.

ODESZLI:

Del Horno: 0 MLN.

Nacho Gon­zález: 0 MLN.

Mata: 28 MLN.

Joaquín: 4 MLN.

Vicente: 0 MLN.

Fer­nan­des: 2 MLN.

Isco: 6 MLN.

César: 0 MLN.

Navarro: 0 MLN.

Stan­ke­vi­cius: 0 MLN.

Renan: 0 MLN.

Aarón: 0 MLN.

Sunny: 0 MLN.

W SUMIE — 33,3 MLN WYDATKU I 40 MLN ZAROBKU.

LATO 2012

PRZYSZLI:

Jona­than Viera: 2,5 MLN.

Guar­dado: 0 MLN.

Gago: 4 MLN.

Joao Pere­ira: 3,5 MLN.

Cana­les: 7,5 MLN.

Val­dez: 0 (wyp.) MLN.

Cis­so­kho: 5 MLN.

Felipe Ramos: 0 (wyp.) MLN.

ODESZLI:

Deal­bert: 0 MLN.

Maduro: 0 MLN.

Miguel: 0 MLN.

Bruno: 0 MLN.

Michel: 0 MLN.

Moyá: 2 MLN.

Adu­riz: 2,5 MLN.

Jordi Alba: 14 MLN.

Topal: 5 MLN.

Chori Domín­guez: 0 MLN.

Paco Alcácer: 0 (wyp.) MLN.

Pablo Her­nán­dez: 7 MLN.

W SUMIE — 22,5 MLN WYDATKU I 30,5 ZAROBKU.

RAZEM ZA CZASÓW LLORENTE: 90,7 MILIONÓW WYDANYCH NA TRANSFERY 177 MILIONÓW ZAROBIONYCH NA TRANSFERACH

ZYSK: 86,3 MILIONÓW!

Prze­my­śle­nia: 1. Valen­cia nie ma prawa pomy­lić się na rynku trans­fe­ro­wym, gdyż koszt takich pomy­łek jest wysoki dla zadłu­żo­nego klubu. Spro­wa­dze­nie Piat­tiego (7,5 mln), Víc­tora Ruiza (8 mln) czy Parejo (6 mln) kosz­to­wały klub w sumie 21,5 mln euro, a zawod­nicy nie speł­niają pokry­wa­nych w nich nadziei.

  1. Pomimo cią­głej sprze­daży naj­lep­szych gra­czy, dru­żyna pod prze­wod­nic­twem Unai’a Emery’ego była w sta­nie trzy­krot­nie z rzędu zdo­być 3. pozy­cję w lidze oraz awan­so­wać do Ligi Mistrzów, co wiąże się z wpły­wami do klu­bo­wej kasy.

  2. Klub mógłby użyć pie­nię­dzy na doko­na­nie kilku trans­ak­cji na rynku trans­fe­ro­wym, kupu­jąc pił­ka­rzy pew­nych i per­spek­ty­wicz­nych, aby móc sprze­dać ich po sezo­nie lub dwóch z wiel­kim zyskiem (w czym klub radzi sobie świet­nie). Przy­kład Rada­mela Fal­cao.

  3. Czas zacząć zasta­no­wić się, czy nie lepiej kupić jed­nego gra­cza za 16 milio­nów niż dwóch gor­szych po 8 milionów.

5. Jak zmie­niała się wyso­kość zadłużenia?
– 1994: Arturo Tuzón — Mel­chor Hoyos: zadłu­że­nie wyno­siło 12 mln.

– 1997: Fran­ci­sco Roig: zadłu­że­nie wyno­siło 102 mln (wzrost o 90 mln).

– 2004: Cortes/Ortí/Llorente: zadłu­że­nie wyno­siło 148 mln (wzrost o 46 mln, ale w tej epoce Valen­cia osią­gała suk­cesy).

– 2008: Soler/Morera: zadłu­że­nie wyno­siło 436 mln (wzrost 288 mln w tym 138 mln prze­zna­czo­nych na nowy sta­dion). Trzeba wziąć pod uwagę rów­nież pie­nią­dze, które klub dostał w spra­wie tzw. „Porxi­nos“ — 84 miliony euro, bez któ­rych zadłu­że­nie klubu uro­słoby do ponad pół miliarda euro.

