Strona główna

Na konferencji prasowej po wczorajszym treningu, jeden z najdłużej występujących zawodników w zespole, Curro Torres potwierdził, że po zakończeniu obecnego sezonu opuści Valencię, gdyż czuje, iż jego czas w klubie dobiegł końca.

32-letni prawy obrońca przyznał, że powodem jego słabej dyspozycji były częste kontuzje, jednak teraz, gdy czuje się dobrze i może ciężko pracować, chce mieć szansę na regularne występy: „Wiem, że kontuzje nie pozwoliły mi pracować równie intensywnie, co moi koledzy, dlatego okupiłem to miejscem w składzie. Wiem, że mogę jeszcze grać, ale trener ma inne pomysły, dlatego pragnę kontynuować karierę w innym miejscu”.

“Jestem teraz w dobrej dyspozycji, codziennie ciężko trenuję, aby przed nowym sezonem być w optymalnej formie. Wierzę, że znajdą się kluby, które mi zaufają, bo choć byłem kontuzjowany, teraz jestem zdolny do gry” - skomentował Torres. Zapytany o stosunek do trenera, który nie dał mu zbyt wielu szans gry, Curro Torres nie chciał krytykować Emery'ego: “Na początku sezonu szczerze rozmawialiśmy i trener poinformował mnie, że nie mogę liczyć na grę. Minęło jednak trochę czasu, kiedy Emery powiedział, że będę mu potrzebny. Moja sytuacja jest jednak trudna, wiem, że nie mogę liczyć na grę”.

Kończąc swoją wypowiedź Curro ustosunkował się do sytuacji klubu, apelując przy tym do fanów o cierpliwość: “Wszystko idzie do przodu, powinniśmy to zostawić ludziom, którzy się na tym znają. Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze i Valencia zostanie mocnym zespołem, zdolnym do walki o wszystkie trofea” - zakończył Curro Torres, który w barwach Valencii zdobył dwa mistrzostwa Hiszpanii, Puchar UEFA oraz Superpuchar Europy.

Kategoria: Wywiady | Źródło: Marca