Strona główna

Podsumowanie 13 kolejki Liga BBVA.

sebol | 01.12.2008; 23:57

Liczba 13 chyba od zawsze kojarzy się z pechem, nieszczęściem. Kolej rzeczy nakazuje jednak, aby i taka seria spotkań, oznaczona tym właśnie niechlubnym numerem także się odbyła, niezależnie od skutków jakie może za sobą pociągnąć. Trudno stwierdzić, czy takie rozstrzygnięcia, jakie zaobserwowaliśmy w tej kolejce były dziełem najnormalniejszej w świecie, rządzącej światem futbolu zasady - wygrywa lepszy - czy może mieliśmy do czynienia z odgórnie nakreślonym przez los specjalnie na tę okazję planem. Tego być może nigdy się nie dowiemy, nie mniej jednak spójrzmy cóż interesującego wydarzyło się w 13 kolejce Liga BBVA:

Na pierwszy ogień zanalizujmy postawę Królewskich z Madrytu. Podopieczni Schustera umiarkowanie odparli falę krytyki, która na nich spadła wymęczając zwycięstwo z Recreativo na własnym obiekcie. Tym razem Real musiał przemieścić się zaledwie w obrębie własnego miasta, by zmierzyć się z lokalnym Getafe. Gospodarze nie dali, jak to określił po meczu trener - słabszym rywalom, żadnych szans. Popisowe zawody rozegrał Juan Albin. Urugwajczyk zdobył dwa gole, przy trzeciej bramce Nigeryjczyka Uche zadowolił się asystą. Real zdołał odpowiedzieć tylko trafieniem Javiera Savioli, mobilizując krytyków do dalszego powielania określenia kryzys. Na zasadzie kontrastu wypadałoby dopowiedzieć coś na temat postawy odwiecznego rywala mistrzów Hiszpanii, Fc Barcelony. Blaugrana co prawda zaskoczyła ostatnio remisując 1:1 z Getafe, jednak po pierwsze nie wszystko można wygrywać, po drugie w tej kolejce udowodnili, że nie ma mowy o jakimkolwiek regresie formy, a zwykłym wypadku przy pracy. Zadanie postawione przed graczami Guardioli było dość ciężkie - podbić Estadio Sanchez Pizjuan, twierdzę solidnej Sevilli. Piłkarze Barcelony totalnie zdominowali cudzy teren aplikując bezradnemu rywalowi 3 bramki. Dzieło zniszczenia rozpoczął pierwszy Pichichi ligi, Samuel Eto\'o, dwie bramki dorzucił Lionel Messi, który jak donosi angielski Sun, przegrał z Portugalczykiem Ronaldo rywalizację o złotą piłkę. W innym ze spotkań, za sprawą dubletu świeżo upieczonego reprezentanta Hiszpanii, Fernando Llorente dotychczas przegrywający co popadnie Athletic podołał w konfrontacji z nienagannie spisującą się jak na beniaminka Numancią. Inny z awansowanych do Liga BBVA teamów, Sporting Gijon mierzył się z Espanyolem w Barcelonie. Lokalni rywale Blaugrany lata świetności mają już za sobą, a na razie sprawują się na poziomie gorszym niż przeciętny. Dało to okazję Sportingowi na zgarnięcie kompletu punktów, z której skorzystali. Po półgodzinie gry bramkę zdobył Carmelo i był to jedyny tego rodzaju wyczyn w tym meczu. 1:0 dla ekipy z Gijon, a Espanyol co raz niżej... Prawdziwy thriller rozegrał się u kolejnego z beniaminków, na południu w Maladze. Pierwsza połowa przeminęła nadzwyczaj spokojnie, nie zwiastując tak konkretnych emocji w drugiej odsłonie. Zaczęło się w 56 minucie, gdy prowadzenie gospodarzom dał z rzutu karnego Apono, a już 6 minut później po trafieniu Marokańczyka Nabila Bahy było już 2:0. Waleczni zawodnicy Osasuny zdołali jednak znaleźć patent na defensywę rywali. I to dwukrotnie. W ciągu dwóch minut! Wpierw Nekounam, później Flano i znów na tablicy wyników widniał remis. Jednak kolejny ruch, a raczej ponownie dwa, należały do graczy Malagi. 