Strona główna

Tydzień zwłoki na koszt Soriano

Ulesław | 12.02.2009; 11:05

Trudno jednoznacznie nazwać aktualny efekt działania Vicente Soriano, mający na celu utrzymanie finansowej stabilności Valencii. Prezydent klubu wywalczył kolejny tydzień zwłoki, ryzykownie lawirując pomiędzy niebezpieczeństwem zatrzymania prac na Nuevo Mestalla i utwierdzeniem wierzycieli klubu w przekonaniu, że pędzącej na dno Valencii nic nie jest już w stanie uratować. Osobiście poręczył weksle będące w posiadaniu firm FCC i Bertolín, wznoszących wspólnie nowy stadion, dzięki czemu zyskał kolejny tydzień na finalizację sprzedaży praw telewizyjnych, staranie się o kolejny kredyt bądź sprzedaż parceli Estadio Mestalla.

Prawdopodobnie tak samo postąpić będzie musiał Soriano wobec piłkarzy, którym klub zalega z wypłatą pensji - podpisać poręczenie na kwotę 25 mln euro. Wszystko dlatego, że nie udało się jeszcze sprzedać praw do transmisji ani uzyskać kolejnego kredytu. Valencia nie jest już wiarygodnym kandydatem na pożyczkę, a banki wolą bardziej materialnych dowodów wypłacalności klubu, aniżeli nazwiska piłkarzy, za których w lecie ewentualnie można by oczekiwać dużych pieniędzy, czy obietnica sprzedaży nieszczęsnych terenów obecnego stadionu.

Wszystkiemu jak zwykle bacznie przygląda się Juan Soler, który 17 marca zmuszony będzie wpłacić 26 mln euro za niechcianą przez nikogo parcelę Estadio Mestalla. Nietrudno się domyślić, że były prezydent zna lepsze możliwości wydania swoich pieniędzy, a mając jeszcze w posiadaniu akcje, scedowane wprawdzie na Soriano, lecz ciągle nie wykupione, może sporo namieszać na szczycie klubowej władzy. Nie brak w zarządzie klubu także głosów, że wyręczenie Solera z konieczności płacenia za parcelę jest wręcz moralnym obowiązkiem Soriano. Soler wystawił ją przecież na aukcji, a zobowiązał się do jej wykupu, bowiem nie znalazł się odpowiedni nabywca. Kiedy jednak pojawiłby się ktoś zdolny przebić ofertę ówczesnego prezydenta, Soler miał sprzedać parcelę, a pieniądze wraz z ewentualną nadwyżką trafiłyby do klubowej kasy.

Ryzykowne zwycięstwo. Tak chyba najlepiej określić można efekt pracy Soriano - prace na Nuevo Mestalla nie stanęły, zobowiązania wobec piłkarzy zostaną uregulowane, Valencia nie straci tak bardzo w oczach światowej finansjery, a prezydent będzie miał kolejny tydzień na finalizację umów. Wszystko to jednak kosztem ryzykowania własnych pieniędzy, a pamiętać należy, że w przypadku poprzednika Soriano - Juana Solera - takie działanie było pierwszym krokiem na drodze prowadzącej na strome urwisko...

Kategoria: Ogólne | Źródło: Las Provincias