Strona główna

Valencia liderem! Hercules pokonany!

Nevan | 20.09.2010; 21:03

Hercules 1-2 Valencia

Valencia dzięki wygranej z Herculesem Alicante została liderem Primera Division. Jak dotąd klub z Mestalla, jako jedyny nie przegrał, żadnego meczu gromadząc na swoim koncie 9 pkt. Jednak dopiero w środę, piłkarzy Ches czeka prawdziwy sprawdzian - pojedynek z Atletico Madryt.

Beniaminek z Alicante w 2. kolejce sensacyjnie zwyciężył na Camp Nou. Przed meczem z Valencią nikt nie był w stanie przewidzieć, czy Hercules będzie w stanie powtórzyć wyczyn sprzed 2 tygodni, i pokonać kolejnego wyżej notowanego przeciwnika.

Już na początku meczu, Valencia wywalczyła swój jedyny rzut rożny, który piłkarze Ches zamienili na bramkę. Piłka wrzucona w pole karne szybko została wybita, lecz - na nieszczęście gospodarzy - wpadła wprost pod nogi Costy, który obsłużył podaniem Pablo. Ten fantastycznym podaniem, uaktywnił Juana Matę, a młody skrzydłowy uderzył płasko w długi róg bramki.

Piłkarze Herculesu, nie zamierzali jednak oddać 3 pkt. tak łatwo. Już w 5. minucie groźnie zrobiło się pod bramką Cesara.

Szalenie aktywny w drużynie beniaminka był Royston Drenthe, którego to dośrodkowanie w 8 minucie sprawiło niemałe kłopoty defensywie Valencii.

Mimo że piłkarze Herculesa starali się jak najszybciej odrobić stratę, bramkę na 2-0 zdobyli piłkarze Valencii.

Joaquin fantastycznie wyprowadził piłkę z połowy Valencii i podał do Juana Maty. Ten z kolei postanowił skierować piłkę do Pablo. Wychowanek Blanquinegros uderzył z 20 metrów, nie dając żadnych szans bramkarzowi gospodarzy.

Wydawać by się mogło, że Valencia nie wypuści już z rąk tak pewnego prowadzenia, lecz gdyby tak się stało, śmiało można by stwierdzić, że nie nazywałaby się Valencią.

Najpierw Trezeguez uderzył piłkę głową prosto w ręce Cesara, chwilę później ten sam piłkarz uderzył piłkę, tym razem jednak prosto w rękę Davida Navarro. Sędzia wskazał na 11 metr, a były snajper Juventusu wykorzystał rzut karny.

W drugiej połowie obraz gry niewiele się zmienił. Do czasu niecodziennej sytuacji z Davidem Navarro i Abelem Aguilarem w rolach głównych.

Obrońca Valencii przyjął piłkę i chciał wyprowadzić ją z własnej połowy. Wpadł jednak na rozpędzonego Kolumbijczyka i nawet wielokrotne powtórki telewizyjne nie stwierdziły jednoznacznie, kto kogo sfaulował. Sędzia jednak postanowił ukarać Davida Navarro żółtą kartką, a w konsekwencji - czerwoną.

Sam Navarro został zniesiony z boiska na noszach i o werdykcie sędziego dowiedział się już poza boiskiem.

W 60 minucie Cesar Sanchez udowodnił po raz kolejny, że jest najlepszym bramkarzem na globie. Kapitalna interwencja po strzale głową Valdeza, sprawiła że Valencia nadal mogła cieszyć się z prowadzenia.

W międzyczasie gra bardzo się zaostrzyła. Coraz częściej dochodziło do sprzeczek pomiędzy piłkarzami, a sędzia nie potrafił zapanować nad sytuacją na boisku.

Ostatnie 15 minut to całkowita dominacja gospodarzy. Tylko wspaniała postawa Cesara Sancheza sprawiła, że to Valencia zdobyła 3 pkt. Już w środe piłkarzy Valencii czeka kolejny sprawdzian, wydawać by się mogło, że o wiele trudniejszy niż wszystkie dotychczasowe. Pojedynek z Atletico Madryt na Mestalla pokaże wszystkim kibicom Valencii, czy ich ukochany zespół będzie w stanie w tym sezonie włączyć się w walkę o mistrzostwo.

Kategoria: Ogólne | Źródło: własne