Strona główna

Czwórka na wylocie

maciek.vlc | 10.08.2009; 22:38

Wypożyczenie Jordiego Alby może stać się faktem jeszcze dziś lub jutro, podczas gdy klub już przesądził o przyszłości Angulo, Nacho Gonzaleza i Carleto. Czterech z obecnych graczy przeżywa swoje ostatnie godziny w zespole. Władze klubu chcą, aby w tym tygodniu zakończyło się kompletowanie składu na nadchodzący sezon. W najbliższych dniach będą ogłaszane decyzje tym, których one dotkną.

Na chwilę obecną Valencia CF liczy 28-osobowy skład, podczas gdy trener, Unai Emery, stawia sprawę jasno – chce, aby kadra liczyła maksymalnie 23 lub 24 zawodników. Dwóch z piłkarzy już wie, że w najbliższych rozgrywkach ligowych nie będzie bronić barw biało-czarnych. Są to Thiago Carleto, który najbliższy sezon ma spędzić na wypożyczeniu, oraz Miguel Angel Angulo, w którego przypadku klub negocjuje warunki rozwiązania kontraktu z jego agentem, José Luisem Tamargo. Usługami Angulo zainteresowanych jest kilka klubów z Primera Division, jedynym problemem jest to, aby przed odejściem odzyskał swoją kartę zawodnika. Klub mu odmawia, pod warunkiem, że odstąpi od żądania wypłaty całego należnego mu wynagrodzenia za rok kontraktu, który jest jeszcze ważny, za jednym razem.

Carleto z kolei nie mógł się przygotowywać z zespołem, ponieważ zarząd klubu zdecydował poszukać mu nowego pracodawcy. Bardzo prawdopodobnym kierunkiem przeprowadzki młodego Brazylijczyka może być Portugalia. 20-letni skrzydłowy popisał się swoim talentem w czasie tegorocznego zgrupowania w Ermelo, gdzie z jego skrzydła było tworzone największe zagrożenie. Poza tym Carleto miał wielkiego pecha, gdy musiał opuścić pole gry w Manchesterze, przez odnawiający się uraz. W meczu, który uważał, że jest dla niego ogromną szansą.

Trzecim z piłkarzy, których możemy w nadchodzącym roku nie zobaczyć w koszulce z logo nietoperza to Jordi Alba. Jego przedstawiciel mówi, że największym marzeniem młodego Katalończyka jest grać w piłkę. W drużynie Valencii obecność w składzie Maty i Vicente utrudniałaby mu to zadanie. Dwie ekipy, które najaktywniej walczą o pozyskanie młodego Katalończyka, to Real Saragossa – opcja, którą wolałby sam piłkarz – oraz Deportivo. Było także wyraźne zainteresowanie jednego z klubów z angielskiej Premier, jednak oferta została odrzucona na samym początku. Jego bardzo dobre występy w czasie przygotowań do sezonu, w czasie których zdobył ponadto dwa gole (w meczach przeciw Den Haag i Borussi Dortmund), bardzo spodobały się władzom klubu, który jednak racjonalnie patrząc w przyszłość woli postawić na rozwój młodego gracza w innym hiszpańskim klubie, w którym będzie mógł zdobywać meczowe doświadczenie. Przedstawiciele Alby oczekują odpowiedzi ze strony klubu jutro, tak, aby jak najszybciej mógł się zaaklimatyzować w nowym klubie.

Poza tym, w klubie jest pełna świadomość tego, że klub mogą opuścić Nacho Gonzalez lub Ever Banega, choć nie odrzuca się możliwości rozstania się z dwoma wymienionymi graczami. Na chwilę obecną bardziej prawdopodobne jest, że z szeregów Valencii odpadnie Nacho Gonzalez, który z powodu kontuzji opuścił znaczną część sezonu przygotowawczego. Problemem jednaj jest brak zainteresowania osobą Urugwajczyka. Po nieudanym pobycie w Newcastle, z którym praktycznie nie grał przez cały sezon z powodu groźnej kontuzji, nie ma argumentów, aby przekonać dowodzących Valencią do swojej osoby.

W międzyczasie, jeżeli nadeszłaby interesująca oferta za Evera Banegę, klub przeanalizuje sytuację jeszcze raz i zdecyduje, kto opuści klub. Były gracz Boca Juniors, wypożyczony w ubiegłym sezonie do Atletico, zaskoczył wiele osób swoją postawą po powrocie do Valencii. Bez Angolo, Carleto, Alby i Nacho Gonzaleza drużynę formowałoby 24 piłkarzy, jeden mniej w razie odejścia Banegi. Wśród tych, którzy zostają są jeszcze inne ciekawe przypadki. Sytuacja, w której znajduje się klub, gdzie nie ma pieniędzy na ściągnięcie dodatkowego napastnika. Po odejściu Morientesa i już bez Angolo zostaje tylko Villa. Dlatego też Zigic i Miku kontynuują z zespołem. Ale nie jest to tylko kwestia pieniędzy albo ich braku. Obaj wymienieni piłkarze wykonali kawał dobrej roboty w minionym sezonie, zdobywając po 16 bramek (Zigic w Santander i Miku w Salamance).

Od kilku tygodni jasna jest postawa klubu w stosunku do Michela. Władze klubu chcą, żeby kontynuował, jest ważną częścią projektu. Co do Manuela Fernandesa, plotki mówiły o możliwości sprzedania go w letnim okienku transferowym. Wszyscy jednak mają w pamięci jego dobre występy w sezonie 2008-09 aż do momentu kontuzji. Mimo, że nie uczestniczy w przygotowaniach na sto procent, ma pełne zaufanie władz klubu.

Kategoria: Spekulacje Transferowe | Źródło: Las Provincias