Już od ponad 20 godzin piłkarze Valencii przebywają w hotelu w Asturii. Ponad 2.000 kibiców za sprawą powrotu Davida Villy w rodzime strony odwiedziło w tym czasie miejsce zakwaterowania „Nietoperzy”.
Tłumy fanów oblegały siedzibę Los Ches. Villa był „kompletnie zdumiony” na widok kibiców, którzy ustawili się w kolejce po jego autograf. Przyznaje, że napawa go to dumą i zrobi wszystko, by uszczęśliwić siebie i wszystkich entuzjastów futbolu.
„Nie wyobrażałem sobie takiego powitania. Jestem ogromnie szczęśliwy. To dla mnie bardzo ważny moment. Chcę podziękować za sympatię, jaką darzą mnie tutejsi kibice” – mówił rozpromieniony.
Ponadto dodaje, że „ostatnie dni minęły w zawrotnym tempie. Zobaczymy jak będzie dziś na Molinón. Zamierzam wygrać ten mecz, by jednocześnie pomóc Valencii. Oba zespoły potrzebują punktów, każdy będzie walczył o komplet i dołożymy wszelkich starań, żeby je zdobyć”.
Guaje jest „zadowolony” z tego, że „będzie mógł się zaprezentować szerokiej publiczności, a przede wszystkim pozdrowić swego idola z dzieciństwa, Enrique Castro 'Quini'.
Kategoria: Ogólne | Źródło: valenciacf.com / Marca