Strona główna

Valencia vs. Eibar – zapowiedź

Krystian Porębski | Marcin Śliwnicki | 04.01.2020; 10:12

Wrócić na odpowiednie tory

La Liga wraca po przerwie świąteczno-noworocznej. Podopieczni Alberta Celadesa mieli chwilę na odpoczynek, po bardzo wyczerpujących tygodniach. Czy w starciu z Eibar znów zobaczymy niezwykle efektowną machinę z Mestalla?

Z obozu rywala

Kilka dni temu 80. urodziny obchodził nasz dzisiejszy rywal – Eibar. Zespół z kraju Basków ma powody do świętowania, ale nie jest to fiesta, która będzie trwała przez kolejne tygodnie. Bo zespół Mendilibara z solidnego średniaka, który wręcz mógł nawet myśleć o zahaczeniu się o europejskie puchary, nagle stoczył się w niższe rejony tabeli. Tam gdzie zaczynał w La Liga kilka lat temu. Kiedy to przed spadkiem uchroniła ich degradacja Elche za problemy finansowe.

Dziś Eibar choć bardzo dobrze zarządzany, napotkał pewne komplikacje. W takim zespole jak ekipa Rusznikarzy, jest spory problem z utrzymaniem kluczowych zawodników. Doskonale wiemy jakim kłopotem jest często zatrzymanie zdolnego zawodnika na Mestalla. A co dopiero ma powiedzieć klub z niewielkiego miasteczka i stadionu, z którego wykonując karnego można wkopać komuś piłkę na balkon? Tak Pedro Leonie, pamiętamy.

Właśnie doświadczony zawodnik jest jednym z piłkarzy, którym kończą się kontrakty. I o ile 33-latek nie oferuje tak wiele jak dziś, to kilku innych zawodników, którzy mogą odejść za darmo, są kluczowi dla zespołu prowadzonego przez Mendilibara. Bo umowy kończą się również liderowi środka pola – Gonzalo Escalante oraz naszemu staremu znajomemu – Fabianowi Orellanie. Chilijczyk do tej pory zanotował 4 gole i 4 asysty, ale to Argentyńczyk jest jednym z najbardziej wartościowych zawodników w zespole.

Ekipa z kraju Basków zwyczajnie nie może sobie pozwolić na tracenie takich zawodników, a już na pewno nie za darmo. Gonzalo Escalante przez lata dał się poznać jako twardo grający defensywny pomocnik. Czasami nie przebierał w środkach i dlatego w La Liga zarobił już 38 żółtych i dwie czerwone kartki. Choć trzeba uczciwie przyznać, że w ostatnich sezonach powstrzymuje rywali już znacznie sprytniej, więc sędziowie nie muszą tak często interweniować. Od tej strony znamy Argentyńczyka od dawna, natomiast po odejściu Joana Jordana okazało się, że Escalante potrafi znacznie więcej, niż mogło się wydawać. Oprócz bardzo dobrego odbioru i wyczucia gdzie się ustawić, aby przechwycić podanie, Escalante wyrobił się jeżeli chodzi o rozegranie i włączenie się do ataku. Jeżeli na kogoś trzeba szczególnie zwrócić uwagę, to właśnie na niego.

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Marcin Śliwnicki.

Rozmawialiśmy ostatnio z Bartkiem Płonką na temat zawodnika roku. On wskazał Francisa Coquelina, ja Jose Gayę. Zgadzasz się z którymś z tych wyborów, bądź masz swój typ?

Z waszymi wyborami nie sposób się nie zgodzić, każdy typ doskonale się broni. ja jednak, troszkę przekornie, wskażę Ferrana Torresa. Postęp tego chłopaka jest niesamowity, zwłaszcza miniona runda pokazała skalę jego talentu. Ja nie wyobrażam sobie naszej „jedenastki” bez tego piłkarza.

Jakbyś podsumował rok 2019 w kilku zdaniach? Sukces czy jednak porażka, biorąc pod uwagę kolejne zawirowania w klubie?

Ani jedno, ani drugie. Wyniki są jednak co najmniej przyzwoite, więc sam odczuwam umiarkowane zadowolenie. Wciąż jednak patrzę w przyszłość z dużą dozą niepokoju i ostrożności.

