Strona główna

Camp Nou nie zdobyte

Nevan | 17.10.2010; 15:08

Barcelona - Valencia 2:1

Valencia, mimo jednobramkowego prowadzenia, wywalczonego w pierwszej połowie spotkania, przegrała z FC Barceloną 2-1. Bramki dla podopiecznych Pepa Guardioli strzelali Andres Iniesta i Carles Puyol, natomiast wynik otworzył Pablo Hernandez. W tej chwili Valencia zajmuje 3. miejsce w tabeli, będąc za plecami Barcelony i Realu.

Unai Emery desygnował do gry najlepszy skład, jaki tylko mógł wystawić. W bramcę podziwiać mogliśmy Cesara Sancheza, w środku defensywy zagrali David Navarro i Ricardo Costa. Bruno i Jordi Alba ustawieni zostali na bokach boiska. W środku pola zagrali David Albelda i Manuel Fernandes, wspierał ich nieco wysunięty Ever Banega. Na prawym skrzydle panikę siał Pablo Hernandez, natomiast na lewym skrzydle, Jeremy Mathieu, do spółki z Jordim Albą, skutecznie ograniczał możliwości Messiego. Na szpicy zagrał Roberto Soldado.

W Barcelonie również zagrali wszyscy najlepsi piłkarze, wliczając w to Davida Ville i Xaviego.

Valencia weszła bardzo dobrze w spotkanie, od samego początku, piłkarze Valencii starali się zdobyć bramkę. Już w pierwszych minutach wspaniałym podaniem popisał się Mathieu, lecz piłkę w ostatniej chwili wygarnął Victor Valedez. Gdyby nie bramkarz Barcy, Roberto Soldado miałby fantastyczną okazje do zdobycia bramki.

W 21 minucie groźnie zrobiło się pod bramką gości. Dani Alves kapitalnie wypuścił Davida Villę, lecz ten zamiast podawać do Messiego, lub Alvesa, postanowił wstrzelić piłkę wzdłuż bramki. Piłka zaliczyła kilka rykoszetów i ostatecznie została wybita z pola karnego Valencii.

Piłkarze Valencii imponowali niesamowitą organizacją taktyczną i wolą walki. W pewnym momencie, Ches mieli 54% posiadania piłki, co na Camp Nou jest bardzo rzadkim zjawiskiem.

W 38 minucie padła bramka dla gości. Jeremy Mathieu po raz kolejny popędził z piłką na lewej stronie boiska i będąc już w polu karnym, podał do zupełnie nie pilnowanego Pablo Hernandeza. Skrzydłowemu nie pozostało nic innego, jak kopnąć piłkę do bramki. 0-1 dla Valencii

Nie minęły 3 minuty, a powinno być 0-2. Ever Banega naciskany na prawej stronie boiska, zdołał podać do Roberto Soldado. Ten będąc w świetnej sytuacji do strzału, postanowił odegrać do będącego w jeszcze lepszj sytuacji Pablo. Zdobywca pierwszje bramki strzelił jednak prosto w ręce Victora Valedeza, zmuszając publiczność na Camp Nou do owacji.

W 45. minucie pierwszej połowy, Barcelona miała okazje do wyrównania, lecz Lionel Messi, mając przed sobą pustą bramkę, postanowił wykonać serie niepotrzebnych zwodów. Na szczęście dla Valencii, nie przyniosły one żadnych korzyści dla Blaugrana.

Na przerwę Valencia schodziła z jednobramkowym prowadzeniem, lecz widać było, że piłkarze Barcelony nie zamierzali odpuszczać. Kilka okazji pod koniec meczu, z akcją Messiego na czele, powinny utwierdzić wszystkich sympatyków Valencii, że mecz jeszce się nie skończył, i do pełni szczęscia, nadal brakuje 45 minut ciężkiej pracy.

Już na początku drugiej połowy, gospodarze zdołali doprowadzić do remisu. Andres Iniesta odszukał podaniem Xaviego Hernandeza i od razu wybiegł na pozycje. Obrońcy Valencii kompletnie zdezorientowani, nie byli w stanie zastawić dobrej pułapki ofsajdowej i Iniesta znalazł się w sytuacji sam na sam. Płaski, precyzyjny strzał i na tablicy wyników pojawił się rezultat remisowy. 1-1.

Piłkarze Blaugrany starali się pójść za ciosem i ich ataki stawały się coraz to groźniejsze. Próbował Keita, próbował Villa, ale albo gracze Barcelony nie potrafili czysto uderzyć w piłkę, albo Cesar popisywał się spektakularnymi interwencjami.

W 63 minucie, padła bramka, która wisiała w powietrzu od czasu, kiedy pierwszą bramkę zdobył Iniesta. Xavi dośrodkował w pole karne, a tam najwyżej wyskoczył Carles Puyol i głową skierował piłkę do siatki. Nie dał on absolutnie żadnych szans Cesarowi, uderzając piekielnie mocno w światło bramki. 2-1 dla Barcelony

W 68 minucie sam na sam z Cesarem wyszedł David Villa, lecz nie potrafił dobrze wykończyć akcji. Cesar w ostatniej chwili wygarnął piłkę spod nóg najlepszego strzelca reprezentacji Hiszpanii.

W ciągu ostatnich 20 minut spotkania nie działo się zupełnie nic, co mogłoby spowodować zmianę rezultatu. Pojedyncze ataki Dumy Kataloni były przeplatane niedokładnymi kontrami Valencii, żadna z nich nie znalazła jednak drogi w światło bramki.

Valencia w drugiej połowie została całkowicie zdominowana, przez Barcelonę. Ani razu nie udało się zagrozić bramce Valdeza i ostatecznie to Blaugrana może cieszyć się z jakże ważnych 3 pkt. Dla drużyny Emery\'ego jest to pierwsza ligowa porażka. W tej chwili Valencia z 16 punktami zajmuje 3. miejsce w lidze. W poniedziałek, swój mecz rozegra Villarreal. Jeśli wygra, Valencia spadnie na 4 miejsce.

Kategoria: Ogólne | Źródło: własne