84\' Luque, 90\' Eliseu i było po zawodach. W kolejnej z potyczek Recreativo Huelva zagrało z Villarreal. ŻŁP ciągle tylko z jedną poważną wpadką na koncie utrzymują pozycję w czołówce tabeli, kontynuując pościg za Barcą. W Huelvie nie napotkali zbyt wielkiego oporu ze strony Recre, co pozwoliło objąć prowadzenie w pierwszej części meczu. Bramki dwóch mózgów Villarreal Cazorli i Ibagazy dały impuls do minimalnego rozluźnienia. Gol kontaktowy Adriana to jedyne na co było stać gospodarzy w tym meczu, zatem 2:1 dla graczy Pellegriniego. Do Almerii przyjechało Deportivo La Coruńa, całkiem nieźle radzące sobie w rozgrywkach Primera Division. Padł tylko jeden gol w tym meczu, za sprawą którego 3 oczka dopisały się gościom. Bramka autorstwa środkowego pomocnika Juana Verdu. Nie po raz pierwszy nie popisał się gwiazdor Almerii, Alvaro Negredo, który swym niesportowym zachowaniem zmusił arbitra pana Ituralde Gonzalesa, do sięgnięcia po czerwony kartonik, a w konsekwencji osłabienia zespołu. Na fali wznoszącej znajduje się zespół Valladolid. Gracze Mendillibara w niedalekiej przeszłości na El Madrigal rozbili zdecydowanego faworyta, jakim byli gospodarze meczu, 3:0. Skopiować to osiągnięcie udało im się i w tej serii spotkań, tym razem u siebie, goszcząc RCD Mallorcę. Bramki dla fioletowo-białych zdobywali Calvo, Dorado i wypożyczony z Ralu Murcia Henok Gotom. Na koniec zdanie o popisch Los Colchoneros. Podopieczni Aguirre udowodnili, że ich mecze są zazwyczaj bardzo widowiskowe, obfite w bramki, a jeśli zwycięskie to już z nadwyżką. Choć na początku zawodów trafiając z jedenastu metrów postraszył graczy Atle Mohamed Tchite, ci prędko pokazali przyjezdnym, jak właściwie uprawia się futbol. Najpierw Simao w 20\' minucie dał wyrównanie, później królowali wyborni napastnicy Altletico Madryt. Kun Aguero subtelnym, a zarazem mocnym strzałem przy słupku pokonuje bramkarza po raz drugi. Wszystko po prostopadłym podaniu Forlana, do którego Vicente Calderon należało w dalszej części spotkania. Do wyłuskanej na połowie rywali piłki doskoczył właśnie Urugwajczyk i huknął niesamowicie mocno pod poprzeczkę bramki gości. Na koniec dał jeszcze popis efektownego główkowania podnosząc na 4:1.

Wyniki:

Getafe-Real 3:1 (Albin x2, Uche-Saviola)

Sevilla-Barcelona 0:3 (Eto\'o, Messi x2)

Athletic-Numancia (Llorente x2)

Espanyol-Sporting 0:1 (Carmelo)

Malaga-Osasuna 4:2 (Apono, Baha, Luque, Eliseu-Nekounam, Flano)

Recreativo-Villarreal 1:2 (Adrian- Cazorla, Ibagaza)

Valladolid-Mallorca 3:0 (Calvo, Dorado, Goitom)

Almeria-Deportivo 0:1 (Verdu)

Atletico-Racing 4:1 (Simao, Aguero, Forlan x2- Tchite)

W dziale Video dostępny jest skrót, obrazujący zmagania 13. kolejki Liga BBVA.

Kategoria: Ogólne | Źródło: własne