Strona główna
Wczorajszego wieczora Valencia rozpoczęła zmagania w rozgrywkach, które w ubiegłym sezonie pod wodzą Ronalda Koemana dane jej było wygrać. Mowa oczywiście o Copa del Rey. Na pierwszy ogień Nietoperzom rzucony został czwartoligowy zespół Portugalete i trudno było spodziewać się, aby przysporzył on kłopotów ekipie Blanquinegros. Ostatecznie, zgodnie z oczekiwaniami, Ches poradzili sobie z rywalem, bijąc go 4:1, a olbrzymie w tym zasługi piłkarzy nie będących postaciami podstawowej jedenastki, jaką zwykł obierać na mecze ligowe Unai Emery.

To oczywiste, że mecz podobnej rangi był dla trenera doskonałą okazją ku temu, by zaprezentowali się inni piłkarze, aniżeli ci którzy tworzą w miarę niezmienną ostatnio pierwszą jedenastkę Valencii, notabene doskonale radzącą sobie w rozgrywkach ligowych. Ciężar rzucony na zmienników zbytnio ich nie przytłoczył, z racji tego, iż zadanie przed nimi postawione nie było specjalnie trudne. Prócz problemu jaki mogła stanowić odbiegająca od pierwszoligowych standardów murawa, Valencianistas zostawało tylko zwyciężyć niewątpliwie słabszy zespół Tercera Division (czwarta liga), by w rewanżu na Mestalla bez jakichkolwiek nerwów ostatecznie odprawić z kwitkiem przyjezdnych.

Na murawie stawili się piłkarze tacy jak Guaita, Hugo Viana, Maduro, Helguera, Edu, Baraja, Vicente, Zigic, Morientes, Pablo, Del Horno oraz gracze Mestallety: Ximo Navarro, Jaume i Michel. Jedenastka numer jeden dostała zatem wolne, a dublerzy mieli pokazać, że ich umiejętności także stoją na wysokim poziomie. Mecz zakończył się wynikiem 4:1. Autorami bramek Fernando Morientes (dwie sztuki), Vicente oraz Nicola Zigic. Honorowe trafienie dla gospodarzy dziełem Very, który strzałem głową pokonał Guaitę. Na uwagę zasługuję świetna dyspozycja Hugo Viany. Portugalczyk przez całe spotkanie był niezwykle aktywny, asystował przy bramkach, jakby chciał swą prezencją zaapelować o szansę spożytkowania tego niebagatelnego zapału na arenach Liga BBVA. Dobrze spisali się Pablo Hernandez, a także młodzieńcy z zespołu Valencia Mestalla, w szczególności Ximo Navarro, świetnie zastępujący Miguela na prawej obronie. Gospodarze nie byli w stanie nadążyć za znacznie lepiej dysponowanym rywalem z Valencii, z drugiej strony ciężko w samych superlatywach wypowiadać się na temat dyspozycji Los Ches, z racji marki rywala naprzeciw którego stanęli. Można jednak zapisać plusy przy nazwiskach juniorów z Mestallety, którzy mieli swój spory udział w tym małym sukcesie i czekać na rewanż, którego waga zbliżona będzie do tej, jaką posiada zwykła treningowa gierka.

Składy:

Valencia:
Guaita, Ximo Navarro (Maduro 73'), Helguera, Marchena, Del Horno, Pablo, Baraja, Edu, Vicente (Michel 59'), Viana, Morientes (Zigic 73')


Portugalete:

Urko, Galder, León, Vélez, Goiria, Gorroño (Arzubiaga 73'), Ander, Otero (Alberto56'), Asensio (Iglesias 62'),Muñoz, Vera

Bramki oczywiście w dziale video.

Kategoria: Ogólne | Źródło: własne