Strona główna

Wypadek samochodowy Ricardo Costy

Krystian Porębski | 11.12.2011; 15:43

Portugalczyk cały i zdrowy

Środkowy obrońca wracając w sobotę z miasteczka sportu, stracił kontrolę nad swoim Ferrari i uderzył w płot. Zdarzenie to nie było jednak powodem absencji Ricardo Costy w meczu z Betisem.

Do wypadku doszło po godzinie 13:30, kiedy to zakończył się trening. Udział brali w nim zawodnicy, którzy nie zostali powołani na sobotni mecz. Byli to: Miguel, Rami, Alba, Canales oraz Maduro.

Portugalczyk wracając z ćwiczeń, wpadł na zakręcie w poślizg. Czarne Ferrari ugrzęzło w płocie i znajdujących się za nim krzakach. W odróżnieniu od samego zawodnika, jego samochód doznał sporych uszkodzeń. Wychowanek FC Porto opuścił pojazd o własnych siłach.

Na miejscu zdarzenia szybko pojawiła się policja. 30 letni środkowy obrońca został poddany testom na obecność alkoholu w organizmie, które dały wynik negatywny.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Superdeporte