Javier Gómez, dyrektor generalny Valencii CF, potwierdził, że klub nie wypłacił jeszcze zawodnikom miesięcznego wynagrodzenia, które dzięki odpowiednim, zabiegom Vicente Soriano może być już wkrótce uregulowane.
„W dniu dzisiejszym? Nie, w tej chwili nie ma wystarczających pieniędzy, by wszystkim wypłacić należności. Czekamy na zakończenie pewnych kroków prezydenta, mających na celu pokrycie kosztów wynagrodzenia” – odpowiedział Javier Gómez na pytanie dziennikarzy. Dyrektor generalny na polecenie Vicente Soriano spotkał się także z kapitanem zespołu, Carlosem Marcheną, żeby ten przekazał partnerom, iż zaległości wobec nich zostaną do końca tygodnia uiszczone.
Przełożony prezydenta klubu dał słowo Marchenie w spotkaniu na Puente Genil, gdzie na poniedziałkową rozmowę umówili się zainteresowani. „Powiedziałem mu wszystko to, co miałem przekazać” – oznajmił.
Najprawdopodobniej za kilkanaście godzin na konto piłkarzy zostanie przelana suma 16 milionów euro, ale oprócz tego w następnym miesiącu zarząd klubu będzie zobligowany do zapłaty 9 mln € podatku dochodowego od osób pracujących fizycznie (IRPF).
Javier Gómez zachowywał spokój, lecz nie zamierzał dyskutować na temat obietnicy Vicente Soriano. Rozmowa nie zeszła więc na tory wykolejonej kasy finansowej i ewentualnych zapożyczeń, mimo tego wszystko wskazuje na to, że prezes „Nietoperzy” będzie musiał zdążyć na ostatni pociąg pospieszny z nowym, większym i ciężej załadowanym wagonem – naturalnie kredytem.
Włodarze nie mają już alternatywy dla sprzedaży parceli Estadio Mestalla. Kilka dni temu wiceprezydent, Miguel Zorío, zapewnił, że klub będzie w stanie uporządkować wszystkie finansowe kwestie, nie tylko gaże piłkarzy, ale również te związane z budową Nuevo Mestalla. Kwota, jaką trzeba wypłacić firmie UTE wynosi 14 milionów.
Zorío uściślił swoją wypowiedź: - „Pieniądze nie zostaną wypłacone w formie weksli, a gotówką”. Ponadto dodał, że sprawy te nie będą miały nic wspólnego z kontraktami sportowymi oraz sprzedażą praw transmisyjnych.
Położenie Valencii budzi różnego rodzaju obawy. Akcjonariusze z niepokojem patrzą na złą sytuację, zastanawiając się, do czego dojdzie w niedalekiej przyszłości, zwłaszcza, że głównym udziałowcem jest nadal rodzina Solerów z 37% pakietem akcji, która z coraz większą niepewnością spogląda na stan finansowy VCF. Wśród obowiązków Juana Bautisty Solera jest przecież nadal wykupienie części terenu z parceli pod Estadio Mestalla o wartości 26 mln € (termin upływa z dniem 17 marca).
Dodatkowo, suma ponad 1 miliona euro przeznaczona zostanie na spłatę poręczenia (pozostają jeszcze dwa lata) byłego zawodnika Realu Betis, Joaquína. To niestety nie wszystko. Na szarym końcu są jeszcze pożyczki w banku, m.in. ostatnia opiewająca na 80 mln €, która zwiększyła dług w Bancaja w wysokości 120 do 200 milionów.
Kategoria: Ogólne | Źródło: Las Provincias