Strona główna

Morientes o kryzysie

Rivv | 10.02.2009; 23:51

Fernando Morientes otwarcie przyznał, że nie potrafi podać konkretnego rozwiązania na aktualne sportowe problemy Valencii. Jednocześnie napastnik zaznaczył, że problem zaległych wypłat absolutnie nie ma wpływu na boiskową postawę Los Ches.

Ekipa z Mestalla doznała piątej wyjazdowej porażki z rzędu. El Moro zauważył, że drużyna walcząca o Ligę Mistrzów nie może tracić goli w każdym meczu, lecz nie powiedział jasno, w jaki sposób przeciwstawić się tej sytuacji: - Nie znam rozwiązania na to, byśmy w końcu przestali tracić bramki. Sądzę, że jest to problem, o którym myślą wszyscy w Valencii, ale jedyną rzeczą, którą możemy zrobić, to wykonywać polecenia trenera i poprawić się w tym aspekcie. Ciągle tracimy gole, które kosztowały nas punkty i odsunęły nas od naszych celów. To coś, o czym trzeba pomyśleć.

Klub jest dłużny zawodnikom 16 milionów euro zaległych wypłat, jednak były zawodnik między innymi Realu Madryt, AS Monaco czy Liverpoolu stwierdził, że nie jest to problem i graczy nie martwi ta sytuacja: - Nie niepokoimy się, kapitan powiedział nam, co przekazał klub. On myśli więcej o drużynie niż o tym. Kiedy oni płacą, to płacą, nie wierzę, że będzie problem. Zawsze uważałem Valencię za znaczący klub i nie będzie kłopotów w tym sensie.

Morientes nie omieszkał wypowiedzieć się także o najbliższym przeciwniku drużyny Nietoperzy, Maladze: - To drużyna w formie, ciągle grają dobrze. Są na dobrej pożycji i mają inne spojrzenie, ale dla nas nie liczy się nic innego niż trzy punkty. Remis albo porażka byłaby bardziej niż bolesna.

Kategoria: Wywiady | Źródło: Marca