Strona główna

Przed meczem z Barceloną

Arkadiusz Bryzik | 20.09.2011; 17:54

Zachować pozycję lidera

Sympatycy hiszpańskiej Primera Division nie muszą długo czekać na kolejną porcję ligowych emocji. Już w środę dojdzie do konfrontacji obecnego lidera z zespołem, który od trzech lat nieprzerwanie zgarnia ligową koronę. Czas najwyższy na zmiany?

Zapełniona gwiazdami światowego formatu Duma Katalonii przystępuje do spotkania z Valencią w roli zdecydowanego faworyta. Nawet niedawne niepowodzenia w postaci dwóch z rzędu remisów nie mogły popsuć nastrojów panujących wśród kibiców i samych piłkarzy Blaugrany. Dobitnie przekonała się o tym Osasuna, która została przez podrażnioną Barcelonę dosłownie wgnieciona w murawę Camp Nou.

W podobnych nastrojach znajduje się drużyna Unaia Emery’ego. Prócz nieudanej inauguracji tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, ekipa Baska sprawuje się co najmniej zadowalająco. Sam trener stwierdził, że należy wyeliminować błędy ze swojej strony i jednocześnie sprawić, by zaroiło się od takowych w szeregach przeciwnika. Emery nie omieszkał również skierować apelu do kibiców: „Mestalla jest dla nas jak świątynia. Musimy poczuć się pewnie i bezpiecznie”.

Lepiej niż rok temu (?)

Valencia w końcu doczekała się solidnej pary stoperów: Adil Rami i Victor Ruiz odsyłają w niepamięć dziwaczne wybryki zeszłorocznej formacji defensywnej. Środek boiska znów należy do Evera Banegi, który po roku posuchy wraca, by przekonać wszystkich niedowiarków o swoich imponujących możliwościach. Równie dobrze wygląda linia ataku z Roberto Soldado, Jonasem Oliveirą i Pablo Piattim na czele. Wszystko wskazuje, że ten pierwszy zdoła wyleczyć drobny uraz i pomoże kolegom z drużyny w walce o trzy jakże cenne punkty.

Typowanie składu, jaki wystawi Unai w pojedynku z Barceloną może okazać się jednak totalnym nieporozumieniem. Wystarczy przypomnieć wyczyny Baska z poprzednich konfrontacji z Dumą Katalonii. Emery próbował już wariantów ultradefensywnych, jak i tych skrajnie ofensywnych. Żaden z wspomnianych nie przyniósł jednak oczekiwanych rezultatów. Miejmy nadzieje, że tym razem prócz przyjemnej dla oka gry będziemy mogli czuć się dumni z wyniku spotkania.

Barcelona to też ludzie

Przynajmniej zdaniem Sergio Canalesa. Młodzian stwierdził niedawno, że pokonanie Barcelony nie jest niemożliwe. Zresztą nie było to bezpodstawne stwierdzenie. Zaledwie dwa tygodnie temu Real Sociedad o mało nie wyrwał Barcelonie z rąk zwycięstwa, inkasując jedynie jeden punkt.

Jeśli ekipa Unaia Emery’ego nie przestraszy się bardziej utytułowanego rywala i wyjdzie na spotkanie z przekonaniem, że zagrają ze sobą dwie równorzędne drużyny, piłkarze Barcelony będą musieli przełknąć kolejną gorzką pigułkę w tym roku. Tym razem, najbardziej bolesną.

Zapraszamy również do oddania swoich typów w tegorocznej edycji naszego forumowego typera.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Własne