Strona główna
Prezydent Valencii nie przebierał w słowach i na kanale Radio Marca ostro skrytykował postawę dyrektora sportowego Realu Madryt, Pedję Mijatovicia, wciąż upominającego się o Davida Villę i Silvę.

Vicente Soriano zaprzeczył ostatnim plotkom dyrektora sportowego Królewskich, jakoby to oferował dwóch cracków zespołowi ze stolicy Hiszpanii, a ponadto zapewniał, że nie zamierzał kiedykolwiek pozbywać się swoich dwóch najwartościowszych piłkarzy. „Moje postanowienia względem obu zawodników były jasne. Chciałem ich za wszelką cenę zatrzymać, oni się nie sprzeciwiali i również deklarowali chęć pozostania w Valencii. Mijatovic kłamie”.

Krytyka i wyrzuty w kierunku Mijatoivica nie ograniczyły się jedynie do tego oświadczenia. Jeszcze większa fala krytyki spadła na zwierzchnika Realu Madryt, gdy Soriano rzekł: „Mijatovic komentował z pogardą dobrze wychowanych Valencianistas, którzy nie pozwolą sobie więcej na takie zachowania tego pana. Nikt nie będzie nas lekceważył”.

Relacje na linii Valencia CF – Real Madryt nieco się poprawiły, kiedy prezydent stołecznych wystosował specjalne pismo z przeprosinami. – Pan Calderón osobiście przeprosił moją osobę w imieniu Realu Madryt. Zachował się jak dżentelmen, ale prócz niego nikt inny – wycelował.

W każdym bądź razie, na poniedziałkowej gali „Marki” z okazji wręczenia nagród dla najlepszej trójki ME 2008 zarówno Vicente Soriano jak i Predrag Mijatovic witali się z obowiązującymi zasadami savoir vivre, czyli bez pogwałcenia zasad dobrego wychowania.

Kategoria: Wywiady | Źródło: Marca