Strona główna

Valencia vs. Celta Vigo – zapowiedź

Krystian Porębski | Marcin Śliwnicki | 01.02.2020; 17:00

Podtrzymać twierdzę Mestalla

Początek roku to niewątpliwie gra w kratkę. Valencia w jednym spotkaniu gra słabo, by w innym – jak ten z Barceloną – zagrać znakomite zawody. Jak będzie tym razem?

Z obozu rywala

Jeśli chodzi o chimeryczność, to tutaj jednak Valencia ustępuje Celcie Vigo. Zespołowi, który jeszcze do niedawna był widziany przez pryzmat walki o europejskie puchary i fantastycznych meczów z gigantami. Ekipa z Galicji wiele razy napsuła krwi Barcelonie, nawet gdy ta była w świetnej formie. Bez względu na szkoleniowca czy zawodników a boisku, Celestes grali przyjemną dla oka piłkę. A do tego byli skuteczni.

Obrona nigdy nie była ich mocną stroną, ale atak… tutaj dzięki duetowi Aspas – Maxi wszystko grało jak z nut. Problem polega na tym, że ten pierwszy nieco spuścił z tonu, a drugi wylądował w Valencii. Pione Sisto jest również daleki od najwyższej formy, Santi Mina ma dwa gole na koncie, a Rafinha i Suarez nie okazali się zbawieniem dla klubu.

Klubu, w którym zimą doszło do sporych zmian. Przede wszystkim ekipę opuścił Stanislav Lobotka, który cały czas postrzegany był jako ogromny talent, ale nie był w stanie pokazać tego na Balaidos. Okej, nie można mówić, że grał jakoś szczególnie źle, ale szczerze mówiąc, spodziewano się po nim chyba nieco więcej. A i obiegowa opinia o nim jest o wiele lepsza, niż to co prezentował na murawie. Czy odejście tego piłkarza okaże się tragiczne w skutkach? Śmiem wątpić. W jego miejsce do zespołu przyszedł zawodnik o zupełnie innej charakterystyce – Filip Bradarić – wątpliwe jednak, że to on zajmie pozycję 25-letniego Słowaka. Więcej swobody może otrzymać Fran Beltran, który profilem nie odbiega od Lobotki.

Celtę wzmocnili również Smołow i Murillo, uzupełniając kadrowe braki. Czy zima była idealna dla zespołu z Vigo? Oczywiście, że nie. Aby zespół przestał się bujać po dnie tabeli, potrzebowałby przebudowy całej linii defensywnej. Na to ich jednak nie stać, więc szyją jak mogą. Celta jest obecnie na zupełnie innej półce niż Valencia. I choć ostatnio nie pokazywała swojej nieprzewidywalności, to i tak nie można jej zlekceważyć. Bo tacy piłkarze jak Aspas, Brais, Rafihna czy Suarez, mogą zrobić różnicę w każdym momencie. Podopieczni Celadesa muszą być wyjątkowo czujni.

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Marcin Śliwnicki

To nie było najgorętsze okienko transferowe z jakim mieliśmy do czynienia, ale chyba i tak możemy być zadowoleni?

Ja zdecydowanie jestem zadowolony. Miesiliśmy się wzmocnić na prawej obronie i tak właśnie się stało. Cieszę się też, że nikt nie odszedł.

Alessandro Florenzi może nie jest w takiej formie jak kilka lat temu, ale to nadal bardzo solidny prawy obrońca. Myślisz, że to koniec naszych kłopotów z obsadą tej pozycji?

To będzie zależeć od niego! Myślę jednak, że poziomu nie obniży. Na pewno zaś będzie dużo solidniejszą alternatywą niż Thierry Correia. Włoch ma bowiem nie tylko umiejętności, ale i olbrzymi bagaż doświadczenia. A kapitanem Romy nie był przez przypadek.

Tymczasem Villarreal wzmocnił atak. Niewątpliwie Paco czekał do końca okienka na możliwość przejścia do większego klubu, a kto wie, może liczył na powrót na Mestalla. Żałujesz, że się nie udało?

