Jednym z najlepszych zawodników wczorajszego spotkania sparingowego pomiędzy Valencią a Lokomotivem Sofia był debiutujący w barwach Los Ches Alexis Ruano. Sam ex - zawodnik Getafe jest zadowolony ze swojego występu.
"Spotkanie zaczynałem lekko podenerwowany - to był mój debiut w nowej drużynie i chciałem wypaść jak najlepiej. Na szczęście na boisku od razu opuścił mnie stres i grałem najlepiej jak potrafię. Co najważniejsze wyszedł mi bardzo dobry mecz i znakomicie rozumiałem się z partnerami z defensywy. Jestem bardzo zadowolony ze swojego debiutu."
Andaluzyjczyk pokazał się z dobrej strony zarówno w defensywie, jak i ofensywie. To po jego podaniu jedyną bramkę spotkania - co prawda nieuznaną - zdobył Carlos Marchena: "Zawsze dobrze się czułem przy rzutach różny - jest to stały fragment, który niezwykle lubię. Niestety wczoraj nie została uznana bramka Carlosa po moim podaniu, jednak liczę, że w lidze nie będą się nam przytrafiać spalone."
Obrońca przynaje, że w Valencii czuje się jak w domu i jest tu bardzo szczęśliwy. Nic dziwnego, bowiem w Valencii występuje dwóch kolegów wywodzących się z tego samego regionu - Joaquin i Marchena oraz ma przyjaciół z reprezentacji młodzieżowej: Albiola, Silvę i Gavilana oraz "Villę, z którym mam wrażenie, że znam się od dzieciństwa."
Alexis dodaje, że "moim marzeniem było zawsze grać w Valencii. Zawsze lubiłem ekipę Nietoperzy i dziękuję Bogu, iż tego lata tutaj trafiłem."
"Spotkanie zaczynałem lekko podenerwowany - to był mój debiut w nowej drużynie i chciałem wypaść jak najlepiej. Na szczęście na boisku od razu opuścił mnie stres i grałem najlepiej jak potrafię. Co najważniejsze wyszedł mi bardzo dobry mecz i znakomicie rozumiałem się z partnerami z defensywy. Jestem bardzo zadowolony ze swojego debiutu."
Andaluzyjczyk pokazał się z dobrej strony zarówno w defensywie, jak i ofensywie. To po jego podaniu jedyną bramkę spotkania - co prawda nieuznaną - zdobył Carlos Marchena: "Zawsze dobrze się czułem przy rzutach różny - jest to stały fragment, który niezwykle lubię. Niestety wczoraj nie została uznana bramka Carlosa po moim podaniu, jednak liczę, że w lidze nie będą się nam przytrafiać spalone."
Obrońca przynaje, że w Valencii czuje się jak w domu i jest tu bardzo szczęśliwy. Nic dziwnego, bowiem w Valencii występuje dwóch kolegów wywodzących się z tego samego regionu - Joaquin i Marchena oraz ma przyjaciół z reprezentacji młodzieżowej: Albiola, Silvę i Gavilana oraz "Villę, z którym mam wrażenie, że znam się od dzieciństwa."
Alexis dodaje, że "moim marzeniem było zawsze grać w Valencii. Zawsze lubiłem ekipę Nietoperzy i dziękuję Bogu, iż tego lata tutaj trafiłem."
Kategoria: Wywiady | Źródło: valenciacf.es