Strona główna

Hiszpan nie wini nikogo za opóźnienia związane z wypłaceniem przez klub poborów i jest pełen nadziei, że zarząd dotrzyma słowa, danego im przedwczoraj.

Piłkarz przyznał, iż „sytuacja jest trochę skomplikowana”, ale okazuje się, że „wszyscy są bardzo spokojni” ze względu na zapewniana zarządu o rychłej wypłacie pieniędzy.

Ponadto powiedział, że tak on, jak i jego koledzy „nie myśleli” kiedykolwiek o tak kłopotliwym położeniu, ale nie tylko nasz zespół przechodzi trudny okres, gdyż „problemy z wypłatami dotyczą też innych klubów”.

„Klub wyznaczył datę i mamy nadzieję, że wywiąże się z obietnicy” – oznajmił niczym nieprzejęty. Według niego, „pozostaje tylko cierpliwie czekać i dalej trenować”.

Odnośnie prasowych rewelacji, które donoszą o propozycji ze strony Tottenham Hotspur, Vicente powiedział: „W Valencii gram z przyjemnością, dlatego nie zamierzam się nigdzie przenosić. Wierzę, że mam jeszcze przed sobą lata ładnej gry”. Na koniec dodał, że zamierza pracować tak jak dotychczas, a może jeszcze lepiej dlatego, że trener coraz częściej mu ufa.

Kategoria: Wywiady | Źródło: Marca