Jak widzisz zimowe okienko transferowe – priorytetem jedynie przedłużenia zwłaszcza w kontekście Garaya i Ferrana, czy jednak powinniśmy się rozejrzeć za wzmocnieniami?

Poza wzmocnieniem prawej obrony, która dobrze broniącego piłkarza nie widziała chyba od czasów Joao Pereiry, nie potrzeba nam zbyt wielu ruchów na rynku. Na pewno przydałby się zmiennik dla Daniego Parejo, jednakże tutaj – co oczywiste w przypadku sprowadzania rezerwowego – nie jest to aż tak paląca sprawa, a w grę nie wchodzą jakieś głośniejsze nazwiska. Spodziewam się zatem maksymalnie dwóch transferów do klubu. Choć priorytetem dla wszystkich w klubie wydaje się być poprawienie sytuacji na boku defensywy.

Thierry Correia to zagadka, z tej mąki będzie jeszcze chleb, czy to kolejny portugalski niewypał od Mendesa?

Piłkarz podobny do Cancelo, czytaj – bez porządnego szkolenia gry defensywnej pewnego poziomu nie przeskoczy. Natomiast jak dla mnie zupełnie nie da się go jeszcze ocenić w kwestii przydatności do zespołu na dłuższą metę. Na teraz owszem, nie dorósł do poziomu Valencii. Wypożyczenie dobrze by mu zrobiło.

Jak oceniasz pierwsze miesiące w wykonaniu Celadesa?

Muszę otwarcie przyznać, że wyniki są lepsze niż spodziewałem się po jego przyjściu. Gra zyskała na płynności, to widać gołym okiem. Niemniej wiąż w grze widać mnóstwo mankamentów i niedociągnięć, zwłaszcza gdy chodzi o konsekwencję w grze defensywnej. Trener jest jednak jeszcze dość młody i jeżeli będzie się uczył, może wcale tak źle z nami nie będzie. Choć i tak nie zmienię zdania, że klub aspirujący do czwórki w La Liga oraz do sukcesów w Lidze Mistrzów nie może być poligonem doświadczalnym dla żółtodziobów.

Gonzalo Escalante wygasa kontrakt w Eibar, widziałbyś go w zespole Valencii?

Jeżeli miałby przyjść na koniec kontraktu, to raczej nie. Latem będzie szansa poszukać kogoś ciekawszego. Jeżeli na już, jako odciążenie dla Parejo, to jest to opcja warta uwagi. Generalnie jednak nie jestem do końca przekonany, czy dla wzmocnienia tej pozycji nie warto dłużej poanalizować rynku, niż rzucać się na okazje lub przeceny.

Eibar nie wygląda już na tak mocną ekipę jak wcześniej i kibice mogą się obawiać o dalsze losy klubu. Czego możemy się spodziewać w tym spotkaniu?

Ja nie tyle spodziewam się, co oczekuję zwycięstwa „Nietoperzy”. Chcąc grać o Ligę Mistrzów, takie mecze musimy po prostu wygrywać. Zwycięstwa z rywalami pokroju Eibaru pokazują też, że zespół jest należycie zmotywowany i skoncentrowany. Boję się trochę jednak, że ponownie nie będziemy umieli wejść w rolę faworytów.

Historycznie

Historia starć Valencii z Eibar nie jest zbyt bogata. Do tej pory to zaledwie 10 spotkań, z których cztery razy zwyciężała ekipa z kraju Basków, trzykrotnie padał remis, a w trzech przypadkach lepszy okazywał się zespół Nietoperzy. Bramkowo jest po równo - 11:11.

Pierwsze spotkanie miało miejsce 20 grudnia 2014 roku. Valencia wygrała na Ipurua 1:0 po golu Paco z 31. minuty. W rundzie rewanżowej również triumfował zespół z Mestalla, wygrywając 3:1. Tych meczów nie zapamiętamy jednak jako szczególnie łatwe... ale w kolejnych Eibar radził sobie już zdecydowanie lepiej.