– 2009: Soriano: zadłu­że­nie wyno­siło 550 mln (wzrost o 114 mln). Trzeba pamię­tać, że wkład Soriano w dług klu­bowy był nie­zau­wa­żalny, pomimo tego, że sytu­acja pogor­szyła się o 114 milio­nów. W głów­nej mie­rze wyni­kło to ze zobo­wią­zań do zapłaty poczy­nio­nych za cza­sów Solera. Sam Soriano rene­go­cjo­wał kon­trakt tele­wi­zyjny (pod­wyżka o 11 milio­nów — z 31 do 42 za sezon) oraz zdo­był spon­sora na koszulki – Uni­bet.

– 2012: Llo­rente: zadłu­że­nie wynosi 377 mln (reduk­cja o 173 miliony, dzięki pie­nią­dzom ze sprze­daży zawod­ni­ków, reduk­cji kosz­tów oraz powięk­sze­niu kapitału.

Prze­my­śle­nia:

  1. Za cza­sów Paco Roiga bar­dzo dużo mówiło się o sile zespołu, było wiele nadziei zwią­za­nych z poten­cjal­nymi suk­ce­sami, ale okres ten zakoń­czył się totalną klapą. Zadłu­że­nie wzro­sło w ogromny, jak na tamte czasy, spo­sób o 90 mln euro, a zespół nie wygrał niczego.

  2. Epoka Cortes/Ortí/Llorente była pod wie­loma wzglę­dami wybitna. Klub nie powięk­szył w dra­styczny spo­sób swo­jego długu, a tro­fea wygrane przez Valen­cię zmie­niły ten okres w jeden z naj­lep­szych w histo­rii klubu. Sprze­da­jąc naj­lep­szych zawod­ni­ków (Piojo, Men­dieta, Fari­nós, Gerard…) i kupu­jąc innych w ich miej­sce klub wygrał 2 razy ligę, 1 puchar Hisz­pa­nii, 1 super­pu­char Hisz­pa­nii, 1 puchar UEFA, 1 Super­pu­char Europy oraz zagrał w 2 fina­łach Ligi Mistrzów.

  3. Czasy Juana Solera oraz po czę­ści Soriano była naj­gor­sza w histo­rii klubu pod wzglę­dem finan­so­wym. Soriano zawiódł w dwóch kwe­stiach: mówiąc, że ma coś sprzedane-co nie było prawdą (sta­dion) oraz przez peł­nie­nie funk­cji amba­sa­dora Dal­port w Walen­cji. Soler zawiódł na całej linii. Otrzy­mał ogromne kwoty: Porxi­nos (84mln), Mestalla (400 mln), Torre Nuevo Esta­dio (50mln) oraz wspar­cie eko­no­miczne od tele­wi­zji Canal 9 wraz z kon­trak­tem tele­wi­zyj­nym. Razem około 600 milio­nów euro. Obli­cza­jąc, że za sprze­daż Mestalla otrzyma ponad 400 mln, wziął kre­dyt na 200 mln u Ban­cajy i zaczął budowę nowego sta­dionu, nie sprze­da­jąc sta­rego. Co wię­cej ponad 150 mln euro stra­cił przez złe decy­zje na rynku trans­fe­ro­wym (Zigic, Fer­nan­des, Tavano, Del Horno…) oraz wypła­ca­jąc pie­nią­dze z kon­trak­tów przed­wcze­śnie zwol­nio­nym pra­cow­ni­kom klubu, tre­ne­rom, dyrektorom.

6. Budżet klubu od roku 2008 do roku 2013.

W latach poprze­dza­ją­cych sezon 2008/2009 klub co roku tra­cił pieniądze.

7. Wyso­kość defi­cy­tów z poprzed­nich lat.

04/05 — 36 mln defi­cytu

05/06 — 44 mln

06/07 — 42 mln

07/08 — 52 mln

08/09 — 59 mln

W sezo­nie 2005/2006 ogromną stratę pie­nię­dzy można było zała­tać docho­dami z ope­ra­cji “Porxinos”.

