Strona główna

Zespół pierwszej połowy

kamileqq87 | 17.10.2010; 17:54

Co się dzieje z Valencią po przerwie?

Za nami 9 oficjalny mecz Valencii w obecnym sezonie. Po raz trzeci zespół Emery'ego traci punkty, kolejny raz prezentując kibicom dwa oblicza drużyny - tej z pierwszej i drugiej połowy meczu.

Warto zwrócić uwagę na grę Valencii w poszczególnych odsłonach rozegranych dotychczas spotkań, kiedy po bardzo dobrej, pierwszej połowie wychodzi drużyna bezradna, jakby zdekoncentrowana. W czym zatem tkwi sekret? Wydaje się, że w koncentracji zawodników oraz zauważalnej zmianie taktyki.

Dotychczas Valencia strzeliła w rozgrywkach ligowych 12 bramek, z czego aż 8 padało w pierwszych 45. minutach. Co więcej 5 z tych bramek zostało strzelonych w pierwszym kwadransie meczu, kolejno z Malagą, Herculesem, dwukrotnie z Gijón oraz w domowej potyczce z Athletic Bilbao. Szybko zdobyte prowadzenie, pozwalało zespołowi uspokoić grę poprzez małe rozluźnienie. To z kolei owocowało utratą bramek, a w konsekwencji pewności siebie. Valencia straciła dotąd 6 bramek - 2 w pierwszej oraz 4 w drugiej połowie, co z wyjątkiem meczu z Atletico dawało Nietoperzom prowadzenie do przerwy.

Podobnie sprawy mają się w meczach fazy grupowej Ligi Mistrzów. Drużyna Valencii rozegrała dotąd 2 spotkania, strzelając 4 gole (2 w pierwszej odsłonie, 2 w drugiej - wszystkie w starciu z Bursasporem) tracąc przy tym jedną, ale jakże ważna bramkę w końcówce meczu z Manchesterem.

Patrząc na te statystyki wysuwa się kilka wniosków. Po pierwsze, drużyna Valencii rozegrała dotąd zaledwie 3 spotkania z potencjalnie silniejszymi rywalami- żadnego nie wygrała. W każdym jednak pojedynku pokazała się choćby przez 45 minut z bardzo dobrej strony. Czy Emery gra zbyt zachowawczo? Myślę, że największe znaczenie ma brak koncentracji. Po drugie, podobnie jak to miało miejsce w poprzednich sezonach drużyna lepiej prezentuje się w meczach wyjazdowych. Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, iż póki co, nie byli to rywale"'z górnej półki". Wreszcie po trzecie cieszy liczba zdobytych i stosunkowo mała liczba straconych goli. Miejmy nadzieję, że Emery wyciągnie odpowiednie wnioski i w kolejnych meczach nie będziemy musieli drżeć o końcowy wynik spotkania.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Superdeporte