Nie, nie żałuję. Mamy obecnie lepszych napastników. Ale wyłamię się z pewnego trendu, którego zwolennicy mają Paco za złe taki ruch. Ja wręcz się cieszę, że wybrał ten klub. Nie mogłem na niego patrzeć w Barcelonie, ale tu? Prawie jakby wrócił do domu.

W ostatnich dniach okienka pojawiła się również plotka, jakoby Simone Zaza miał być zaoferowany Valencii... Nie wiem jak Ty, ale ja za czasami Zazy i Miny nie tęsknie, choć darzę ich dużą sympatią. Jeden i drugi po odejściu z Mestalla nie radzi sobie zbyt dobrze.

I właśnie to pokazuje, że u nas mieli cieplarniane warunki, zaskarbili sobie wdzięczność fanów, ale… no właśnie, nie mieli najważniejszego. Jakości. Dlatego bardzo dobrze, że skończyło się na ofercie, a nie na konkretnych ruchach.

Przechodząc już do naszych dzisiejszych rywali, to dla Ciebie zaskoczenie, że tak źle radzą sobie w tym sezonie?

Z jednej strony zaskoczenie, to na pewno nie jest miejsce, które im prognozowano. Niestety, o ile pomoc i atak wygląda u nich przyzwoicie – o ile oczywiście Rafinha akurat nie leczy kontuzji – tak obrona pozostawia wiele do życzenia. Skoro w gorszej formie znalazł się Aspas, to nie ma kto tych niedostatków w tyłach nadrobić.

Valencia radzi sobie świetnie na własnym stadionie. Gdyby liczyć tylko mecze w roli gospodarzy, bylibyśmy na trzecim miejscu w tabeli. Tylko Camp Nou, Bernabeu i właśnie Mestalla są jeszcze niepodbite w tych rozgrywkach. Myślisz, że mamy szansę utrzymać tą passę na dłużej?

Dziś na pewno jest na to szansa. Ostatnio miewamy duże problemy na wyjazdach, ale u siebie Valencia jest jakby inną drużyną. Biorę to jako dobry prognostyk. Następny mecz w roli gospodarza zagramy jednak z Atletico, więc w tym wypadku będzie trudniej o zachowanie 100% skuteczności.

Z drugiej strony Celta nie wygrała spotkania od 24 listopada 2019 roku... A Nietoperze pokazali już wielokrotnie, że potrafią się w takiej sytuacji zlitować. Czego się najbardziej obawiasz w tym spotkaniu?

Tego czego od dobrych kilku kolejek. Postawy Jaume i formacji defensywnej. Wszystko zależeć będzie od tego na ile przejmiemy inicjatywę w tym spotkaniu. Innymi słowy, ile okazji do popełnienia błędu będą miały nasze „tyły”.

Jak tam nastrój po losowaniu Copa del Rey? Poszczęściło nam się, czy Granada to przeciwnik, który może nas zaskoczyć?

Myślę, że to jednak szczęśliwy układ. Być może tez piłkarzom będzie łatwiej o motywację, a Celades nie wystawi znowu eksperymentalnego składu, wiedząc, że nie będziemy grali z zespołem z Segunda B. Nikogo chyba nie zaskoczę, jeśli powiem, że mamy dużą szansę na kolejną rundę.

Przewidywane składy

Valencia: Jaume Domènech; Daniel Wass, Gabriel Paulista, Ezequiel Garay, José Luis Gayá; Carlos Soler, Francis Coquelin, Dani Parejo, Ferran Torres; Maxi Gómez, Rodrigo Moreno

Celta: Rubén Blanco; Kevin, Néstor Araujo, Jeison Murillo, Lucas Olaza; Okay Yokuslu, Fran Beltrán, Rafinha, Brais Méndez; Santi Mina, Iago Aspas

Ostatni mecz z Celtą: Bez punktów na Balaídos

Przypominamy o tegorocznej edycji naszego Forumowego Typera, którego nagrody w bieżącym sezonie ufunduje użytkownik naszej strony, Maciek_1985.

Kategoria: Ogólne | Źródło: własne