Strona główna

Villa po i przed meczem

benji | 30.11.2009; 03:06

Po 10 dobrych meczach czas na ważną wygraną

David Villa pojawił się na konferencji prasowej, aby porozmawiać o dwóch najważniejszych w ostatnim czasie spotkaniach. Ubiegłego, które rzuciło na zespół falę (mniej lub bardziej uzasadnionej) krytyki oraz przyszłego, które wedle napastnika Ches będzie kluczowe w kontekście dalszej rywalizacji w Lidze Europy.

Co wielu może wydać się nieco zadziwiające, El Guaje w odniesieniu do potyczki z Mallorcą wyznał, iż jest usatysfakcjonowany wynikiem: "Po ostatnim gwizdku byliśmy wściekli z powodu naszych błędów, lecz wieczorem obejrzałem statystyki, z których jasno wynika, że ostatnie 10 spotkań zagraliśmy dobrze, wygraliśmy 9 i zremisowaliśmy to jedno" - stwierdził delantero jednocześnie dodając, że w następnych potyczkach zespół postara się zagrać z większą skutecznością, której brak był powodem utraty punktów na Mestalla: "Brakowało nieco koncentracji w ostatnim elemencie, a i bramkarz przeciwnika nie ułatwił nam zadania, mamy jednak pewność, która jest nam potrzebna do gry. Wygramy jeszcze sporo spotkań".

Ważniejszym niż rozdrapywanie ran po ostatnim potknięciu dla Davida wydaje się odpowiednie przygotowanie do następnego meczu, który już w środę Ches rozegrają przeciwko Lille w rozgrywkach Ligi Europy: "Będzie kluczowy, pierwszy tak ważny w tym sezonie" - stwierdził, nawołując jednocześnie do jak najlepszego wspomagania drużyny: "Wiemy, jaka jest sytuacja i myślimy wyłącznie o zwycięstwie, jeśli chcemy dalej występować w tych rozgrywkach. To będzie jak finał. Nie możemy odpuścić takiej okazji". Pełen ambicji zawodnik wyznał również, że nie zamierza podejmować dodatkowych środków bezpieczeństwa, aby zagrać w lewantyńskim wydaniu el Clasico [kartka w następnym ligowym spotkaniu wykluczy Villę z gry przeciwko Realowi - przyp. red.]: "To jak jazda samochodem z zaciągniętym ręcznym - auto nie ruszy".

Warto również dodać, że zespół stoi przed możliwością wyrównania rekordu rozegranych spotkań bez porażki w europejskich pucharach. Dotychczasowo najlepszy wynik 17 nieprzegranych potyczek ekipa Ches zanotowała w latach 1998-2000, na które złożyły się mecze rozegrane w ramach pucharu Intertoto oraz Ligi Mistrzów. Ostatniej przegranej na arenie europejskiej Valencia doznała dokładnie 6 listopada 2007 roku, kiedy to na własnym terenie musiała uznać wyższość gości z norweskiego Rosenborg B.K.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Superdeporte