8. Ogra­ni­cze­nia eko­no­miczne klubu — zależ­ność od wystę­pów w Lidze Mistrzów i potrzeba sprze­daży zawodników.

Z powyż­szej tabeli można zauwa­żyć, że dochody klubu, nie wli­cza­jąc w to roz­gry­wek euro­pej­skich i sprze­daży zawod­ni­ków, krąży wokół 80 mln euro (tylko w sezo­nach 2009/2010 i 2010/2011 były to kwoty sporo wyż­sze, ponie­waż w kolej­nych sezo­nach wraz ze spad­kiem liczby zaku­pio­nych kar­ne­tów oraz sprze­da­nych reklam, zenit docho­dów zatrzy­mał się na 80 mln. Z dru­giej strony wydatki klubu są dużo wyż­sze, się­gają kwot prze­kra­cza­ją­cych 100 mln euro. Wynika to z tego, że klub z każ­dym rokiem osiąga defi­cyt rzędu 30–40 mln euro, który musi łatać na dwa spo­soby:

a) Wpływy roz­gry­wek euro­pej­skich (kwoty wahają się od 18 mln za fazę gru­pową Ligi Mistrzów, 24 mln za przej­ście do 1/8 finału, co do Ligi Europy to jedy­nie 11 mln za grę w finale).

b) Wpływy ze sprze­daży zawod­ni­ków. Nie­stety nawet wpływy z roz­gry­wek euro­pej­skich nie są w sta­nie pokryć corocz­nego defi­cytu budże­to­wego klubu, więc aby nie wyjść na minus, Valen­cia MUSI sprze­da­wać zawod­ni­ków. A jeśli nie gra w Lidze Mistrzów MUSI SPRZEDAĆ ICH JESZCZE WIĘCEJ ORAZ DROŻEJ. A to wszystko w celu pokry­wa­nia defi­cytu, czyli nie gene­ro­wa­nia jesz­cze więk­szego długu.

– Wzmoc­nie­nia składu (Amor­ti­za­cio­nes Plan­tilla) to kwota którą wydaje klub na zakup nowych zawod­ni­ków w celu utrzy­ma­nia jako­ści w grze zespołu, co prze­kłada się na wyniki, pozy­cje w lidze, być czy nie być w Lidze Mistrzów, czyli być lub nie być klubu.

– Inne wydatki (Otros Gastos de Explo­ta­ción) to wydatki na prze­loty, pobyty w hote­lach, sprzęt spor­towy, kary, utrzy­ma­nie infra­struk­tury, opłaty dla współ­pra­cu­ją­cych z klu­bem firm etc.

9. Klub płaci co roku 15 mln euro za ope­ra­cje bankowe.

Doty­czy to głów­nie opro­cen­to­wa­nia kre­dytu (5%) oraz kosz­tów jego zabez­pie­cze­nia i utrzy­ma­nia. Gdyby klub nie musiał tego robić, co rok wią­za­łoby się to z oszczęd­no­ścią tych kil­ku­na­stu milio­nów, które można by wyko­rzy­stać np. na wzmoc­nie­nia pierw­szego zespołu.

10. Ile kosz­tuje Nuevo Mestalla?

Jak do tej pory klub zain­we­sto­wał w nowy sta­dion 167 mln euro. Z tej kwoty Valen­cia już zapła­ciła 145 mln, a kolejne 22 mln jest winna fir­mie budu­ją­cej sta­dion — FCC-Bertolín. Jed­nak te 145 mln euro już zapła­co­nych to pie­nią­dze pocho­dzące z poży­czek ban­ko­wych, czyli są to pie­nią­dze które, nie spła­cone, co rok gene­rują odsetki w wyso­ko­ści 8,3 mln euro (167x0,05).

Aby ukoń­czyć budowę Nuevo Mestalla korzy­sta­jąc z okro­jo­nego i tań­szego pro­jektu, bra­kuje co naj­mniej kolej­nych 145 mln euro.

A Ty, co myślisz o tym co prze­czy­ta­łeś? Czy dowie­dzia­łeś się wię­cej o klu­bie i powo­dach pew­nych, nie­zro­zu­mia­łych wcze­śniej decy­zji? Jak widzisz finan­sową przy­szłość klubu? Wypo­wiedz się na forum!

Kategoria: Felietony | Źródło: SER | Własne