Strona główna

Marcelino: „Nie patrzę wstecz”

Karol Kotlarz | 03.01.2020; 19:45

Trener przerywa milczenie

Były szkoleniowiec Valencii, Marcelino García Toral, wciąż pozostaje bez klubu. 54-latek udzielił krótkiego wywiadu dziennikarzom SER Gijón, gdzie po raz pierwszy od dłuższego czasu zabrał głos w sprawie swojego odejścia i decyzji podjętych przez Petera Lima.

„Po odejściu miałem niespokojne piętnaście dni, ponieważ uznałem tę decyzję za niesprawiedliwą, jednak patrzę w przyszłość i cieszę się z tego co mam. Nie patrzę wstecz, nie warto. To nie był problem związany ze mną, z trenerem, to była decyzja wymierzona w grupę ludzi, których właściciel klubu wybrał, aby zmienili negatywną dynamikę w Valencii, która od dwóch sezonów kończyła ligę na dwunastym miejscu” – ocenił Marcelino.

Były trener „Nietoperzy” porównał działania Petera Lima do partii gry planszowej, mówiąc: „Najpierw zaufał Mateu Alemany’emu, ten zaufał mi i Pablo Longorii. W pewnym momencie pozbył się trzech osób zarządzających stroną sportową, którzy zmienili dynamikę Valencii. Zagrał niczym w parchís (gra planszowa, przyp. red.)”.

„Próbowałem dać wystarczające rozwiązania, co pokazałem w Valencii we wszystkich swoich doświadczeniach, zarówno w osobistym, jak i profesjonalnym punkcie widzenia. Później zdarzyło się to, co się zdarzyło, przyszedł czas, że prezydent rezygnuje z twoich usług. I co wtedy zrobisz?”

Marcelino przyznał, że „nie zawsze ogląda mecze Valencii”, a zapytany o różnice w grze zespołu pomiędzy jego drużyną a ekipą prowadzoną przez Celadesa odparł: „Nie, nie widzę wielu różnic”.

Kategoria: Wywiady | Źródło: PlazaDeportiva | SER