Co prawda jeszcze w sezonie 2015/16 Valencia wygrała 4:0, ale Eibar odpłacił się tym samym 4 lutego 2017 roku. W meczu 21. kolejki rozgrywek 2016/17, zespół prowadzony przez Voro zupełnie sobie nie poradził, a co cieakwe, po stronie Nietoperzy w drugiej połowie pojawił się Fabian Orellana. W zespole grali również Martin Montoya, Alvaro Medran, Mario Suarez czy Zakaria Bakkali, a na ławce był niezapomniany Aderlan Santos. Dla Rusznikarzy strzelał natomiast dwukrotnie Sergi Enrich, który nadal reprezentuje te same barwy i również tym razem może dać się we znaki Valencii.

Rzut okiem na taktykę

Jaki jest Eibar, każdy widzi. Ich gra cały czas oczywiście ewoluuje od momentu awansu do La Liga, ale nie ukrywajmy, mają swój określony styl gry i nie wprowadzają rewolucyjnych zmian. Zespół z kraju Basków jest przedostatnią ekipą jeśli chodzi o celność podań (70,5 % - gorsze jest tylko Getafe) i notuje przeciętne wyniki jeśli chodzi o posiadanie piłki (48%, 14. wynik w lidze). Ekipa Mendilibara nie oddaje na siłę piłki rywalom, ale też nieszczególnie walczy o przejęcię inicjatywy w spotkaniu. Atak to mają być momenty, zrywy poszczególnych zawodników.

Tradycyjnie również Eibar stawia na grę w powietrzu i tutaj w całej lidze nie mają sobie równych. 27 pojedynków główkowych wygranych na mecz to zdecydowanie najlepszy wynik w całych rozgrywkach. Co ciekawe drugie i trzecie miejsce również zajmują zespoły baskijskie – Athletic i Alaves. To może być silna broń w walce przeciwko Valencii, bo jak momentami wygląda krycie indywidualne podczas tego typu sytuacji, zapewne wszyscy mają w pamięci. Eibar może poszukać swoich szans w kontrach i przy stałych fragmentach... i nie będzie przy tym spisany na porażkę.

Paradoks Eibar polega na tym, że choć traci bardzo wiele goli w tym sezonie, to ich defensywa nie dopuszcza do zbyt wielu strzałów na bramkę. Pod tym względem mają trzeci najniższy wynik – 9,2 strzału na mecz przeciwnika. Lepszymi rezultatami mogą się poszczycić tylko Real Madryt oraz Getafe. Gdzie w tej statystyce znajduje się Valencia? Ano, na samym niechlubnym szczycie. No prawie, bo wyprzedzają nas sąsiedzi z Levante. Zespół Celadesa pozwala na 15,9 strzału na mecz po stronie rywala.

W statystykach nie wygląda to najlepiej, ale tak jak wspomniał Marcin, jeżeli Valencia ma spełniać swoje cele, to w takich meczach zwyczajnie musi pokazać swój futbol i pewnie wygrywać. Strata punktów z Eibar, które jest w niezbyt mocnej dyspozycji, byłaby bardzo bolesna. Przede wszystkim gracze Celadesa muszą być skoncentrowani przez całe spotkanie. Ekipa z kraju Basków nie będzie prowadzić huraganowych ataków, ale może wykorzystać moment nieuwagi. W zespole Mendilibara brakuje wyborowych strzelców, ale nawet Charles czy Sergi Enrich nie zapomnieli jak to się robi. A jak doskonale pamiętamy, Valencia lubi pomagać przełamywać się innym. Oby nie tym razem.

Przewidywane składy

Valencia: Jaume – Wass, Garay, Gabriel, Gaya – Ferran, Parejo, Coquelin, Soler – Rodrigo – Maxi

Eibar: Dmitrović – Tejero, Burgos, Oliveira, Cote – Sergio Alvarez, Exposito, Pedro Leon, Inui – Enrich, Charles

Składy za SuperDeporte

Ostatni mecz: Porażka z Eibar

Przypominamy o tegorocznej edycji naszego Forumowego Typera, którego nagrody w bieżącym sezonie ufunduje użytkownik naszej strony, Maciek_1985.

Kategoria: Składy | Źródło: własne