Jak pokazują statystyki absencja najlepszego strzelca Valencii zawsze wpływa niekorzystnie na wynik spotkania. W niedzielę „Nietoperze” będą musiały się przemóc, jeśli zamierzają zatrzymać na Estadio Mestalla komplet punktów.
Od ponad roku Valencia pod nieobecność Davida Villi nie zwyciężyła ani jednego spotkania. W kontekście najbliższego ligowego pojedynku przeciwko Realowi Valladolid nie wróży to podopiecznym Emery’ego najlepiej.
Ostatnia taka wygrana miała miejsce 3 listopada 2007 roku, kiedy to po dwóch golach Fernando Morientesa przyjezdni pokonali drużynę RCD Mallorca w 11 kolejce sezonu.
Od tamtej pory Los Ches wiedzie się nienajlepiej, gdy w składzie brakuje asturyjskiego asa. Szczęście tylko w tym, że jak dotąd El Guaje zmuszany był do odpoczynku sporadycznie, bo jedynie 6 razy. Bilans po owych spotkaniach wygląda następująco: 4 porażki, 2 remisy, a w tym – 4 gole zdobyte oraz 11 straconych.
W bieżącym sezonie 25 stycznia Valencia rozgrywała bez Davida mecz na Majorce. Wszyscy doskonale pamiętają rezultat końcowy i styl gry, w jakim zespół ostatecznie poległ (3-1).
Poza tym „Nietoperze” ugrały na własnym terenie remis w meczu z Recreativo Huelva (1-1 – spotkanie odbyło się w ubiegłym sezonie), na La Romareda z Saragossą (2-2) oraz zanotowały trzy porażki, na Nueva Condomina z Murcią (1-0), na Vicente Calderón z Atlético (1-0) oraz na Estadio Mestalla przeciwko Barcelonie (0-3).
Kategoria: Ogólne | Źródło: SuperDeporte