Strona główna

Sporting pokonany

Nevan | 26.09.2010; 16:16

Sporting 0-2 Valencia

W spotkaniu 5. kolejki Primera Divison, Valencia pokonała na wyjeździe 2-0 Sporting Gijon i tym samym została samodzielnym liderem La Liga. Bramki dla podopiecznych Unaia Emery'ego strzelali kolejno - Mehmet Topal i Roberto Soldado.

Trener Valencii - Unai Emery - postanowił wystawić na mecz ze Sportingiem mocno zmieniony skład, względem wcześniejszych pojedynków między innymi z Atletico Madryt.

Początek meczu należał zdecydowanie do Valencii. Już na początku meczu Ches osiągnęli przewagę, której nie oddali do końca spotkania.

W 7 minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Manuel Fernandes, a w polu karnym najlepiej zachował się Mehmet Topal, który głową skierował piłke do siatki.

3 minuty później było już 2-0. Pablo Hernandez wspaniale odegrał do Juana Maty, a ten płaskim dośrodkowaniem obsłużył Roberto Soldado, który nie zwykł chybiać w takich sytuacjach. Po 10 minutach meczu było zatem 2-0 dla Valencii.

Mecz ułozył sie więc po myśli Valencii, która ze względu na mecz z Manchesterem w ramach Ligi Mistrzów pragnęła zwyciężyć jak najmniejszym nakładem sił.

Mimo że to Sporting musiał gonić wynik, to kolejne ataki przeprowadzała Valencia. Jeszcze w pierwszej połowie próbował Juan Mata. Zbiegł z piłką w narożnik pola karnego i technicznym uderzeniem próbował zaskoczyć bramkarza gospodarzy.

Na początku drugiej połowy Roberto Soldado również mógł zdobyć bramkę. Otrzymał kapitalne podanie od Bruno, ale jego strzał pewnie wyłapał Juan Pablo.

W 58 minucie Sporting po raz pierwszy zagroził bramce Cesara. David Barral znalazł się niepilnowany w polu karnym i uderzył mocno na bramkę Valencii. Futbolówka uderzyła jednak w słupek i wyszła z powrotem na boisko.

W 61 minucie na boisku zameldował się Chori Dominguez zmieniając Artiza Aduriza, ale po niecałych 20 minutach zszedł z murawy. W jego miejsce pojawił się Jeremy Mathieu.

W międzyczasie Alberto Rivera próbował zaskoczyć Cesara Sancheza, strzałem z dystansu. Weteran hiszpański wybił jednak piłkę na rzut rożny.

Ataki gospodarzy nasilały się, a Valencia ograniczała się do kontrataków, co w samej końcówce meczu mogło przynieść wymierne korzyści. Kilkukrotnie wyprowadzano akcje z połowy Valencii, ale żadna z nich nie zagroziła poważnie bramce Juana Pablo. Najbliżej strzelenia bramki był Pablo Hernandez który uderzył jednak w dobrej sytuacji, prosto w ręce bramkarza Sportingu.

Valencia zwyciężyła w kolejnym meczu, na konto Ches wpłynęły kolejne 3pkt. Drużyna prowadzona przez Unaia Emery\'ego gra od samego początku sezonu bardzo rozsądnie, dzięki czemu może cieszyć się z pozycji lidera. Za tydzień Valencia podejmuje u siebie Athletic Bilbao. W środę z kolei kolejny mecz w ramach Ligi Mistrzów. Mecz z Manchesterem na Mestalla.

Kategoria: Ogólne | Źródło: własne