Strona główna

Taki jest Aritz Aduriz

Ulesław | 15.07.2010; 22:43

Superdeporte przedstawia sylwetkę Baska

Interesująca jest historia pierwszych kroków Aritza Aduriza na ścieżce sportowej kariery. Będąc dzieckiem, Aritz nie podzielał zainteresowania swoich kolegów ze szkoły, którzy z dumą przystrajali się w barwy Realu Sociedad, z takimi gwiazdami ówczesnej piłki jak Bakero, Begiristáin czy Lope Rekarte, ale uprawiał sport, ukochany przez jego rodziców - biegi narciarskie.

Rodzice Aritza uwielbiali wysokie góry i przekazali synowi swoją pasję, którą ten przekuł na wyniki sportowe - jako dziecko został wicemistrzem Hiszpanii w biegach narciarskich. Ale przyszedł czas, kiedy Aritz rozpoznał swoje prawdziwe życiowe powołanie i poczuł, że może wiele osiągnąć również innym sporcie - w piłce nożnej.

Baskijskie imię Aritz w tłumaczeniu na język kastylijski oznacza drzewo albo dąb. 29-latek spełnia dziś swoje marzenia, jakim od dawna był udział w Lidze Mistrzów w jednym z największych klubów hiszpańskiej piłki. Nie bacząc na trudność stawianych przed nim wyzwań, Aduriz zawsze śmiało kroczył naprzód. Ostatnio zdołał zastąpić w Realu Mallorka wakującą pozycję Daniego Guizy, mistrza Europy z 2008r., ulubieńca publiczności z Ono Estadi. 23 bramkami w ciągu dwóch sezonów Aduriz dowiódł swojej klasy.

Według tego co opowiadają znajomi Aduriza z Palma de Majorka, Valencia pozyskała piłkarza, który wiele znaczy w szatni. Piłkarza zawsze szanowanego przez partnerów. Człowieka zawsze wysłuchiwanego w skupieniu i do ostatniego zdania. Uprzejmego nauczyciela, mentora dla wszystkich młodych piłkarzy, trenujących z pierwszym zespołem. Profesjonalistę, któremu obce są nocne eskapady czy pogoń za spełnianiem innych zachcianek typowych dla piłkarzy. W garażu ma tylko jeden samochód – Mini.

Wszędzie gdzie był, zostawiał swój ślad. Odejście Aduriza z Bilbao, gdzie spotkał swojego idola, Ismaela Urzaiza, nie obyło się bez polemik i ostrych reakcji. Następnego ranka po potwierdzeniu transferu do Mallorki za 6 mln euro, La Catedral pokryła się graffiti: Aduriz ez dago salgai (Aduriz nie jest na sprzedaż) oraz innymi, obrażającymi prezydenta Bilbao, Garcię Macuę.

Joan Carles Martí, felietonista Superdeporte, tak komentuje ten transfer:

Aduriz jest dobrym wzmocnieniem. Większość szkoleniowców, czy to rodzimych, czy nie, uważa ten transfer za trafny. Moya i David Navarro, byli partnerzy Aduriza z Mallorki, opowiadają o nim cuda, a w dodatku napastnik zgodził się obniżyć swoją pensję, by grać w Valencii. Jego przybycie oznacza zdrową konkurencję z Soldado. Bramka ich oczekuje. Obydwu.

Najlepsze bramki Aritza Aduriza: VCF Video

Kategoria: Ogólne | Źródło: Superdeporte