Strona główna

Emery: "Pokażmy naszą osobowość"

Zibi | 20.11.2009; 22:14

Trener przed spotkaniem w Pampelunie

Opiekun Valencii CF domaga się od swoich piłkarzy poświęcenia w walce z Osasuną, jaką przyjdzie Los Ches stoczyć w najbliższą niedzielę. Bask zdaje sobie sprawę z tego, że na terenie rywala o punkty jest w tym sezonie niezwykle ciężko.

„Pokażmy własną osobowość, jesteśmy zespołem” – mówił Unai Emery w udzielonym dziś wywiadzie. Hiszpan uważa, że Valencia musi poradzić sobie z presją wywieraną przez tamtejszych kibiców równie dobrze jak arbiter spotkania, który nie może ulegać zachowaniom publiczności. Przypomnijmy, że na pojedynek wyznaczony został Carlos Velasco Carballo z Madrytu.

Szkoleniowiec Blanquinegros ostrzega, że „Reyeno de Navarra to jeden ze specyficznych stadionów, gdzie kibice siedzą ściśnięci i bardzo wysoko”, przez co panują tam charakterystyczne, nieprzyjemne dla gości warunki. Hiszpan dodaje: „Arbiter także jest ważny, powinien być silny mentalnie tak, by atmosfera nie wpłynęła na jego decyzje i żeby nie prowadził zawodów na korzyść Osasuny”.

Emery twierdzi, że „drużyna musi za sobą pozostawić wszystkie niepowodzenia z ostatnich potyczek rozgrywanych w Pampelunie. Piłkarzom pozostaje się dostosować, oswoić i znaleźć sposób na przeciwnika. Trzeba wykorzystać słabe strony rywali. Pokażmy naszą osobowość na boisku”. Trener powiadomił, iż nie wyklucza zmian w kadrze lub systemie gry zespołu: „Należy brać pod uwagę każdy wariant”.

Jeśli chodzi o ubiegłoroczną potyczkę, twierdzi, że zespół wyciągnął wnioski i przypomina, że „musimy zagrać bardzo mądrze i być skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty”, ponieważ „w tamtym sezonie Valencia przegrała na własne życzenie po błędzie indywidualnym i przy wielkim szczęściu piłkarzy Osasuny”.

Zapytany o spóźnienie Miguela Brito na oficjalną sesję fotograficzną odpowiada wprost: „Portugalczyk zaspał, dlatego przyjechał trochę później. Nie pierwszy raz się to zdarza”.

Unai narzekał również na zły stan murawy Estadio Mestalla, który po ostatnich meczach ponownie się pogorszył. Na początku sezonu nawierzchnia została wymieniona, ale problem powraca. „Nie wiem czyja to wina, ale trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie, aby kłopoty ze stanem boiska nie powtarzały się w nieskończoność. Wszyscy na tym tracimy”.

Emery stanowczo przyznał, że obecność zawodników Valencii CF w kadrze reprezentacji narodowej Hiszpanii jest bardzo istotna, lecz teraz „ważne, by skoncentrowali się na klubie oraz najbliższym spotkaniu drużyny. To jasne, że lepiej pracuje się, gdy ma się do dyspozycji całą grupę piłkarzy i niemal nieograniczony czas. W ostatnich dniach było jednak trochę inaczej, bo co prawda mieliśmy sporo czasu, ale wielu piłkarzy wyjechało na zgrupowania”.

Pablo Hernández i Juan Mata ćwiczyli wczoraj po raz pierwszy odkąd wrócili z Wiednia, gdzie Hiszpania mierzyła się z Austrią. – „Mata wrócił z małym urazem, więc nie mógł przepracować całego treningu i do grupy dołączył dzisiaj. Reszta czuje się dobrze, ale kluczowym zadaniem dla mnie jest w tej chwili, by ich wszystkich razem odpowiednio zmotywować na mecz w Pampelunie” – tłumaczy.

Indagowany o osobę Manuela Fernandesa powiedział: „Wrócił po trzech miesiącach pauzy, więc musimy jeszcze trochę poczekać, aż będzie w stanie rywalizować z innymi. Każdy proces ma swój określony czas. W każdym razie chciałem go bardzo zobaczyć i życzę mu szybkiego powrotu”.

Kategoria: Wywiady | Źródło: Marca