Strona główna

Długo zapowiadana umowa z koncernem Mediapro nareszcie stała się faktem. Vicente Soriano podpisał wczoraj sprzedaż praw do transmisji telewizyjnych do roku 2014, co dla spragnionej gotówki Valencii oznaczać będzie około 270 mln euro przychodu - 45 mln euro za pierwszy sezon, 49 mln za każdy kolejny. Pieniądze w pierwszej kolejności pokryją zobowiązania wobec piłkarzy, którzy od 1. lutego otrzymywali tylko połowę pensji, a także wpłyną na konta firm wznoszących Nuevo Mestalla, nie tylko jako spłata zadłużenia, ale również jako zapłata za prace przewidywane na najbliższe tygodnie.

270 mln euro gwarantowanych przychodów pozwoli Valencii przynajmniej na razie odzyskać zagrożoną płynność finansową. Kwota ta uwzględnia również przychody z kontraktu sportowego z firma odzieżową, choć kontrakt ten nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony. Na swego kupca ciągle czekają parcele Estadio Mestalla, ale Vicente Soriano zapewnia, że wszystko idzie w dobrym kierunku. A szczery uśmiech, który chyba po raz pierwszy od czasu objęcia prezydentury miał prawo zagościć na ustach Vicente Soriano, na nowo może wzbudzać zaufanie.

Finalizacja umowy z Mediapro przyszła niemal w ostatniej chwili. Vicente Soriano, ciągle nie będący największym udziałowcem Valencii, mógł czuć na plecach oddech Juana Solera, którego akcje z każdym dniem traciły na wartości. Soler nie może jeszcze odetchnąć z ulgą - do 17 marca musi zapłacić 26 mln euro za pierwszą parcelę Estadio Mestalla, którą niegdyś zobowiązał się zakupić, jeśli tylko tereny po obecnym stadionie nie zostaną do tego czasu sprzedane w całości. Soriano musi więc skupić swe wysiłki teraz właśnie na tym celu, aby rozporządzający akcjami Soler nie starał się go usunąć z fotela prezydenta. W mediach spekulowało się już nawet o poszukiwaniu przez rodzinę Solerów arabskich inwestorów, chętnych na zakup akcji i przejęcie klubu, choć wszystkiemu w niedawnym wywiadzie zaprzeczył lider przedsiębiorczej rodziny - Bautista Soler. Pewnym jest jednak tylko to, że odpowiednich kandydatów na kupców akcji nigdzie nie ma. Pomimo ciągle zawiłej sytuacji, dzięki sprzedaży praw do transmisji spotkań, Valencia odzyskuje chwilowo płynność finansową, a Soriano dostaje czas, niezbędny do dalszych działań. Na razie jego plan znowu zaczyna funkcjonować, a za słowami poszły realne, korzystne działania.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Las Provincias