Portugalczyk w trudnej sytuacji
Ricardo Costa odwiedził klub kibica Valencii w Chulilla, gdzie został zapytany o swoją niepewną pozycję w zespole i możliwość odejścia w najbliższym okienku transferowym. Z tonu jego wypowiedzi da się wyczytać chęć dalszej gry dla Blanquinegros.
O potencjalnym transferze obrońca stwierdził, że: "to ludzie odpowiedzialni za politykę transferową klubu zadecydują, czy zostaję czy nie. Jeśli mnie tutaj chcą to zostaję, bo bardzo chciałbym dalej grać w Valencii, to mój cel".
Stoper określił swoje ostatnie cztery miesiące w drużynie, podczas których zagrał tylko dwa razy jako bardzo trudne. "Dla zawodnika takiego jak ja, który jest przyzwyczajony do częstych występów, taka sytuacja nie jest łatwa, ale takie jest życie. Z takich sytuacji trzeba wyciągać wnioski, zaakceptować je i dalej iść naprzód. My, zawodowcy, musimy być przygotowani tak na dobre, jak i na te gorsze chwile".
Na koniec Costa dodał, że jest już wyleczony i czuje się dobrze, ale tym, który decyduje czy będzie grał, jest Mister. "Czuję się bardzo zmotywowany, aby ciężko trenować i w ten sposób spróbować wywalczyć miejsce w drużynie" - powiedział środkowy obrońca.
Kategoria: Ogólne | Źródło: Superdeporte